Do tej pory Villarreal CF świetnie radził sobie z wyżej notowanymi przeciwnikami. W półfinale Ligi Mistrzów ekipa Unaia Emery'ego trafiła na Liverpool FC i musiała pogodzić się z porażką w pierwszym meczu. Tydzień temu Hiszpanie przegrali 0:2 z "The Reds" po golu samobójczym Pervisa Estupinana i trafieniu Sadio Mane.
Anglicy zachowują ostrożność przed rewanżem na Estadio de la Ceramica. Na poniedziałkowej konferencji prasowej Trent Alexander-Arnold z dużym respektem wypowiadał się o przeciwniku.
- Nie możemy być lekkomyślni i dać się wciągnąć z nich grę. Dwubramkowe prowadzenie jest dla nas dobre, lecz też zdradliwe. Mam nadzieję, że szybko zamkniemy mecz, taki jest nasz cel. Czeka nas bardzo trudne zadanie - oznajmił reprezentant Anglii.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Dlaczego negocjacje będą jeszcze trudniejsze? Bayern nie "trawi" agenta Lewandowskiego
Alexander-Arnold przypomniał poprzednie mecze Villarrealu. - Widzieliśmy, jak eliminowali Juventus i Bayern. Sądzę, że wtedy korzystali na tym, że nie byli faworytami. Nie lekceważymy ich. Wiem, że to banał, ale to dopiero połowa rywalizacji. Nie popadamy w samozachwyt - uzupełnił.
Niedawno Juergen Klopp przedłużył umowę do końca sezonu 2025/26. - Dowiedzieliśmy się o tym, gdy byliśmy w domu i raczej nie było wielkiego świętowania w stylu: "staruszek zostaje na kolejne dwa lata, zróbmy imprezę". Mam nadzieję, że te dwa dodatkowe lata będą pełne sukcesów jak dotychczas - skomentował piłkarz.
We wtorek poznamy pierwszego finalistę Ligi Mistrzów. Mecz Villarreal CF - Liverpool FC rozpocznie się o godz. 21:00. Półfinał będzie transmitowany w Polsacie Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Emery nie składa broni przed rewanżem. "Nie gramy o honor, gramy o zwycięstwo"
Niespotykana seria Liverpoolu. The Reds już w finale?