Mecz Widzewa przerwany przez kibiców

Materiały prasowe / Widzew.com / Marcin Bryja / Na zdjęciu: Dominik Kun (przy piłce)
Materiały prasowe / Widzew.com / Marcin Bryja / Na zdjęciu: Dominik Kun (przy piłce)

Ten mecz pokazał, że nie warto bronić jednobramkowej zaliczki od pierwszego kwadransa. Widzew Łódź pokonał GKS Tychy 2:1 w 26. kolejce Fortuna I Ligi, choć przegrywał już 0:1. Niestety, z powodu zachowania kibiców, spotkanie musiało zostać przerwane.

W tym artykule dowiesz się o:

Łodzianie początku wiosny zdecydowanie nie zaliczą do udanych. Ekipa Janusza Niedźwiedzia odniosła tylko jedno zwycięstwo w czterech meczach. Dodatkowo Widzew trapią problemy kadrowe. W ostatnim czasie z powodu kontuzji wypadli dwaj bramkarze - Jakub Wrąbel oraz Konrad Reszka. Kilka dni przed meczem klub zakontraktował więc Henricha Ravasa. Słowak zadebiutował między słupkami już w niedzielę.

- Mamy jednak nadzieję, że zaprocentuje to, co robiliśmy jesienią, gdy ciągle powtarzaliśmy o drużynowości. Chcemy pokazać, że jesteśmy zespołem, w którym każdy piłkarz jest ważny, w którym na każdego możemy liczyć. Teraz jest moment, żeby ci zawodnicy wzięli te lejce, a my jako sztab będziemy ich wspierać, aby powalczyć o trzy punkty - mówił na konferencji prasowej przed spotkaniem szkoleniowiec czerwono-biało-czerwonych Janusz Niedźwiedź.

Tyszanie w ostatnim czasie balansują na granicy miejsca barażowego, więc tym bardziej potrzebowali w Łodzi kompletu punktów. Już w 14. minucie wykonali ku temu pierwszy krok, gdy strzałem z dystansu Krzysztof Wołkowicz zaskoczył Henricha Ravasa i dał prowadzenie gościom.

ZOBACZ WIDEO: Magia Stadionu Śląskiego. "Kuzyn Stadionu Narodowego"

Tyle, że GKS po tej akcji zaczął już bronić tej skromnej zaliczki. Oddał piłkę gospodarzom, a ci szukali swoich szans, choć brakowało im dokładności. Dwa razy z dystansu próbował Bartłomiej Pawłowski, a piłka zahaczała po drodze o Bartosza Guzdka. Jednak nie na tyle, by napastnik łódzkiej drużyny skierował ją do siatki.

Po zmianie stron Widzew ruszył jeszcze odważniej i zebrał tego owoce w 54. minucie, gdy zagranie z głębi pola poleciało prosto do Ernesta Terpiłowskiego. Młodzieżowiec w talii trenera Niedźwiedzia mocnym i pewnym uderzeniem z kilkunastu metrów pokonał Konrada Jałochę.

Ten gol pobudził widzewiaków do jeszcze większego naporu. Brakowało jednak skuteczności, czego dowodem sytuacja z 70. minuty, gdy Bartosz Guzdek spudłował z jednego metra na pustą bramkę. Po stronie GKS-u zagrożenie stwarzał głównie Łukasz Grzeszczyk, ale łódzka obrona starała się je neutralizować.

W ostatnim kwadransie zawodów miały miejsce żenujące sceny w sektorze gości. Leciały z niego duże przedmioty w stronę innych sektorów, a także murawy. Gdyby nie siatka, mielibyśmy duży śmietnik na boisku. Do akcji musiała wkroczyć policja, a mecz został przerwany na kilka minut.

Po wznowieniu gry Widzew miał rzut wolny. Rezerwowy Radosław Gołębiowski uderzył w poprzeczkę, ale na dobitkę biegł między innymi Bartłomiej Pawłowski i to on umieścił piłkę w siatce dając trzy punkty gospodarzom. Tyszanie zapłacili frycowe za bronienie jednobramkowej zaliczki od pierwszego kwadransa.

Widzew Łódź - GKS Tychy 2:1 (0:1)
0:1 - Krzysztof Wołkowicz 14'
1:1 - Ernest Terpiłowski 54'
2:1 - Bartłomiej Pawłowski 88'

Składy:

Widzew: Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Marek Hanousek, Martin Kreuzriegler - Karol Danielak, Patryk Lipski (86' Krystian Nowak), Dominik Kun, Fabio Nunes - Ernest Terpiłowski (83' Radosław Gołębiowski), Bartłomiej Pawłowski - Bartosz Guzdek (75' Mateusz Michalski).

GKS: Konrad Jałocha - Dominik Połap, Nemanja Nedić, Kamil Szymura, Krzysztof Wołkowicz - Bartosz Biel, Mateusz Czyżycki (46' Oskar Paprzycki), Wiktor Żytek (65' Jakub Piątek), Marcin Kozina (90' Krystian Wachowiak) - Tomas Malec (62' Łukasz Grzeszczyk), Daniel Rumin (90' Gracjan Jaroch).

Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).

Żółte kartki: trener Niedźwiedź (Widzew) - Wołkowicz, Czyżycki, Kozina (GKS).

Widzów: 16 101.

Zobacz też: Fortuna I liga. Zagłębie Sosnowiec - GKS Jastrzębie 2:1 (galeria)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Miedź Legnica 34 23 8 3 56:22 77
2 Widzew Łódź 34 18 8 8 53:38 62
3 Arka Gdynia 34 19 4 11 62:39 61
4 Korona Kielce 34 15 11 8 46:37 56
5 Odra Opole 34 14 9 11 51:46 51
6 Chrobry Głogów 34 13 11 10 43:34 50
7 Sandecja Nowy Sącz 34 12 11 11 39:36 47
8 GKS Katowice 34 11 13 10 44:47 46
9 Podbeskidzie Bielsko-Biała 34 11 12 11 48:41 45
10 ŁKS Łódź 34 12 9 13 33:37 45
11 Resovia 34 11 11 12 42:39 44
12 GKS Tychy 34 11 11 12 37:41 44
13 Skra Częstochowa 34 8 14 12 28:41 38
14 Puszcza Niepołomice 34 10 7 17 41:50 37
15 Zagłębie Sosnowiec 34 8 12 14 41:48 36
16 Stomil Olsztyn 34 10 5 19 32:52 35
17 Górnik Polkowice 34 5 14 15 32:54 29
18 GKS Jastrzębie 34 5 10 19 32:58 25
Komentarze (2)
avatar
ALKOHOLIK
3.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cała Polska liga jest skorumpowana..Nie dajcie sie zbajerować. Utzyma się w ekstraklasie ten kto ma układy...Legendarne 719 telefonow Czytaj całość
avatar
Legionowiak 7.0
3.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
BRAWO WIDZEW ŁÓDŹ! W piłkarskiej Łodzi tylko Widzew!