Arminia Bielefeld o krok nad przepaścią. Spadek coraz bliżej

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Takuma Asano i Gonzalo Castro
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Takuma Asano i Gonzalo Castro
zdjęcie autora artykułu

W jedynym piątkowym meczu 33. kolejki Bundesligi VfL Bochum wygrało na własnym stadionie z Arminią Bielefeld 2:1. Jest to tak naprawdę gwóźdź do trumny ekipy gości, która jedną nogą jest już w 2.Bundeslidze.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed tym spotkaniem sytuacja była jasna i klarowna. VfL Bochum nie walczy już w tym sezonie o nic, więc mogło podejść do rywalizacji na większym luzie. Co innego Arminia Bielefeld, która w dalszym ciągu miała matematyczne szanse na utrzymanie w lidze.

Szanse wciąż są, natomiast już tylko iluzoryczne. Wystarczy, że Hertha Berlin zdobędzie punkt i Arminia nie będzie miała już żadnej możliwości, by wyskoczyć ponad czerwoną strefę. Pozostanie jeszcze kwestia ewentualnego barażu, choć i w tym przypadku sytuacja nie jest zbyt komfortowa. VfB Stuttgart ma o jeden mecz rozegrany mniej i o dwa punkty więcej.

Arminia sama jest sobie winna, bo dała sobie wyrwać jeden punkt w ostatnich minutach meczu. W dodatku... po golu samobójczym.

VfL Bochum - Arminia Bielefeld 2:1 (1:1)

1:0 Sebastian Polter 22' 1:1 Joakim Nilsson 35'

2:1 George Bello (s.) 89'

CZYTAJ TAKŻE: Bayern wyśle sygnał do całego świata. Rosjanie znów nie obejrzą meczu? Szymon Żurkowski ponownie rozpędza się. Zobacz asystę Polaka (wideo)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"

Źródło artykułu:
Komentarze (0)