W tym artykule dowiesz się o:
Wprawdzie nie ustrzegł swojego zespołu przed stratą gola, to jednak przy bramce Marcina Robaka nie miał absolutnie nic do powiedzenia. Bramkarz Widzewa uchronił jednak swój zespół od straty gola w zamieszaniu w polu karnym, po którym piłka po rykoszecie zmierzała niechybnie do bramki. Mielcarz instynktownie wybił jednak futbolówkę w tej sytuacji. Po kontuzji golkipera łodzian nie ma już żadnego śladu.
Dobry mecz rozegrał defensor złocisto-krwistych. Nie tylko był pewny w defensywie, ale do tego w swoim stylu często podłączał się do akcji ofensywnych. Popisał się asystą przy bramce Piotra Malarczyka. I chociaż piłka była ustawiona zbyt daleko, to arbiter trafienie zaliczył.
Bardzo dobry mecz rozegrał stoper GKS-u Bełchatów. Jak na młody wiek i brak doświadczenia, zaskakująco dobrze kierował defensywą swojej drużyny, wygrywał większość pojedynków główkowych. Strzelił także gola, który bełchatowianom dał punkt.
Mieliśmy spory dylemat czy postawić na tego zawodnika. Pomogła mu trochę nieporadność piłkarzy Śląska Wrocław. Mistrzowie Polski w czasie niedzielnego spotkania zbytnio nie nękali defensorów Lechistów i raczej nie stworzyli sobie wielu okazji do strzelenia gola. Janicki swój występ na pewno może zaliczyć na plus.
Przez wielu krytykowany, miał swój udział w wygranej. To po faulu na nim sędzia podyktował drugiego karnego dla Legii Warszawa, a sam "Brzytwa" dobił Pogoń Szczecin strzelając bramkę na 3:1.
Skutecznie rozbijał ataki gości, dobry w odbiorze piłki, jak zwykle waleczny. Żeby jednak nie było tak kolorowo, to pomocnik Podbeskidzia musi jednak popracować nad wykonywaniem stałych fragmentów gry.
Gdy Jagiellonia Białystok z Białą Gwiazdą prowadziła już 2:0, wtedy sprawy w... swoje nogi wziął Emmanuel Sarki. Najpierw popisał się piękną bramkę z rzutu wolnego, a potem asystą przy golu Rafała Boguskiego. Bez tego zawodnika Wisła w Białymstoku nie zdobyłaby nawet punktu.
Fin rozegrał bardzo dobre spotkanie. Przy pierwszym golu sprytnie przepuścił piłkę do Lovrencsicsa, a kilka minut później potężnym i precyzyjnym strzałem z dystansu wyprowadził Lecha Poznań na prowadzenie.
Bez tego piłkarza Śląska Wrocław nie istnieje. Kapitan WKS-u znów robił co tylko mógł, aby mistrzowie Polski strzelili bramkę. Mila strzelał na bramkę przeciwnika, a także dogrywał piłki kolegom z zespołu. Ostatecznie w końcówce spotkania popisał się asystą przy golu Piotra Ćwielonga.
Tym razem krótko, bo co tu dużo pisać. Był to kolejny kapitalny mecz w wykonaniu Węgra. Jak zwykle napędzał ataki Lecha i trzeci raz z rzędu wpisał się na listę strzelców.
Najlepszy w swojej drużynie, siał najwięcej zamętu w szeregach Portowców. Gola co prawda strzelił z rzutu karnego, ale już wcześniej miał swoje sytuacje.
Ławka rezerwowych:
Dariusz Trela (Piast Gliwice) - Piotr Malarczyk (Korona Kielce), Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa), Aleksander Kwiek (Górnik Zabrze), Rafał Murawski (Lech Poznań), Bartłomiej Pawłowski (Widzew Łódź), Fabian Pawela (Podbeskidzie Bielsko-Biała).