W tym artykule dowiesz się o:
Wybór bramkarza tak naprawdę był naszym największym dylematem, bo na kogo tu postawić? Żaden z golkiperów w minionej kolejce nie wzniósł się na wyżyny umiejętności, żaden nie został bohaterem swojej drużyny. Po wielu dyskusjach zdecydowaliśmy się na Zubasa, który być może wiele pracy nie miał, ale obronił to, co miał obronić, a gola strzelić sobie nie dał. Jego sporym konkurentem był Rafał Gikiewicz.
Na pozycję prawego obrońcy kandydatów było wielu. Bo i Todorovski, i Łukasz Broź, i Artur Jędrzejczyk. Padło jednak na zawodnika Czarnych Koszul, który był najlepszym piłkarzem na boisku w Kielcach. Wykorzystał rzut karny, poza tym przez 90 minut grał na równym wysokim poziomie. Zaliczył bardzo solidny występ.
Trochę zmieniliśmy mu pozycję, ale przecież ten zawodnik dobrze radzi sobie i w środku bloku defensywnego. "Jędza" nie dość, że haruje w obronie, to jeszcze solidnie pracuje na skrzydłach. Nie oszczędza się na boisku, nie odpuszcza. Tym większe ma to znaczenie, że również w Pucharze Polski Jan Urban bez mrugnięcia okiem na niego stawia.
To już nie pierwszy dobry mecz Francuza w tej rundzie. Jest ostoją defensywy Widzewa, udowadniając, że można grać technicznie, jednocześnie mając silne warunki fizyczne. Zaliczył asystę przy bramce Mariusza Stępińskiego.
Obrońca Widzewa rozegrał jak dotąd najlepsze spotkanie w barwach łódzkiego klubu. Był niemalże nie do przejścia w obronie, a do tego groźnie włączał się w akcje ofensywne. Niewiele brakło, a byłby autorem gola rundy, po kapitalnym uderzeniu, które zatrzymało się na spojeniu słupka z poprzeczką.
Rafał Murawski ostatnio znajduje się w bardzo wysokiej formie. Po raz kolejny był wyróżniającym się lechitą. Wykonał sporo pracy, zaliczył dużo odbiorów i starał się napędzać ataki Kolejorza.
Nigeryjski pomocnik powraca do swojej dyspozycji z poprzedniej rundy. Odważna decyzja w 3. minucie dała Widzewowi prowadzenie, które podłamało piłkarzy gości. Nie do przejścia w środku pola. Prawdziwy motor napędowy swojego zespołu.
Węgier znów pokazał się z dobrej strony i choć tym razem nie zdobył gola, to zanotował asystę przy bramce Teodorczyka. Mało kto wyobraża sobie teraz Kolejorza bez tego zawodnika.
Miał udział przy pierwszym golu dla gliwiczan, a do tego strzelił ładną bramkę, dzięki której Piast wygrał w Chorzowie. Podgórski miał spory wpływ na grę drużyny Marcina Brosza w spotkaniu z Niebieskimi.
Wszedł na boisko i zrobił to, co do niego należało, czyli strzelił bramkę. Wrócił do gry po kontuzji i od razu pokazał, że tego zawodnika Legii Warszawa w ostatnich spotkaniach brakowało.
Kolejny raz najlepszy zawodnik Podbeskidzia uratował swojej drużynie punkt, wykorzystując instynkt strzelecki, który wiosną go nie zawodzi. Napastnik Górali zdobył piękną bramkę głową, strzelając tyłem na dalszy słupek. Był to już dwunasty gol Demjana w tym sezonie. Ponadto wykonał tytaniczną pracę w ofensywie, po czerwonej kartce dla Paweli.
Ławka rezerwowych:
Rafał Gikiewicz (Śląsk Wrocław) - Łukasz Broź (Widzew Łódź), Dariusz Pietrasiak (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Maciej Wilusz (PGE GKS Bełchatów), Marcin Kowalczyk (Śląsk Wrocław), Filip Starzyński (Ruch Chorzów), Maciej Korzym (Korona Kielce).