2 kwietnia Bayern Monachium wygrał 4:1 na terenie SC Freiburg. W samej końcówce tego spotkania doszło do ogromnego zamieszania. Sędzia Christian Dingert zauważył, że przez kilkadziesiąt sekund na boisku przebywało 12 zawodników mistrzów Niemiec i wstrzymał grę.
Po zakończeniu meczu gospodarze złożyli protest do DFB, co oczywiście spotkało się z niezadowoleniem Bawarczyków. Ostatecznie federacja nie ukarała klubu Roberta Lewandowskiego - więcej TUTAJ.
Trener SC Freiburg odpowiedział na krytykę ze strony przedstawicieli Bayernu. - W kilku przypadkach mamy do czynienia z ignorancją. To oburzające, że jesteś krytykowany przez ludzi, którzy popełnili błąd - mówił Christian Streich, cytowany przez niemiecki "Kicker".
ZOBACZ WIDEO: Góralski w składzie reprezentacji to zbyt duże ryzyko? "Wolałbym, abyśmy zaczynali mecz bez niego"
56-latek nie szczędził gorzkich słów pod adresem rywali. - Najwyraźniej niektórzy nie zdawali sobie sprawę z tego, jak wszechogarniający jest ten incydent. Mamy nadzieję, że po wydaniu werdyktu będziemy mieli pewność prawną i w przyszłości inne kluby nie staną przed takim dylematem, jak my - kontynuował szkoleniowiec.
SC Freiburg jest rewelacją trwającego sezonu. Po 28 rozegranych kolejkach ekipa Streicha zajmuje piąte miejsce w stawce i pozostaje w grze o awans do Ligi Mistrzów.
Czytaj także:
Gigant rusza po Haalanda. Napastnik poznał szczegóły oferty
Bayern na zakupach w Holandii. Nagelsmann czeka na rozwój wydarzeń