Po meczu Real Madryt - Paris Saint-Germain działy się rzeczy niestworzone. Swojej wściekłości nie mogli opanować Nasser Al-Khelaifi oraz Leonardo - odpowiednio prezes i dyrektor sportowy klubu. Obaj wpadli do pokoju sędziowskiego, obwiniając arbitrów o odpadnięcie drużyny z rozgrywek. Porażka udzieliła się także piłkarzom w szatni, o czym poinformowała "Marca".
Doszło do incydentu pomiędzy Gianluigim Donnarummą a Neymarem. Wszystko zaczęło się od oskarżeń Neymara względem włoskiego bramkarza, które dotyczyły sytuacji przy golu na 1:1. Brazylijczyk obwiniał Donnarummę za to, że popełnił kuriozalny błąd i pomógł Karimowi Benzemie w zdobyciu bramki.
Bramkarz PSG nie pozostał dłużny i stwierdził, że Neymar zawinił przy drugim golu dla Realu. Między zawodnikami wywiązała się ostra awantura i według relacji hiszpańskich mediów prawie doszło do bójki. Na przeszkodzie stanęli jednak inni piłkarze PSG.
Teraz przed Mauricio Pochettino sporo pracy, aby poprawić atmosferę w zespole. Nastroje w Paryżu po tak wczesnym odpadnięciu z Ligi Mistrzów jeszcze długo będą "gorzkie".
Czytaj także:
Lewandowski kontra Benzema. Ależ to będzie walka!
I stało się! Brytyjczycy nałożyli sankcje na Romana Abramowicza
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zrezygnował z olbrzymich pieniędzy. "Od razu rozpętała się burza"