Stefan Jansson przed sezonem 1992/1993 trafił do Pogoni Szczecin. Zadebiutował w meczu ligowym z Widzewem Łódź i tym samym stał się pierwszym w historii piłkarzem ze Szwecji, który zagrał w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. Jego przygoda z Polską była bardzo krótka - już wiosną wrócił do Szwecji.
W rozmowie ze sport.tvp.pl wyznał, że pamięta jeszcze kilka słów po polsku. Nie ten wątek był oczywiście najistotniejszy. Jansson podzielił się swoimi przewidywaniami odnośnie do wtorkowego pojedynku Polska - Szwecja.
Były piłkarz uważa, że to Biało-Czerwoni są faworytem. Podkreśla, że zagrają u siebie, natomiast Szwecja może jeszcze mieć w nogach ostatni bardzo trudny mecz - z Czechami.
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #04: Wraca kadra! Kłopot bogactwa, troska o "Lewego", pomoc dla Ukrainy
- Oceniam szanse na zwycięstwo na 60 do 40 dla Polaków - zaznaczył Jansson.
Szwed podkreślił też, że przewiduje dogrywkę, a może i nawet rzuty karne.
- Wszystko zależy od tego, który napastnik będzie w lepszej formie - Lewandowski czy Isak albo Ibrahimović - podsumował były zawodnik szczecińskiej Pogoni.
Wtorkowe spotkanie Polska - Szwecja o awans na mundial zaplanowano na godz. 20:45. Transmisja na Polsacie Sport, Polsacie Sport Extra i TVP Sport.
Czytaj także:
- Nie mieli litości dla outsidera. Lider mówi, co okazało się kluczowe
- Niecodzienna sytuacja na konferencji trenera Niemców. Nagle wyjął telefon