"Złapała nas lekka zadyszka". Lech Poznań wrócił do wygrywania

Po dwóch meczach bez zwycięstwa Lech Poznań znów wygrał w ekstraklasie i cały czas jest w grze o mistrzostwo Polski. - Rozkręcaliśmy się z minuty na minutę - przyznaje lider "Kolejorza".

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
piłkarz Lecha Poznań Joel Pereira (z lewej) i Przemysław Mystkowski (z prawej) z Jagiellonii Białystok PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarz Lecha Poznań Joel Pereira (z lewej) i Przemysław Mystkowski (z prawej) z Jagiellonii Białystok
Porażka z Rakowem Częstochowa 0:1 i remis z Wisłą Kraków 1:1 kosztowały Lecha Poznań stratę pozycji lidera tabeli. W sobotę drużyna Macieja Skorży walczyła o powrót do wysokiej formy i dogonienie rywali walczących o mistrzostwo Polski. Misja zakończyła się powodzeniem. Po efektownym występie w drugiej połowie Lech pokonał u siebie Jagiellonię Białystok 3:0.

- Mało jest zespołów, które przez cały sezon potrafią utrzymać wysoką formę. Złapała nas ostatnio lekka zadyszka, ale wracamy na zwycięską drogę. Oby było tak już do końca sezonu - wierzy Jakub Kamiński, pomocnik Lecha.

Jego zespół wzorowo zareagował po nieudanej pierwszej połowie, kiedy skutecznie broniła się Jagiellonia. Dopiero po przerwie gospodarze ruszyli do ataku i zdobyli trzy bramki.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski w końcu wygra Złotą Piłkę?! "I tu pojawia się problem"

- Jagiellonia ustawiła się bardzo nisko, broniła się, a my nie potrafiliśmy stworzyć dogodnej sytuacji. Po przerwie otworzyły się przestrzenie, a rywale byli już zmęczeni, bo biegali za piłką. Pierwsza bramka nas rozpędziła. Druga połowa pokazała naszą siłę i determinację - przyznaje Kamiński.

W ten sposób Lechowi udało się uczcić stulecie klubu. Piłkarze rywalizowali z Jagiellonią przy rekordowej w tym sezonie frekwencji. Na stadion Lecha przyszło ponad 40 tysięcy osób.

- Czuliśmy większą ekscytację. Przede wszystkim chcieliśmy wygrać i wspólnie świętować z kibicami. Doping nas poniósł i każdy był mocno zdeterminowany - podkreśla 19-latek.

Po 26. kolejkach "Kolejorz" jest na trzecim miejscu w tabeli. Ma tyle samo punktów co drugi Raków Częstochowa i punkt mniej od pierwszej Pogoni Szczecin.

To zrobiło wrażenie na Macieju Skorży. "Na długo zapadnie mi w pamięci"

Darmowe bilety dla Ukraińców. W sieci rozpętała się afera

Czy Lech zostanie mistrzem Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×