Piłkarze z Górnego Śląska dominowali przez większość spotkania, oddali mnóstwo strzałów, ale skuteczność zaczęli pokazywać dopiero przy stanie 0:3, w efekcie wyjechali z Mazowsza bez punktów.
- Niesamowity mecz. Wydaje mi się, że my graliśmy, a Wisła strzelała bramki. Po pierwszej połowie było 2:0, a tak naprawdę gospodarze wypracowali jedną okazję. Jeśli jednak nie wykorzystujemy takich szans, jakie mieliśmy, trudno oczekiwać, że zejdziemy na przerwę z dodatnim bilansem - stwierdził Jan Urban.
Mimo porażki szkoleniowiec Górnika nie rozdzierał szat. - Do końca wierzyłem, że uda nam się zapunktować. Oczywiście za łatwo traciliśmy gole, ale w aspekcie ofensywnym wyglądało to naprawdę dobrze. Chciałbym, żeby Górnik zawsze grał tak widowiskowo. Musimy być jednak skuteczniejsi, bo trudno nam będzie w jakimkolwiek meczu stworzyć więcej sytuacji - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski bramkarz jak Lewandowski! Zobacz, co zrobił
Pavol Stano nie zakłamywał rzeczywistości i otwarcie przyznał, że jego drużyna miała w tym spotkaniu niemałe kłopoty.
- Początek był trochę nerwowy, lecz z upływem czasu nasza gra się poprawiała. W drugiej połowie oglądaliśmy spotkanie do jednej bramki - naszej. Górnik grał z wiatrem, do tego sporo ryzykował. My musieliśmy to eliminować właściwym ustawieniem w tyłach. Goście mieli znacznie więcej okazji, po części było to efektem korzystnego dla nas wyniku. Trzeba się cieszyć z trzech punktów, bo w kontekście całego sezonu są bardzo ważne - oznajmił opiekun Wisły.
Czytaj także:
Ukraina na mundialu bez gry? Czesław Michniewicz zabrał głos
Warta Poznań walczy o nowy stadion. Spotkanie na najwyższym szczeblu