- Jestem bardzo zawiedziony podejściem niektórych zawodników. Tak nie powinna wyglądać walka o utrzymanie. To było bardzo słabe - przyznał bez ogródek czeski szkoleniowiec.
- Co do samej gry, ona od początku się nie układała. Brakowało nam argumentów. Końcówka, gdy przeszliśmy na ustawienie z trójką obrońców, była nieco lepsza, mimo to zwycięstwo Rakowa trzeba uznać za zasłużone - podsumował Radoslav Latal.
Marek Papszun nie miał zastrzeżeń do postawy swojego zespołu. - Nie spodziewaliśmy się łatwego spotkania, dodatkowo sytuację komplikowały nam problemy personalne. Do ostatniego momentu nie wiedzieliśmy, jak będzie wyglądał skład. Dlatego cieszę się, że tak dobrze wypadliśmy. Byliśmy właściwie nastawieni, agresywni i z tego padła pierwsza bramka - ocenił opiekun Rakowa.
W drugiej połowie poszło już gładko. - Wiedzieliśmy, że rywal jeszcze bardziej się otworzy i tak było. Cel został zrealizowany. To był dla nas bardzo ważny mecz, chcieliśmy go wygrać, tym bardziej, że w poprzedniej kolejce zremisowaliśmy. W środę jedziemy na bardzo ważne starcie do Szczecina i nie mogliśmy się w Niecieczy potknąć. Teraz wróci Fran Tudor po pauzie za kartki, być może dołączą następni zawodnicy i głębia składu będzie większa - zakończył.
Czytaj także:
Grzegorz Lato zaskoczył po losowaniu. "Grupa z Katarem byłaby trudniejsza"
Polska poznała rywali na MŚ w Katarze! Mocna grupa i wielkie emocje
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gość ma niezłą parę w rękach! To rekord świata?