Chilijscy dziennikarze uratowani dzięki tatuażowi z Diego Maradoną - pisze włoski portal sportmediaset.mediaset.it. Szczęśliwie zakończyła się historia reporterów telewizji Chilevision, których podejrzewano o szpiegostwo na terenie Ukrainy. Legenda Maradony ma jednak wielką moc, nawet w dobie wojny.
"Dziś na jednej z blokad drogowych ukraińska policja skonfiskowała nasze dokumenty, aparaty fotograficzne, telefony i odwiozła do Komendy Głównej Policji. Pierwsze przesłuchania były bardzo napięte: to kraj w stanie wojny (24 lutego Rosja napadła na Ukrainę - przyp. red.) i podejrzliwy wobec szpiegów oraz sabotażystów" - relacjonował na InstaStories Daniel Matamala.
Reporter z Chile podkreślił, że sytuacja zmieniła się diametralnie, kiedy jeden z jego kolegów pokazał Ukraińcom swój tatuaż na łydce z podobizną "Boskiego Diego" (patrz skan poniżej).
"Policjant zobaczył paszporty naszych argentyńskich kolegów i powiedział dwa słowa: Messi i Maradona. Wtedy nasz kamerzysta pochwalił się, że ma na łydce tatuaż Diego Maradony. Atmosfera natychmiast się zmieniła. Dzięki Bogu i piłce nożnej udało nam się wyjść z tej trudnej sytuacji" - zdradził Matamala.
Zobacz:
Takich słów jeszcze nie było! Nie żałuje odejścia Messiego
Jego majątek to prawdziwa fortuna. "Putin jest zbrodniarzem"
ZOBACZ WIDEO: Świat pod wrażeniem postawy PZPN. "Wszyscy powinni iść za przykładem Polski"