Maybachem i mercedesem wyjechali z Ukrainy. Nielegalnie wywieźli 17 mln dolarów

PAP/EPA / Na zdjęciu: Grigorij Surkis
PAP/EPA / Na zdjęciu: Grigorij Surkis

Igor i Grigorij Surkis przez lata działali w futbolu. Obaj byli prezesami Dynama Kijów, a drugi z nich był szefem krajowej federacji, gdy organizowała Euro 2012. Teraz jest głośno o kulisach ich ucieczki z ojczyzny, gdy wybuchła wojna.

W tym artykule dowiesz się o:

Bracia Surkisowie przez lata byli bardzo wpływowymi ludźmi w ukraińskim futbolu. Grigorij przez dwanaście lat kierował Ukraińskim Związkiem Piłki Nożnej. To on był szefem, gdy UEFA przyznała Ukrainie i Polsce organizację Euro 2012. Niedługo po mistrzostwach Europy zakończyła się jego kadencja.

Wcześniej był szefem Dynama Kijów. Kiedy przejął kierowanie ukraińską federacją, to w klubie zastąpił go młodszy brat Igor. Teraz głośno jest o obu Surkisach, bo na jaw wyszły okoliczności ich ucieczki z Ukrainy.

Portal Ukraińska Prawda zdradza, że Surkisowie uciekli z ojczyzny w dniu rozpoczęcia wojny, czyli 24 lutego. Kiedy rosyjskie wojska rozpoczęły inwazję, oni wyruszyli na granicę z Węgrami. Tam pojawili się między godziną 22:40 a 23.

Grigorij jechał mercedesem ML-500 o wartości 100 tys. dolarów. Jego brat z kolei prowadził opancerzonego maybacha S650, którego wycenia się na około 700 tys. dolarów. Najbardziej jednak szokuje gotówka, którą wywieźli z kraju.

Węgierscy celnicy policzyli, że Surkisowie mieli przy sobie aż 17,6 mln dolarów w gotówce. Co ciekawe, wcześniej tych pieniędzy nie zgłosili w urzędzie celnym. Obaj jednak ostatecznie dostali się na Węgry ze swoją fortuną.

To jeszcze nie wszystko. Wiadomo, że zabrali ze sobą najbliższą rodzinę. Tutaj pojawia się problem, bo dwóch mężczyzn (prawdopodobnie wnuki jednego z Surkisów) tj. Nikita Kuleszow i Aleksiej Borysow byli w wieku poborowym, przez co obowiązywał ich zakaz opuszczania kraju. W tej chwili powinni służyć w armii i bronić Ukrainy.

Ukraiński piłkarz wykluczył powrót do Rosji. "To nie wchodzi w rachubę" >>
Tak kadrowicze solidaryzują się z Ukrainą. Wielkie serca reprezentantów Polski >>