W tym artykule dowiesz się o:
Żadna z czołowych drużyn narodowych nie została wyeliminowana w eliminacjach mistrzostw świata. Dość powiedzieć, że na brazylijskich stadionach zaprezentuje się każda reprezentacja zajmująca jedno z pierwszych 24 miejsc w rankingu FIFA. Najwyżej sklasyfikowani nieobecni na mundialu to kolejno: Szwecja, Dania, Czechy, Serbia, Rumunia i Słowenia.
W gronie finalistów można znaleźć zespoły, w których brak jest wiodących piłkarzy i zdecydowanych liderów, którzy na co dzień zachwycaliby na arenie międzynarodowej. Do tego grona zaliczyć można Iran, Algierię, Kostarykę, a także Koreę Południową czy Australię. Z drugiej strony w kilku reprezentacjach, które przegrały eliminacje, znajdują się gwiazdy światowego formatu, a ich obecności kibicom z pewnością będzie brakować.
Na pierwszy plan wysuwa się Zlatan Ibrahimović, który jak lew walczył o to, by po raz trzeci w karierze wziąć udział w mundialu. Imponujący od wielu miesięcy formą i skutecznością Szwed w eliminacjach dwoił się i troił, na listę strzelców wpisał się aż 8-krotnie, a w barażowym dwumeczu dwukrotnie pokonał portugalskiego bramkarza, jednak - przy braku wystarczającego wsparcia w kolegach - na nic się to zdało.
- Jedna rzecz jest pewna: mundial beze mnie jest niczym i nie warto go oglądać - przyznał po ostatnim pojedynku 32-latek. Z tak kategoryczną opinią Ibrahimovicia zgodzić się nie sposób, jednak bez wątpienia przyszłoroczny turniej byłby bogatszy i ciekawszy, gdyby wystąpił w nim specjalista od efektownych goli i akrobatycznych zagrań.
Zlatanowi zdecydowanie lepiej wiedzie się podczas mistrzostw Starego Kontynentu. W Euro wziął już udział trzykrotnie i zdobył aż 6 goli! W mundialu do siatki jeszcze nigdy nie trafił i najprawdopodobniej już tego nie uczyni, ponieważ w 2018 roku będzie miał ukończony 37. rok życia.
Już we wrześniu tego roku z marzeniami o wyjeździe do Brazylii definitywnie pożegnał się Gareth Bale, czyli drugi po Cristiano Ronaldo najdroższy piłkarz w historii futbolu. Nowy nabytek Realu Madryt, którego strzały z dystansu oraz efektowne rajdy zachwycały przez kilka sezonów kibiców Premier League, nie zbawił rozczarowującej od dawna reprezentacji Walii. Smoki spośród 10 spotkań wygrały zaledwie trzy i w grupie eliminacyjnej wyprzedziły jedynie Macedonię. Wraz z Balem z rywalizacji odpadł drugi z nieprzeciętnych Walijczyków - Aaron Ramsey, który jest pierwszoplanową postacią Arsenalu Londyn i w tym sezonie strzelił już 11 bramek.
W eliminacjach na całej linii rozczarowali biało-czerwoni, wśród których nie błyszczał Robert Lewandowski. Od autora czterech bramek w półfinale Ligi Mistrzów z Realem Madryt oraz wicekróla strzelców Bundesligi oczekiwano bardzo wiele, ale "Lewy" nie otrzymywał zbyt wielu precyzyjnych podań, a gdy już doszedł do sytuacji strzeleckiej, zwykle pudłował. Łącznie w eliminacjach udało mu się strzelić zaledwie trzy gole, w tym dwa przeciwko... San Marino. Nie zmienia to jednak faktu, że Polak z uwagi na swoje popisy w barwach Borussii Dortmund oraz ogromne zainteresowanie, jakie wzbudza na rynku transferowym, należy do grona największych nieobecnych na mundialu.
[wrzuta=3Tw5HNdr4sB,mmkk07]
Lewandowski nie jest jedynym uznanym na arenie międzynarodowej i rozpoznawalnym naszym reprezentantem. Po dwukrotnym wywalczeniu mistrzostwa Niemiec i dotarciu do finału Champions League głośno zrobiło się także o Łukasza Piszczka oraz Jakubie Błaszczykowskim. Nie ulega niczyjej wątpliwości, że w dyspozycji prezentowanej w klubie polskie trio poradziłoby sobie na mundialu.
Warto w tym miejscu wskazać, że Polacy nie są jedynymi czołowymi postaciami Borussii Dortmund, których nie zobaczymy na mistrzostwach świata. Oprócz nich w eliminacjach przepadli Serb Neven Subotić, Gabończyk Pierre-Emerick Aubameyang, Ormianin Henrich Mchitarjan oraz Turek Nuri Sahin. Zespół Juergena Kloppa w Brazylii reprezentować będą zatem tylko reprezentanci Niemiec oraz Australijczyk Mitchell Langerak i Grek Sokratis Papastathopoulos.
