W tym artykule dowiesz się o:
"La Gazetta dello Sport"
"Prawidłowa odpowiedź Juve", "Milik strzelił gola" - informuje "La Gazetta dello Sport". Na okładce widzimy bohatera wtorkowego meczu w Turynie, gdzie "Stara Dama" pokonała Lecce 1:0.
Na okładce znalazły się również słowa trenera Juventusu. - Dobra robota, ale nie jesteśmy jeszcze gotowi na scudetto - przyznał po meczu Massimiliano Allegri
"LGDS" przypomniało też, że dzięki sukcesowi drużyna z Turynu awansowała na drugie miejsc w tabeli Serie A.
"Tuttosport"
"Milik odblokował Juventus" - informuje "Tuttosport" ukazując w centralnym miejscu napastnika reprezentacji Polski.
Dodano, że dla Juventusu mecz z Lecce był "trudnym powrotem", a wygrana zapewniła awans na drugie miejsce.
Zwrócono uwagę, że po fatalnej pierwszej połowie najważniejsze było właśnie zwycięstwo.
- Możemy grać lepiej i będziemy. Rozwijamy się. Potrzebna jest cierpliwość - również tutaj cytowane są słowa trenera Allegriego.
"Corriere dello Sport"
"Minimalny Max" - można przeczytać na okładce "Corriere dello Sport". "Juve pokonuje Lecce i jest drugie" - dodano.
Z okładki można się też dowiedzieć, że gol Arkadiusza Milika pozwolił zapomnieć o tym, co w weekend wydarzyło się podczas meczu z Sassuolo. Przypomnijmy, że "Stara Dama" przegrała 2:4 po kuriozalnych golach.
"Corriere dello Sport" zwróciło uwagę na pewien szczegół podczas wtorkowego starcia z Lecce.
"Wygwizdany w przerwie zespół Allegriego zdobył decydującego gola. Nie było łatwo" - dodano.
"Corriere della Sera"
"Lecce pokonane" - informuje "Corriere della Sera", które również znalazło miejsce na swojej okładce dla naszego napastnika.
Tutaj dziennikarze nie mają najmniejszych wątpliwości, kto był bohaterem meczu na Allianz Stadium w Turynie.
"Milik wyciągnął Juve z kłopotów" - zauważono.
My z kolei dodajmy, że dla Arkadiusza Milika wtorkowe trafienie przeciwko Lecce było pierwszym w sezonie 2023/2024. Polak na boisku pojawił się szósty raz, jednak do tej pory były to końcówki spotkań. Z Lecce zagrał od pierwszej minuty.
ZOBACZ WIDEO: To nie jest tylko problem trenera