W poniedziałek 11 kwietnia o godz. 18 Jagiellonia Białystok zagra na wyjeździe z Radomiakiem Radom w ramach 28. kolejki PKO Ekstraklasy. Zespół przystąpi do tego meczu po przełamaniu serii pięciu spotkań bez zwycięstwa. - Nie było euforii. Pracujemy dalej - zapewnił trener Piotr Nowak podczas konferencji prasowej.
- Zwycięstwo dodało nam pewności siebie i jestem przekonany, że pozwoli nam kreować sytuacje. Mamy doświadczonych zawodników, ale są również młodzi i oni też poradzili sobie z tą sytuacją. Strzeliliśmy gola w ostatniej akcji, wyrwaliśmy te trzy punkty. Dlatego też chciałbym pochwalić drużynę - dodał 57-latek.
Radomiak był rewelacją obecnego sezonu Ekstraklasy, ale w ostatnim czasie zanotował spadek formy. Dotkliwa porażka z Pogonią Szczecin (0:4) i passa trzech remisów spowodowały wypadnięcie z najlepszej piątki tabeli. - Mają piłkarzy świetnie przygotowanych fizycznie, ale także kreatywnych. Spodziewam się więc meczu walki, ale i także gry w piłkę z dwóch stron. Zresztą łatwych spotkań do końca sezonu już nie przewiduję - zaznaczył Nowak.
Największym wyzwaniem Jagiellonii w meczu z Radomiakiem wydaje się zachowanie czystego konta. Drużyna ma spore problemy w defensywie od początku rundy wiosennej i tylko jeden mecz zdołała skończyć bez straconego gola. - W ostatnich tygodniach mieliśmy dużo urazów, zakażeń i linia obrony była bez stabilizacji. Mieliśmy moment, w którym mogliśmy liczyć tylko na dwóch nominalnych stoperów i cofaliśmy tam nawet Tarasa Romanczuka. Można żartować, że kleiliśmy przy pomocy taśmy i sznurka - skomentował Nowak.
- Cieszy mnie fakt, że nie tracimy goli po stałych fragmentach gry i przez ostatnie tygodnie chcieliśmy wpoić odpowiedzialność za to. Oczywiście błędy się jednak zdarzają. Ostatnio popełnił go Zlatan Alomerović, ale staramy się je minimalizować. Za grę z tyłu odpowiada cały zespół, a nie tylko obrońcy. Każdy musi pracować abyśmy z tyłu byli bardziej stabilni - uzupełnił szkoleniowiec białostoczan.
Były piłkarz Jagiellonii uciekł z Ukrainy i wrócił do klubu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje