W Hiszpanii od rana poruszenie. Zobacz okładki

"Marca": Spodenki i myślenie "en blanco"

FC Barcelona była zdecydowanym faworytem spotkania z UD Las Palmas. I choć Barca w ofensywie stwarzała zagrożenie pod bramką rywala, to jednak brakowało skuteczności. Spotkanie zakończyło się sensacyjną porażką Barcelony 1:2.

O blamażu Barcelony piszą hiszpańskie media. "Spodenki i myślenie 'en blanco'" - czytamy na okładce niedzielnego wydania dziennika "Marca". Znalazło się tam zdjęcie załamanego Lewandowskiego. Tytuł natomiast to nawiązanie do specjalnych białych spodenek, w których grała Barcelona.

"Kolejne potknięcie Barcelony, która w ostatnich trzech kolejkach zdobyła tylko jeden punkt. To złota okazja dla Realu Madryt, aby zaczaić się na pozycję lidera" - dodano.

"As": Barca na wyciągnięcie ręki

"Las Palmas wygrało z liderem podczas obchodów 125-lecia klubu. Z kolei Atletico dokonało goleady Realowi Valladolid i traci do Barcelony już tylko dwa punkty. A wygrana Realu z Getafe sprawi, że Królewscy będą tracić jedynie punkt i będą mieć jeszcze rozegrany o jeden mecz mniej" - informuje dziennik "As".

ZOBACZ WIDEO: Tego nie powstydziłby się nawet Ronaldo. Co za bramka!

"Mundo Deportivo": Wielki kac

Również na okładce "Mundo Deportivo" są załamani piłkarze FC Barcelony. "Święto z okazji 125-lecia kończy się bolesną porażką. Dwie kontry wykończyły ociężałą Barcę" - dodaje hiszpański dziennik.

"Sport": Bez reakcji

"Barcelonie nie udaje się zareagować w meczu z Las Palmas i ma już trzy mecze bez zwycięstwa z rzędu w LaLidze. Wynik spotkania otworzył Sandro, wyrównał Raphinha, ale Fabio Silva przechylił szalę na stronę Kanaryjczyków. To wielkie rozczarowanie" - informuje kataloński dziennik "Sport".

"L'Esportiu": Najgorszy dzień

"Barcelona rozegrała bardzo słaby mecz i zasłużenie przegrała z Las Palmas. Świętowanie 125-lecia było nieudane. Były zawodnik Blaugrany Sandro oraz Fabio Silva odpowiedzieli na bramkę Raphinhi i drużyna Flicka w ostatnich trzech meczach zdobyła tylko jeden punkt z dziewięciu możliwych" - czytamy w "L'Esportiu".