Mistrzostwo Włoch oddala się od zespołu Juventus FC. W niedzielnym szlagierze "Stara Dama" przegrała u siebie z Interem Mediolan 0:1 i pozostała na czwartym miejscu w tabeli. Do liderów AC Milan i Napoli traci już 7 punktów.
Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył Hakan Calhanoglu, który 45. minucie wykorzystał rzut karny. Co ciekawe, chwilę wcześniej uderzenie Turka z "wapna" obronił Wojciech Szczęsny, ale za szybko w pole karne wbiegł Matthijs de Ligt i "jedenastka" musiała zostać powtórzona. Polak ponownie wyczuł intencje strzelca, ale tym razem nie sparował strzału (więcej o meczu TUTAJ).
Właśnie ta sytuacja jest opisywana przez włoskie media przy ocenach dla Szczęsnego. "Sparował pierwszy rzut karny Calhanoglu, ale jego druga próba nie wystarczyła" - pisze włoska odsłona serwisu Goal.com przy ocenie "6,5" (w skali 1-10, gdzie "1" oznacza notę najgorszą, a "10" najlepszą). Z podstawowych piłkarzy Juventusu nikt nie został oceniony równie wysoko.
ZOBACZ WIDEO: Ostatnia szansa "pokolenia Lewandowskiego". Liderzy zdawali sobie z tego sprawę
"Zdążył przy pierwszym rzucie karnym Calhanoglu, ale nie przy drugim. Niewinny" - komentuje krótko Eurosport przy "6" dla Polaka. "Ratuje karnego, ale wszystko na próżno... Gorzej poszło mu przy powtórce, także dlatego, że Calhanoglu lepiej przymierzył" - dodaje TuttoMercatoWeb obok noty "6".
Na nieco dłuższy komentarz zdecydowano się w serwisie JuventusNews24.com, gdzie Szczęsny dostał "6,5". "Zareagował na główkę Skriniara na początku i dobrze spisywał się przy wyjściach. Broni też rzut karny Calhanoglu, ale z drugą próbą Turka nic nie może zrobić" - podkreślono. Całą sytuację z powtórzonym rzutem karnym zobaczysz TUTAJ.