W tym artykule dowiesz się o:
[b]
1. Luka Jović [/b]
Napastnik, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Po świetnym sezonie w Bundeslidze trafił do Realu Madryt. Tam jednak Serb nie zdołał rozwinąć skrzydeł i wrócił z powrotem do Eintrachtu Frankfurt. Od 2022 roku jest zawodnikiem ACF Fiorentiny. Nie zawsze znajduje sobie miejsce w pierwszym składzie, ale jest nadal młody, perspektywiczny i głodny bramek. W Lidze Konferencji przekonała się o tym SC Braga, której strzelił dwie bramki. Jeżeli Jović znajdzie się pod polem karnym Lecha, zespół z Poznania będzie musiał zadbać, by nie miał nawet metra swobody.
Kolejny młody, ofensywny piłkarz, przed którym Lech musi mieć się na baczności. Ikone szalał na francuskich boiskach i tym samym skupił na sobie uwagę wielkich marek. W przeszłości stanowił jeden z fundamentów juniorskich drużyn Paris Saint-Germain. Stamtąd został wypożyczony do Montpellier HSC, a później trafił do Lille OSC i właśnie gdy reprezentował barwy tamtejszego klubu, usłyszał o nim świat. W trosce o swój rozwój, prawy napastnik wybrał Fiorentinę. W niej na razie nie imponuje liczbami, bo w 27 meczach strzelił raptem dwa gole i zanotował dwie asysty, co nie zmienia faktu, że nie należy go lekceważyć. Swoją szybkością i dryblingiem może wypracować kolegom wiele okazji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny
Lojalny do bólu. To można powiedzieć o 33-letnim włoskim pomocniku. Jest filarem środka pola Violi, a wcześniej przez wiele lat bronił barw AC Milanu i Atalanty Bergamo. W swojej karierze grał w tylko tych trzech klubach. Reprezentant Włoch doskonale panuje nad piłką, przyspiesza grę, ale gdy trzeba, potrafi też skutecznie odnaleźć się w defensywie.
24-letni Brazylijczyk zamienił przed dwoma sezonami FC Basel na Fiorentinę, by na dobre zaistnieć na Starym Kontynencie. W tym sezonie spisuje się coraz lepiej i to właśnie na niego najczęściej stawiają w ataku. W ostatnich sześciu meczach trafiał do siatki trzykrotnie. Między innymi w 1/8 Ligi Konferencji z Sivassporem.
5. Sofyan Amrabat Marokańczyk, który nie stosuje półśrodków. Bez niego środek pola Violi traci na wartości, przede wszystkim w defensywie. O jego klasie przekonały się topowe europejskie reprezentacje, które musiały uznać wyższość reprezentacji Maroka na zeszłorocznych mistrzostwach świata w Katarze. Amrabat tylko w tym sezonie zgromadził dziesięć żółtych kartek. Z pewnością znajdzie się w pierwszym składzie Fiorentiny. Jedna z głównych bolączek trenera Johna van den Broma, to znalezienie sposobu na pewnie grającego 26-latka, dysponującego dobrym przeglądem pola i przyspieszeniem.
6. Cristiano Biraghi Jeden z najmniej medialnych zawodników w tym zestawieniu, ale i najważniejszych. Jest kapitanem Fiorentiny, stałym bywalcem pierwszego składu i fundamentem obrony. Gdy gra na lewej flance, trener Italiano może czuć się spokojny. Zwykle zbiera pochlebne opinie, a we Violi rozegrał już pięć sezonów. Niektórzy kibice mogą go również kojarzyć z występów w Interze Mediolan.
Serb ma w tym sezonie lepsze i gorsze okresy, natomiast zwykle trener Vincenzo Italiano z niego korzysta. Wprawdzie ostatnimi czasy więcej szans dostaje Lucas Martinez Quarta, ale Argentyńczyk pauzuje za kartki. 25-latek jest uznawany za wielką nadzieję serbskiej piłki, a w Fiorentinie gra już szósty sezon. Jeżeli wybiegnie na murawę, Mikael Ishak i spółka nie będą mieli łatwego zadania.
Włoska drużyna słynie z szerokiej kadry i trudno wyłonić w niej jedną, największą gwiazdę. Jasnych punktów jednak nie brakuje. Przed Lechem trudne, ale nie niemożliwe zadanie do wykonania. Pierwszy mecz ćwierćfinałowy odbędzie się 13 kwietnia o godzinie 21:00, na stadionie przy ulicy Bułgarskiej w Poznaniu.