W tym artykule dowiesz się o:
"Sport"
Dziennikarze katalońskiego sportu zwracają uwagę na ich zdaniem skandaliczną decyzję sędziego spotkania. Istvan Kovacs nawet nie zareagował na faul Vitinhi na Ilkayu Gundoganie w polu parnym Paris Saint-Germian.
"Skandal w drugiej połowie drugiego meczu Ligi Mistrzów pomiędzy FC Barceloną i PSG. Przy wyniku 1:3 Vitinha powalił Gundogana w polu karnym PSG. Ani sędzia, ani jego asystenci w systemie VAR nie uznali, że zachowanie to zasługiwało na przewinienie" - czytamy.
"Marca"
"Koszmar w Lidze Mistrzów trwa. Czerwona kartka kończy marzenie Barcelony. Nie tak miało być" - czytamy w nagłówkach na portalu "Marca".
"Barca miała to w rękach, ale PSG było lepsze pod względem liczebności i znacznie większej przewagi. Podopieczni Xaviego byli lepsi tylko przez kwadrans. Podopieczni Luisa Enrique byli odważną drużyną od pierwszej do ostatniej minuty i zasługują na półfinał" - dodano.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Prawdziwie mistrzowska feta. Nigdy tego nie zapomną
"Mundo Deportivo"
Dziennikarze tego portalu także zwrócili uwagę na sędziowanie we wtorkowym spotkaniu. Rumuński arbiter został oskarżony o sprzyjanie drużynie Paris Saint-Germain.
"Kovacs nie podyktował rzutu karnego za faul Vitinhy na Gundoganie, a pod koniec meczu rozdawał żółte i czerwone kartki na lewo i prawo. Francuska drużyna, jedna z faworytów UEFA, wzmocniona podejrzliwymi sędziami, wygrała dzięki bramkom Dembele, Vitinhy i Mbappe" - piszą.
"AS"
"Mbappe wykańcza Barcę. PSG udaremnia marzenie Barcelony, która zaczęła wygrywać, ale zabrakło jej jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Araujo w 28. minucie" - czytamy na portalu "AS".
"Tej porażki, która zakończyła się wynikiem 1:4, nie da się porównać z innymi katastrofami. Tutaj dostojna i załamana Barca upadła z podniesioną twarzą" - dodano.