[b]
[/b]Mecz ze Szkocją (1:1) towarzyskim był tylko z nazwy. Czesław Michniewicz stracił Krzysztofa Piątka i Bartosza Salamona, a pod znakiem zapytania stoi udział Arkadiusza Milika w finale baraży ze Szwecją (29.03).
Co wiemy po debiucie nowego selekcjonera? Kto z Polaków zasłużył na pochwały, a od kogo powinniśmy wymagać więcej? W jaki sposób Biało-Czerwoni zagrać we wtorek? O to spytaliśmy Pawła Golańskiego, 14-krotnego reprezentanta Polski, uczestnika Euro 2008.
Rafał Sierhej, WP SportoweFakty: Ten mecz można chyba podsumować stwierdzeniem, że wynik był lepszy niż gra?
Paweł Golański, były reprezentant Polski:
Zdecydowanie tak. Nie było to łatwe spotkanie dla naszej reprezentacji. Remis zdecydowanie cieszy ze względu na morale, które po takim wyniku powinny być nieco lepsze, niż gdybyśmy w tym meczu przegrali. Trener Czesław Michniewicz ma bardzo duży materiał do analizy po tym spotkaniu i na pewno bardzo sumiennie podejdzie do przeskanowania wszystkich problemów, jakie pojawiły się w grze reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się niezręcznie. Zobacz, jak zareagował Lewandowski
Te pojawiły się zarówno jeśli chodzi o grę w defensywie jak i rozegranie piłki, które dziś odpowiednio nie funkcjonowało. Wahadła były praktycznie bezproduktywne, jeżeli chodzi o grę do przodu. Arkadiusz Reca i Matty Cash mieli dosłownie po jednej dobrej akcji ofensywnej. To zdecydowanie za mało jak na ich potencjał i możliwości, jeśli chodzi o grę ofensywną. Dodatkowo także ogromne problemy, jeśli chodzi o grę w środkowej części boiska, nie wyglądało to zbyt dobrze. Nasza kadra przegrywała mnóstwo pojedynków w środku pola, ale na szczęście to jedynie mecz towarzyski.
Po tym spotkaniu najgorszą informacją dla kibiców i trenera Michniewicza są kontuzje? Patrząc na ustawienie reprezentacji Polski w tym meczu, wydaje się, że gracz Lecha Poznań mógł być szykowany do gry w pierwszym składzie w finale baraży.
Rzeczywiście, wydaje się, że tak mogło być. Powiem szczerze, dopóki był na boisku radził sobie naprawdę nieźle. Był pewny w swoich interwencjach defensywnych. Przy rozegraniu popełnił jakiś drobny błąd, doszedł do sytuacji strzeleckiej głową po dośrodkowaniu Grzegorza Krychowiaka. Szło to w dobrym kierunku. Niestety widzieliśmy ogromny grymas bólu na twarzy i wydaje się, że to może być naprawdę poważna kontuzja.
Czy Krystian Bielik może z powodzeniem zastąpić Salamona?
Tak, poza jednym podaniem na przysłowiowego "konia" do Krychowiaka oraz zamieszaniu przy straconym golu przez naszą reprezentację. Miałem wrażenie, że Krystian troszkę przysnął w kryciu strefowym, które zaprezentowała reprezentacja Polski i przez to nie poszedł w tempo za swoim zawodnikiem.
Jednak Krystian pokazywał się z dobrej strony w rozegraniu i to, co musi cieszyć to fakt, że on nie boi się brać piłki na siebie i wprowadzać ją w wyższe strefy boiska. Przy grze na trzech środkowych obrońców taki zawodnik jest dużym handicapem dla zespołu. Na tę chwilę wydaje mi się, że trener Michniewicz ma za mało czasu na kombinowanie i Krystian ma duże szanse na występ we wtorkowym barażu.
Szymon Żurkowski zasłużył na pochwały? Wydaje się, że wypadł lepiej niż bardziej doświadczony Grzegorz Krychowiak.
Oczywiście, skala wymagań w stosunku do Szymona i Grzegorza jest zupełnie inna. Od Krychowiaka czy nawet Jakuba Modera mamy prawo wymagać zdecydowanie więcej. Żurkowski zagrał naprawdę przyzwoity mecz, choć w ogólnym rozrachunku linia pomocy naszej reprezentacji nie wyglądała zbyt dobrze.
Było dużo problemów jeśli chodzi o komunikację i asekurację. Miałem wrażenie, że grając w tym ustawieniu była za duża przestrzeń między piłkarzami. Szkoci nie mieli w związku z tym problemów z dominacją gry w środkowej strefie boiska i łatwo znajdowali luki pomiędzy naszymi zawodnikami.
Kto pana zdaniem zaprezentował się najlepiej?
Myślę, że za ten mecz możemy na pewno pochwalić Kubę Modera za naprawdę kilka niezłych ofensywnych zagrań oraz pracę w odbiorze i kilka przejęć piłki. Poza nim trudno wskazać na jednego piłkarza, który by nas w tym meczu zachwycił. Dobre wejście z ławki zanotował też Krzysztof Piątek, który strzelił gola po dosyć kontrowersyjnym rzucie karnym, miał także dwie inne sytuacje, które spokojnie mógł zamienić na gole.
Pochwalić trzeba też Sebastiana Szymańskiego, którego wejście z ławki też było naprawdę dobre. Sebastian uczestniczył w akcjach ofensywnych i przynajmniej próbował w przeciwieństwie do Zielińskiego, którego praktycznie nie widzieliśmy dziś na boisku.
W meczu ze Szwecją wystawia pan Krychowiaka od początku czy obok Roberta Lewandowskiego wybiega drugi napastnik?
Mimo wszystko wychodzę z Krychowiakiem, pomimo tego, że ze Szkocją zagrał bardzo przeciętny albo nawet słaby mecz. W przypadku Krychowiaka musimy liczyć na jego doświadczenie. "Krycha" w niejednym takim meczu już grał i wie, jak to się robi. Jestem przekonany, że jego mental jest na tyle mocny, że jest w stanie wejść na swój najwyższy poziom, jeśli dyspozycja fizyczna na to pozwoli.
Jeśli chodzi o formację ofensywną to kluczową kwestią jest zdrowie Arkadiusza Milika. Jeśli Arek nie będzie do dyspozycji to myślę, że trener Michniewicz może wyjść z jednym napastnikiem. Trener nie ma jednak miejsca na żaden błąd i taktyka musi być bardzo dobrze przemyślana.
Czytaj także:
- Sensacja! Włosi nie jadą na mundial!
- Walia w finale barażu! Mecz z Austrią miał jednego bohatera