To słaby punkt Realu Madryt. Stare demony Ancelottiego znowu wracają

PAP/EPA / Emilio Naranjo / Na zdjęciu: Luka Modrić
PAP/EPA / Emilio Naranjo / Na zdjęciu: Luka Modrić

Carlo Ancelotti jest bez wątpienia jednym z najlepszych trenerów XXI wieku. Włoch ma jednak jeden problem, który powtarza się w kolejnych zespołach. Chodzi o brak rotacji. Zmęczenie piłkarzy Realu Madryt może okazać się kluczowe przy rewanżu z PSG.

[tag=721]

Real Madryt[/tag] musi wspiąć się na wyżyny, by awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. "Królewscy" przegrali 0:1 w pierwszym starciu, a ich gra była daleka od ideału, mimo że bramkę stracili dopiero w doliczonym czasie drugiej połowy.

"Królewscy" w świetnym stylu pokonali w sobotę 4:1 Real Sociedad, natomiast Paris Saint-Germain uległo 0:1 OGC Nice. Czy ma to znaczenie pod kątem środowego starcia? Raczej znikome.

Real osłabiony bardziej, niż może się wydawać

Znaczenie Casemiro dla "Los Blancos" nie jest tematem, który często poruszany jest w mediach. To błąd, bo Brazylijczyk jest prawdziwym bezpiecznikiem zespołu i to od kilku ładnych sezonów.

ZOBACZ WIDEO: Ukraińscy sportowcy pomagają i walczą na froncie. "Ta armia nas obroni"

W meczu z PSG wicemistrzowie Hiszpanii będą musieli sobie radzić bez niego. Problem tkwi w tym, że ciężko w kadrze stołecznej ekipy znaleźć kogoś, kto jakkolwiek imitowałby styl defensywnego pomocnika.

- Casemiro jest dla mnie najlepszy na swojej pozycji. Są do niego przyzwyczajeni. Dla nas lepiej, że nie zagra - powiedział Neymar o swoim rodaku na przedmeczowej konferencji.

Ostatnią "6", która była w klubie za czasów reprezentanta Brazylii, jest Marcos Llorente, który odszedł do Atletico, gdzie okazało się, że jest bardzo uniwersalnym zawodnikiem i niekoniecznie kimś, kto skupia się wyłącznie na bronieniu.

30-latek gra prawie zawsze. Wyjątki stanowią głównie wykluczenia za kartki i właśnie taki jest powód jego absencji w decydującym spotkaniu 1/8 finału rozgrywek. Z tych samych przyczyn nie zagra również Ferland Mendy, który wnosi dużo dynamiki w grze do przodu i pewności z tyłu.

Znakiem tego, jak szybko płynie czas może być fakt, że kibice Realu Madryt nie chcą, by Francuza zastąpił Marcelo, który ewidentnie nie jest już na odpowiednim poziomie, by grać w tak kluczowych meczach.

Kto zastąpi pauzujących? Na lewej obronie wystąpi prawdopodobnie Nacho. Carlo Ancelotti może wystawić tam także Davida Alabę, który jeszcze 3 lata temu był nominalnym lewym defensorem. Ciężej będzie w przypadku Casemiro. Najbardziej sensowną opcją wydaje się być Federico Valverde.

Urugwajczyk jest bardziej doświadczony niż młodszy Eduardo Camavinga, o którym więcej się ostatnio mówi. 23-latek jest bardziej wszechstronnym graczem, a jego wybieganie może okazać się bardzo pomocne w środkowej strefie "Królewskich".

Francuz grał z kolei na tej pozycji kilka razy w tym sezonie. Wystawienie 19-latka będzie mimo wszystko bardziej ryzykowne - przynajmniej na papierze. Decyzja wcale nie jest oczywista. Żaden z nich nie da tyle spokoju, ile wnosi Brazylijczyk.

Demony Ancelottiego wracają

Oznaki zadyszki "Los Blancos" pojawiły się przełomie stycznia i lutego. Chwilę po sięgnięciu po Superpuchar Hiszpanii, podopieczni Ancelottiego ledwo zakwalifikowali się do ćwierćfinału Pucharu Króla, a 2 tygodnie później z niego odpadli. W międzyczasie zremisowali z Elche w lidze.

Piłkarze nie byli już tak dynamiczni jak wcześniej. Świetnie było to widać po Viniciusie, który bazuje na szybkości. W pewnym momencie zaczęło mu jej po prostu brakować. Zawodnicy byli po prostu zbyt obciążeni.

"Carletto" chyba nie do końca to dostrzegał. Nie pierwszy raz. W sezonie 14/15 problem wyglądał podobnie. Włoch prawie nie rotował składem, a zmiany w trakcie meczu często przeprowadzał dosyć późno. Tak, jak obecnie.

Gdy spojrzy się na minuty w ligowe graczy wyjściowej jedenastki, to wszystko staje się widoczne. Większość z nich rozegrała około 85 proc. możliwych minut. Rekordzistą - wśród piłkarzy z pola - jest Eder Militao, który spędził na boisku aż 96 proc. możliwego czasu!

W Lidze Mistrzów sytuacja wygląda podobnie. Często nawet bliżej 90 proc. Nie ma co się dziwić, że zespół jest zmęczony. Póki co nie idzie to jednak w parze z plagą kontuzji. Szkoleniowiec ma do dyspozycji wszystkich zawodników, poza zawieszonymi.

W rozgrywkach 20/21 liczba kontuzji przekroczyła 50 i Zinedine Zidane miewał spore problemy kadrowe. Teraz, dzięki pracy Antonio Pintusa, sytuacja jest bardziej korzystna. Zmęczenia się jednak nie oszuka.

Po środowym starciu przyjdzie pora na ligowy mecz ze słabą RCD Mallorcą, a tydzień później do Madrytu przyjedzie FC Barcelona. Jeśli Ancelotti wyciąga wnioski, to w poniedziałek skład powinien ulec rotacji, by na rozpędzoną "Dumę Katalonii" wszyscy byli gotowi fizycznie i mentalnie.

Mecz Realu Madryt z PSG rozpocznie się w środę o 21:00. Spotkanie zostanie rozegrane na Estadio Santiago Bernabeu. Transmisja będzie dostępna w TVP 1 oraz na antenie Polsatu Sport Premium 1.

Czytaj także:
FIFA podjęła decyzję ws. reprezentacji Polski
Mocne oświadczenie Szwedów po decyzji FIFA. "Całkowicie niezasadna"

Komentarze (2)
avatar
Pan Jot
9.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czemu do baraży zamiast rosji nie awansuje po prostu następna drużyna w kolejce? Była lista najlepszych 2gich i 3cich drużyn z grup. 
avatar
Legionowiak 4.0
9.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przydałoby się mądrze rozegrać PSG na Santiago Bernabeu! Ancelotti niejednokrotnie pokazywał, że potrafi odwrócić losy dwumeczów w Lidze Mistrzów! Tym razem znów potwierdzi, oby tak się stało, Czytaj całość