Brazylijski obrońca Kalindi Souza nie żyje. Przyczyną śmierci było zatrzymanie akcji serca. Piłkarz miał 28 lat - poinformował w poniedziałek portugalski portal record.pt.
"O Kalindim zawsze będziemy pamiętać, jak tylko pojawił się w naszym klubie i jak codziennie prezentował się z uśmiechem na twarzy, dużą skromnością i profesjonalizmem. Rodzinie i przyjaciołom zarząd Academica Coimbra składa najszczersze kondolencje w tym bardzo trudnym czasie" - czytamy w oświadczeniu klubu (w mediach społecznościowych), w którym do niedawna występował Brazylijczyk.
Souza zmarł w niedzielę w swoim rodzinnym kraju. Okoliczności tej ogromnej tragedii nie upubliczniono. Wiadomo tylko, że bezpośrednią przyczyną było zatrzymanie akcji serca.
Zawodnik od sezonu 2015/16 występował na boiskach Portugalii, w takich klubach jak: FC Penafiel, Nacional Funchal i Academica. Zaledwie dwa tygodnie temu porozumiał się z działaczami z Coimbry ws. rozwiązania kontraktu.
Media pisały o chorobie autoimmunologicznej, którą zdiagnozowali u niego lekarze. Sportowiec zdecydował się wtedy wrócić do Brazylii, gdzie jego żona oczekiwała narodzin ich dziecka.
Zobacz:
Rodzina NFL okryła się żałobą. Młody sportowiec zginął w wypadku
Koszmarne odkrycie. Gdy weszli do mieszkania, on już nie żył