W tym artykule dowiesz się o:
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6):
Dusan Kuciak 6.0 - Przy obu golach Steauy bez większych szans. Owszem, w poprzednich meczach ratował skórę Legii i jego interwencje dały Wojskowym awans aż do tej fazy eliminacji, ale Słowak nie zawsze może obronić coś ekstra i tak było teraz.
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6):
Bartosz Bereszyński - 4.0. Umoczony po uszu w stratę gola na 0:1. Najpierw nie upilnował Iasmina Latovlevicia, a potem biernie podchodził do Cristiana Tanase, który w ogóle w I połowie hasał jego stroną z dużą łatwością. Widać po nim, że miał niemal trzytygodniową przerwę w grze. Już tuż przed przerwą odłączyło mu prąd, po przerwie tylko dogorywał.
Jakub Rzeźniczak - 6.5. Przy straconych golach bez większej winy. Co ma zrobić stoper wobec takiej bierności kolegów z drużyny (vide gol na 0:1) i takich błędów kolegów z drużyny (video gol na 0:2). W swojej strefie swoje robił dobrze. Zdobył gola na otarcie łez.
Dossa Junior - 6.0. Podobna argumentacja jak przy "Rzeźniku". Reprezentant Cypru gorzej radził sobie jednak od kolegi ze środka defensywy przy rozegraniu piłki, do czego przez blisko godzinę był zmuszony.
Jakub Wawrzyniak - 6.5. Do momentu asysty przy golu na 1:2 nie istniał w ofensywie i w sumie po tej sytuacji też zniknął z pola widzenia Daniela Georgievskiego. W defensywie natomiast interweniował bardzo pewnie - jego stronom Rumuni nie zagrozili Legii.
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6):
Dominik Furman - 6.0. W 7. minucie poszedł na Nicolae Stanciu "na raz", dzięki czemu Rumun ograł go w dziecinny sposób i znalazł się w pozycji strzeleckiej, której nie zmarnował. Miał duży udział przy golu na 1:2, w dobrym stylu w trudnej sytuacji rozrzucając akcję na skrzydło do Wawrzyniaka. Tuż przed przerwą zmusił do Ciprian Tatarusanu do największego wysiłku. Ze względu na katastrofalną postawę Vrdoljaka musiał harować za dwóch w środku pola. Źle bił stałe fragmenty gry.
Ivica Vrdoljak - 3.0. Aż dziw, że Jan Urban trzymał go na placu do końcowego gwizdka. Chorwat jest kapitanem Legii, a to rzadki obrazek, by tak słaby piłkarz nosił opaskę mistrzów kraju. Po jego fatalnej stracie w 9. minucie Steaua zadała drugi z błyskawicznych ciosów, ale to tylko jeden z morza jego błędów. Był bezradny w destrukcji i nieprzydatny, wręcz przeszkadzający w kreacji. Kompletne nieporozumienie.
Miroslav Radović - 7.0. Serb nie jest w najwyższej formie i stać go było tylko na grę zrywami, ale mimo to wyróżniał się na tle kolegów. W 20. minucie to on zagrywał piłkę do Koseckiego w 20. minucie, a w 27. minucie sam zainicjował akcję, którą sfinalizował po centrze Wawrzyniaka, a w 94. minucie asystował przy trafieniu Rzeźniczaka na otarcie łez.
Michał Kucharczyk - 4,0. Człowiek widmo. Zaczął od biernego przyglądania się jak Cristian Tanase omija Bereszyńskiego podaniem w pole karne do Nicolae Stanciu, który za chwilę zdobył gola na 1:0. W 20. minucie mógł zdobyć gola na 1:2, ale mając przed sobą linię obrony Steauy, nie kontrolował linii spalonego i jego trafienie nie zostało uznane. Prawa strona Legii przez niego i Bereszyńskiego nie istniała.
Jakub Kosecki - 7.0. Jedyny z legionistów, który był napakowany jak kabanos już od pierwszej minuty, a nie dopiero kiedy tablica wyników wskazywała 0:2. Wyglądał jak spuszczony z łańcucha przez całe 90 minut, ale jednak brakowało mu jakości. W 20. minucie powinien zmieścić piłkę do bramki Steauy po podaniu Radovicia. Przez niego ciągle czujni musieli być obrońcy Steauy. Na uwagę zasługuje fakt, że Rumuni za faule na nim zarobili aż 5 żółtych kartek.
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6):
Marek Saganowski - 6,0. Nim zdążył kopnąć piłkę, Legia musiała odrabiać straty. Na długie momenty znikał z pola widzenia, ale w 20. minucie to on zawiązał akcję, po której w stuprocentowej sytuacji znalazł się "Kosa". W powietrznych pojedynkach z wyższymi o 20 cm Łukaszem Szukałą i Florinem Gardosem był bez szans. Jak zwykle dużo pracował dla zespołu, utrzymując się przy piłce, dawał partnerom czas do podejścia pod niego, ale brakowało go "16".
Skala ocen 1-10 (wyjściowa 6):
REZERWOWI:
Henrik Ojamaa - 5.0. Wszedł na boisko z dużym animuszem, którego starczyło mu ledwie na kilka minut.l Nie zapisał się niczym szczególnym.
Michał Żyro , Patryk Mikita - grali zbyt krótko, by ich ocenić.