W tym tygodniu Pogoń Szczecin przedstawiła następcę Kosty Runjaicia, którym będzie Jens Gustafsson. Wiadomo też, że w sztabie Szweda znajdą się bliscy współpracownicy Niemca - Robert Kolendowicz i Andrzej Krzyształowicz. Portowcy pozostają kandydatami na mistrzów Polski, ale że ich szansa na zdobycie tytułu jest minimalna, to kibiców coraz bardziej zajmują przymiarki do następnego sezonu.
- W porządku, mogę z tym żyć, że Pogoń przedstawiła już nowego trenera. Nie miałem z nim dotąd kontaktu, ale rzeczywiście to dobry pomysł, żeby spotkać się i porozmawiać. Mogę mu podpowiedzieć wiele rzeczy, których z innych źródeł się nie dowie - mówi Runjaić.
- Pozostanie Roberta i Andrzeja to dobra wiadomość dla klubu. Przyszedłem do Pogoni samodzielnie i samodzielnie z niej odejdę. W przyszłości będę odpowiednio zabezpieczony, jeśli chodzi o asystentów. Mam dobre wyczucie do ludzi i potrafię zjednoczyć wokół siebie odpowiednie osoby. Potrafię inspirować i dawać impuls do dawania z siebie więcej - chwali się Niemiec.
ZOBACZ WIDEO: Co dalej z Kubą Świerczokiem? Tajemnica nagłego zniknięcia reprezentanta Polski
- O szatnię proszę być spokojnym. Chłopcy są bardzo świadomi i stabilni. Obojętnie, jakie informacje do nich dochodzą, nie ma to na nich wpływu. Ciągle jesteśmy w walce i wierzę w dwa zwycięstwa. To nie jest czas na pełne podsumowanie sezonu, ale bez względu na wszystko zagraliśmy jeden z najlepszych w historii Pogoni w ekstraklasie - dodaje Runjaić.
W sobotę o godzinie 20 rozpocznie się mecz Pogoni na stadionie Lechii Gdańsk. Runjaić może ponownie skorzystać z obrońców Benedita Zecha i Konstantinosa Triantafyllopoulosa, którzy pauzowali w poprzednim, zremisowanym 1:1 meczu ze Śląskiem. Do końca sezonu nie powrócą na boisko kontuzjowani Alexander Gorgon oraz Rafał Kurzawa.
- Podchodzimy do meczu skoncentrowani. Emocje po rozczarowującym remisie we Wrocławiu są olbrzymie. Jeżeli na koniec sezonu będziemy mieć 69 punktów i średnią ponad dwa punkty na mecz, to będziemy musieli po prostu uszanować, że w lidze byli lepsi od nas - zapowiada Kosta Runjaić.
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Spotkanie o dużą stawkę we Wrocławiu. Pogoń walczyła do końca