Arkadiusz Milik, Paweł Wszołek, Mariusz Rybicki i inni - nie za wcześnie zrobiono z nich gwiazdy?

Czy z młodych polskich wilków nie za wcześnie zrobiono gwiazdy? Co o nich sądzą Andrzej Juskowiak i Jan Tomaszewski? I dlaczego Legia Warszawa ciągle ma utalentowanych młokosów?

Artur Długosz
Artur Długosz
Łukasz Teodorczyk zostawi rywali daleko w tyle?

Ten sezon dla T-Mobile Ekstraklasy jest w pewnym sensie wyjątkowy. Na skutek ogółem panującego kryzysu, a także braku pokaźnych środków finansowych w polskiej piłce nożnej, rodzime kluby coraz częściej zaczynają stawiać na swoich wychowanków. Takiego wysypu młodych talentów, jaki mamy w aktualnie trwających rozgrywkach, nie było już od dawna. Oczywiście tacy piłkarze jak Arkadiusz Milik, Jakub Kosecki, Łukasz Teodorczyk, Paweł Wszołek czy Mariusz Rybicki już wcześniej dostawali swoje szanse, lecz dopiero od niedawna mogą decydować o wynikach drużyn w których grają. Tu pojawia się jednak problem. O ile początek sezonu w wykonaniu młodych wilków był imponujący, tak ostatnio wyraźnie widać poważny spadek ich formy. Czy jest to spowodowane? Czy nie za wcześnie zrobiono z nich gwiazdy?

- Generalnie może coś w tym być natomiast trzeba doceniać młodych zawodników, jak grają dobrze. Teraz jest taka tendencja u nas, że wychwala się czasami aż za bardzo młodych zawodników. Jesteśmy bardzo spragnieni dobrych występów takich młokosów i w końcu doczekaliśmy się kilku, którzy wdarli się przebojem do ekstraklasy, do pierwszych składów w swoich zespołach. W każdym razie trochę namieszali i dobrze - zaznacza w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Andrzej Juskowiak.

Młody zawodnik ma jednak to do siebie, że miewa wahania formy. Potrafi kilka meczów rozegrać na bardzo wysokim poziomie, a potem zanotować drastyczny zjazd w dół. Tak dzieje się ostatnio choćby w przypadku Milka czy Wszołka, a więc tych, wobec których wpadano w największy zachwyt. Czy jednak wobec wszystkich młodych wilków możemy mieć nadzieję, że naprawdę zostaną oni gwiazdami nie tylko polskiej piłki? - Trzeba poczekać na ustabilizowanie ich formy. Wydaje mi się, że w stosunku do niektórych oczekiwania były za wysokie. Oni nagle mieli miesiąc czy dwa znakomitej formy, a później nie potrafili tego utrzymać i potwierdzić. Stara prawda jest taka, że łatwiej jest na szczyt wyjść, niż się tam utrzymać długo. Tutaj, w ich przypadku, jest w tej chwili podobnie. Może też ten rozgłos, to wielkie zainteresowanie ich osobami - też nie do końca potrafili z tym poradzić. Jeżeli nagle z dnia na dzień dzwoni pięciu czy sześciu dziennikarzy, a wcześniej jeden na miesiąc albo w ogóle, to jednak daje to do myślenia młodemu zawodnikowi. Nie da się po prostu odciąć tak nagle i nie myśleć o wielkiej szansie, bo za chwile może się zdarzyć tak, że będzie się miało okazję grać w wielkim polskim klubie albo nawet wyjechać za granicę. To są bardzo trudne sprawy i nie każdy sobie z tym radzi. Ważne jest, żeby ta przerwa, która jest między tymi dobrymi występami, a takim spadkiem formy, była krótka - żeby ta powtarzalność była jednak częstsza - podkreśla Juskowiak.

Arkadiusz Milik, napastnik Górnika Zabrze, gola nie strzelił już od 9. kolejki. Paweł Wszołek z Polonii Warszawa od 10. serii gier, a do tego zmarnował jeszcze rzut karny. Łukasz Teodorczyk podobnie. Mariusz Rybicki z Widzewa Łódź niemal też tak samo. Ten ostatnio w ogóle zaczyna się zatracać w ligowej rzeczywistości, co pokazało spotkanie w Warszawie z Legią. Zupełnie inny pogląd na całą tą sytuację ma jednak Jan Tomaszewski.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
  • siber Zgłoś komentarz
    ""...- nie za wcześnie zrobiono z nich gwiazdy ? "" A kto robi gwiazdy z tych kopaczy? - tylko dziennikarze - nieudacznicy ! " Gwiazdami", to oni będą ,ale w kontraktach i przy pobieraniu
    Czytaj całość
    kasy .Kopacze - nieudaczniki !
    • Detax Zgłoś komentarz
      Górnik na Milika musiałby dużo kasy wywalić, aby nie odchodził z Zabrza.
      • Sawczenkos Zgłoś komentarz
        Z Milika to taką gwiazdę zrobiono, że hoho. Tylko po co? Najwięcej będzie z tych młodych z Legii, bo Ci przynajmniej całą rundę w miare równo grają. Tylko grają na takiej pozycji,
        Czytaj całość
        że się o nich nie mówi. Jakby taki Furman był napastnikiem, to pewnie by codziennie przenosił się do Włoch, Anglii albo Niemiec. Ale Juskowiak mądrze gada. A Tomaszewski to jak zwykle jakby strzela ślepakami jakimiś. Mogą się pozabijać, byle żeby w kadrze jedną bramkę strzelili.