To bardzo ważne ogniwo Rakowa. Patryk Kun błyszczy w klubie z Częstochowy i jest jednym z kluczowych zawodników lidera PKO Ekstraklasy. Pomocnik w takiej formie nie mógł pozostać niezauważony przez Czesława Michniewicza i dostał powołanie na marcowe mecze. Nie dostał jednak szansy debiutu w kadrze.
Niewykluczone jednak, że piłkarz wkrótce zadebiutuje w meczu reprezentacji Polski. Kun znajduje się w wysokiej formie, mimo bardzo poważnych problemów zdrowotnych. 27-latek miał się go nabawić podczas gry w Rozwoju Katowice. Kłopoty z nadgarstkiem zostały jednak zlekceważone i wykryte dopiero po półtorej roku.
- Okazało się, że to przewlekłe złamanie, że powstał staw rzekomy, który można leczyć jedynie operacyjnie. Wracając z lekarzem klubowym uznaliśmy, że wykonamy zabieg po sezonie. Miałem przeszczep kości z biodra, włożone w rękę druty, ale po tym wszystkim było jeszcze gorzej - wyznał piłkarz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ibrahimović nie przestaje zadziwiać. To nie fotomontaż!
- Sześć tygodni w gipsie, mięśnie zrobiły się słabe. I do dziś mam problem, nie mogę wykonywać niektórych ćwiczeń w siłowni. Do bólu przywykłem, wiem, jak funkcjonować na co dzień, by go nie czuć, pojawia się dopiero przy niekontrolowanych ruchach - wyjaśnił Kun.
Rokowania dla piłkarza są złe. Kun jednak nie traci nadziei i wierzy, że sytuacja się poprawi. - Usłyszałem, że martwica kości przenosi się na kolejne. Lekarze twierdzą, że będzie coraz gorzej, ale od 2-3 lat jest podobnie, więc cieszę się, że stan jest stabilny. Dopóki mocno mnie nie boli, normalnie gram. Liczę, że medycyna pójdzie przez ten czas do przodu - przyznał piłkarz.
Czytaj więcej:
Zmiana terminarza reprezentacji Polski
Michniewicz podpadł Morawieckiemu. Szybko to naprawił