Chelsea FC przegrała w pierwszym meczu z Realem Madryt na własnym boisku 1:3. Rewanż miał być dla "Królewskich" tylko formalnością, ale rywale z Londynu rozegrali wielkie zawody.
Na Santiago Bernabeu prowadzili już 3:0, a mogli nawet cztery. Gola Marcosa Alonso z 63. minuty anulował jednak VAR, a arbiter spotkania, którym był Szymon Marciniak, nawet nie chciał tego sprawdzić.
Zaufał kolegom z wozu. - Nie widziałem anulowanego gola. Jestem bardzo rozczarowany, absolutnie rozczarowany, że sędzia sam tego nie sprawdził. - powiedział Thomas Tuchel cytowany przez express.co.uk. Przyznał, że to Marciniak w takim meczu powinien podejmować wszystkie decyzje.
ZOBACZ WIDEO: Mocne sparingi Polaków przed mundialem w Katarze. "Trochę się tych meczów boję"
Szef Chelsea dodał, że Marciniakowi zabrakło... odwagi. Przyznał, że w meczach przeciwko tak wielkim klubom, jak Real Madryt, musisz ją mieć, żeby podejmować trudne decyzje.
Tuchel miał też pretensje do polskiego sędziego o zachowanie po meczu, który zakończył się po 120 minutach walki. Chodziło konkretnie o rozmowy i uśmiech Marciniaka w stronę trenera Realu Carlo Ancelottiego.
- Byłem rozczarowany tym, że sędzia dobrze się bawił z Carlo Ancelottim, śmiejąc się głośno i uśmiechając do trenera drużyny przeciwnej. To był zły moment, żeby to robić. Bardzo zły i powiedziałem mu o tym - stwierdził.
Chelsea dzięki wygranej w regulaminowym czasie gry 3:1 doprowadziła do dogrywki (gola na 1:3 straciła w 80. minucie). W dogrywce decydujący cios zadał Karim Benzema, a potem świetnie bronił Thibaut Courtois i to "Królewscy" zagrają w półfinale.
Zobacz także:
Koniec Lewandowskiego w Lidze Mistrzów! Ogromna sensacja
Niemieckie media w szoku po meczu Bayernu