O ile na Lewandowskiego Polska nie zawsze mogła liczyć, o tyle znakomite eliminacje ma za sobą David Alaba. Uważany za jednego z najlepszych bocznych obrońców świata piłkarz Bayernu Monachium, choć ma dopiero 21 lat, był bezapelacyjnym liderem reprezentacji Austrii, który brał na siebie ciężar gry w trudnych momentach. Na potrzeby drużyny narodowej potrafił występować nawet jako ofensywny pomocnik, a jego dorobek indywidualny budzi spory respekt: 6 goli i 3 asysty. O tym, że w pojedynkę eliminacji wygrać się nie da, przekonał się także Marek Hamsik. Zawodnik SSC Napoli należy do największych gwiazd Serie A, ale kadrze nijak nie potrafił pomóc. Nawet z aktywnym, walecznym i pokazującym się do gry 26-latkiem Słowacy zanotowali kilka wpadek (dwa remisy z Litwą, podział punktów z Liechtensteinem).
Do mistrzostw nie udało się wejść także Duńczykom, którzy największe nadzieje pokładali w Danielu Aggerze i Christianie Eriksenie. Gracze Liverpoolu oraz Tottenhamu nie odpuszczali, wzięli udział niemal we wszystkich spotkaniach, ale ich zespół okazał się słabszy od Włochów i nie awansował nawet do barażów. Dwóch wyraźnych liderów w osobach Mirko Vucinicia z Juventusu oraz Stevana Joveticia z Manchesteru City miała również Czarnogóra. Dopóki obaj napastnicy regularnie pojawiali się na placu gry, drużyna z Bałkanów zachowywała spore szanse na awans do mundialu. Problemy zdrowotne Vucinicia wykluczyły go z decydujących spotkań, co było świetnie widoczne w grze kadry Branko Brnovicia. Dużym rozczarowaniem eliminacje zakończyły się dla Serbii, choć w jej składzie nie brakuje ponadprzeciętnych zawodników. Oprócz wskazanego już Suboticia jako wielkich nieobecnych wskazać trzeba Branislava Ivanovicia (Chelsea), Aleksandara Kolarova i Matiję Nastasicia (obaj Manchester City) oraz Nemanję Maticia (Benfica).
W Brazylii nie wystąpi też dwóch wybitnych bramkarzy. Chodzi o Petra Cecha z Chelsea i Samira Handanovicia z Interu. 31-latek wziął udział we wszystkich 10 meczach swojej reprezentacji i dał się pokonać tylko 9-krotnie, a mimo to Czesi nie zakwalifikowali się nawet do barażów. W długiej i bogatej karierze reprezentacyjnej Cech tylko raz pojechał na MŚ i nie zdołał wyjść z grupy (w 2006 roku), a to samo dotyczy drugiej z gwiazd kadry naszych południowych sąsiadów Tomasa Rosicky'ego. W eliminacjach robił co mógł także słoweński numer 1, ale zawiedli jego koledzy z ofensywy. Handanović przepuścił zaledwie 7 strzałów rywali, lecz nie będzie mu dane po raz drugi zagrać w światowym czempionacie. Jeden z najlepszych bramkarzy Serie A w w 2010 roku w RPA rywalizował m.in. z Anglią i USA.
Bardzo blisko upragnionego awansu byli Ukraińcy, wśród których prym wiódł wyrastający na wielką gwiazdę Andrij Jarmolenko. Lewoskrzydłowy Dynama Kijów zagrał w każdym ze spotkań i eliminacje ukończył z dorobkiem 5 goli oraz 4 asyst, ale kadrowicz Mychajły Fomienko w barażu nie sprostali Francji. Absencja w finałach MŚ nie powinna przeszkodzić 24-latkowi w dalszym rozwoju, a jego transfer do jednego z topowych europejskich klubów wydaje się tylko kwestią czasu. W kwalifikacjach niemal na całej linii zawiedli Turcy, którym także nie brakuje indywidualności. Trener Fatih Terim ma do dyspozycji pomocnika Atletico Madryt Ardę Turana oraz snajpera Galatasaray Buraka Yilmaza, czyli trzeciego strzelca ostatniej edycji Ligi Mistrzów.
W Ameryce Południowej nie zdołały awansować Wenezuela, Peru, Boliwia oraz Paragwaj, które kadrowo nie rzucają na kolana. Jako gwiazdy we wskazanych reprezentacjach wymienić należy Jeffersona Farfana z Schalke, Claudio Pizarro z Bayernu, Oscara Cardozo z Benfiki, a także Roque Santa Cruza z Malagi.
Z Czarnego Lądu przepustki do MŚ zdobyły cztery niezwykle mocne reprezentacje - WKS, Ghana, Nigeria i Kamerun - w których występuje gros najlepszych afrykańskich piłkarzy. W pozostałych drużynach narodowych również można odnaleźć jednak nieprzeciętnych zawodników, których obecność wzbogaciłaby mundial. Wskazać trzeba na wspomnianego już Pierre-Emericka Aubameyanga z BVB, pomocnika Southampton Victora Wanyamę (Kenia), filar defensywy AS Romy Mehdiego Benatię (Maroko), byłego gracza Barcelony Seydou Keitę (Mali), ofensywny tercet Papiss Cisse, Moussa Sow, Demba Ba (wszyscy Senegal) oraz znanego z występów w Premier League napastnika Emmanuela Adebayora (Togo).
Chociaż zdecydowana większość gwiazd w czerwcu 2014 roku uda się do Brazylii, z nieobecnych można stworzyć znakomitą meczową "18", którą stać byłoby na walkę o najwyższe cele. Duet napastników w takim zespole mogliby stworzyć Ibrahimović z Lewandowskim, których z linii pomocy wspieraliby Bale wespół z Hamsikiem.