To była zupełnie niecodzienna sytuacja. Podczas konferencji Hansiego Flicka dzwonić zaczął jego telefon. Zakłóciło to spotkanie z mediami.
Dość nieoczekiwanie selekcjoner Niemców chwycił za komórkę. - Teraz dzwoni Joshua Kimmich. Napiszę, że oddzwonię jak najszybciej - wyjaśniał.
Zawodnik obecnie nie przebywa z kadrą Niemiec, bo spodziewa się dziecka. Media zaczęły spekulować, że być może Kimmich dzwonił z radosną informacją o narodzinach potomka.
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #04: Wraca kadra! Kłopot bogactwa, troska o "Lewego", pomoc dla Ukrainy
"Bild" dopytywał Flicka, czy są jakieś nowe informacje. - Kimmich ma teraz trochę trudności z powiedzeniem czegokolwiek - wyjaśniał szkoleniowiec, dając tym samym do zrozumienia, że piłkarz mocno przeżywa okres oczekiwania na dziecko.
W końcu selekcjoner skontaktował się z zawodnikiem i udzielił mediom kolejnych informacji.
- Na potomstwo jeszcze musi poczekać. Powiedziałem mu, by czuwał przy żonie w domu. Oczywiście jest trochę rozdarty, bo zawsze chce grać. To jednak najlepsza decyzja w tej chwili. Tutaj nie byłby spokojny. Narodziny dziecka są o wiele ważniejsze od sportu - podkreślał Flick, cytowany przez "Bild".
Czytaj także:
> Szokujące doniesienia. "Abramowicz ma objawy otrucia"
> To byłaby sensacja. Borek zdradził, na kogo może postawić Michniewicz