W Lidze Mistrzów zdarzały się "chude" edycje dla klubów z Premier League, ale nigdy nie były one zapowiedzią głębszego kryzysu. W poprzednim sezonie finał był sprawą angielską. Chelsea FC wygrała w nim z Manchesterem City. Także tym razem zespoły z Premier League są mocnymi kandydatami do zdobycia europejskiego pucharu.
Odpór angielskim siłom próbują dać hiszpańskie zespoły. Dwie najmocniejsze ligi w rankingu krajowym UEFA mają po trzy zespoły w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów. Rywalizacja Manchesteru City z Atletico Madryt to konfrontacja mistrzów Anglii i Hiszpanii. Aktualnie tylko Obywatele mają realną szansę na obronę tytułu w swoim kraju, mimo to ich menedżer Pep Guardiola przestrzega przed przeciwnikiem.
- Przygotuję coś specjalnego na ten mecz. To byłoby nudne, grać zawsze w ten sam sposób. Nie jest tak, że zagramy identycznie przeciwko Atletico jak na przykład przeciwko Liverpoolowi. Panuje błędne przekonanie o stylu Atletico. Są bardziej ofensywni niż ludzie o nich myślą. Jeżeli wygrywają, oznacza to, że mają rację - mówi Guardiola.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski bramkarz jak Lewandowski! Zobacz, co zrobił
Manchester City jest niepokonany od siedmiu meczów, a jego przeciwnik od ośmiu. W poprzedniej rundzie mistrz Anglii zapewnił sobie awans już wynikiem 5:0 w pierwszym starciu ze Sportingiem i w bezbramkowym rewanżu urządził sobie benefis. Tym razem podopieczni Guardioli startują u siebie. Z kolei Atletico powraca do Manchesteru po zaledwie trzech tygodniach. Wspomnienia ma dobre, ponieważ 15 marca wygrana 1:0 dała awans kosztem United.
W przypadku Benfiki i Liverpoolu układ dwumeczu nie zmienia się w porównaniu z poprzednią rundą. Klub z Lizbony grał pierwszy mecz Ajaksem u siebie, a The Reds rozpoczęli dwumecz z Interem w Mediolanie. Benfica jest aktualnie trzecią siłą ligi portugalskiej, ale w europejskiej elicie broni jej honoru.
- Być może Benfica nie jest tam, gdzie chce być w swojej lidze, ale zapewniam, że jest trudnym przeciwnikiem - mówi Juergen Klopp, menedżer Liverpool FC. - Do awansu potrzebne będzie dobre przygotowanie mentalne. Musimy czuć ekscytację z powodu gry w ćwierćfinale. Graliśmy już podobne mecze i to pozwala jednocześnie zachować spokój.
Liverpool FC przeżył w historii spotkań z Benficą długi okres niepowodzeń. Przerwał go w 2010 roku i w ćwierćfinale Ligi Europy urządził sobie odwet. Wygraną 4:1 zawdzięczał dwóm golom Fernando Torresa, a także trafieniom Dirka Kuyta oraz Lucasa Leivy. Minęła ponad dekada i kluby spotykają się w najlepszej ósemce innego europejskiego pucharu. Jeszcze nigdy nie zremisowały, co oznacza zarazem, że zawsze padał minimum gol.
Ćwierćfinały Ligi Mistrzów:
Manchester City - Atletico Madryt / wt. 05.04.2022 godz. 21:00
Benfica Lizbona - Liverpool FC / wt. 05.04.2022 godz. 21:00
Czytaj także: To koniec! Decyzja ws. Gazpromu została oficjalnie ogłoszona
Czytaj także: Klasa światowa! Popis Lewandowskiego w LM!