Ukraiński piłkarz wykluczył powrót do Rosji. "To nie wchodzi w rachubę"

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Artem Polarus (po prawej) w meczu z Górnikiem Zabrze
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: Artem Polarus (po prawej) w meczu z Górnikiem Zabrze

Po wybuchu wojny Artem Polarus znalazł zatrudnienie w Polsce. - Dzięki Bogu nie było z tym żadnych problemów - powiedział nowy nabytek Bruk-Bet Termaliki Nieciecza w wywiadzie dla portalu sport.tvp.pl.

[tag=84560]

Artem Polarus[/tag] miał ważną umowę z Achmatem Grozny, jednak nie wyobrażał sobie dalszej gry w Premier Lidze po tym, jak Rosja barbarzyńsko zaatakowała Ukrainę. 29-latek zaczął szukać nowego pracodawcy.

- Decyzja zapadła natychmiast po rozpoczęciu działań wojennych na Ukrainie. Od razu powiadomiłem klub, że chcę rozwiązać kontrakt! Dzięki Bogu nie było z tym żadnych problemów - wspominał zawodnik w rozmowie z Mateuszem Migą.

Piłkarz zdecydował się na przeprowadzkę do Polski. Polarus związał się z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza do 30 czerwca 2024 roku i zdążył wystąpić już dwa razy w rozgrywkach PKO Ekstraklasy.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w Grecji na dłużej niż kilka miesięcy? "Sprawa cały czas jest otwarta"

Były młodzieżowy reprezentant Ukrainy zamierza zostać w Polsce i wkrótce sprowadzi do kraju swoją rodzinę. - Podpisałem umowę na dłuższy okres. Powrót do Rosji nie wchodzi w rachubę. Moja żona i córka są teraz na Ukrainie. Na pewno przyjadą do mnie w niedalekiej przyszłości - mówił.

Od sezonu 2019/20 Polarus grał na rosyjskich boiskach, dwa lata temu zamienił FK Chimki na Achmat. W przeszłości wychowanek PFK Ołeksandrija zaliczył też epizod w rezerwach Dynama Kijów.

Czytaj także:
Zawód i złość w Zabrzu. "To był szalony mecz"
Dołożyli po trafieniu. Czołówka klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy