Najgorsi piłkarze 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kolejni piłkarze trafili do naszej listy najgorszych zawodników T-Mobile Ekstraklasy. 26. kolejka nie dla wszystkich była udana. Kto znalazł się w naszym zestawieniu?

1
/ 12

Wybór bramkarza był dla nas najtrudniejszy. Żaden z golkiperów nie popełnił bowiem spektakularnego "babola". W końcu, po długich dyskusjach, zdecydowaliśmy się na golkipera Ruchu Chorzów. A wyjaśnienie? Cóż, bramkarz Ruchu Chorzów nie miał wiele pracy w meczu z Piastem. Goście oddali dwa strzały na bramkę Buchalika i obydwa wpadły do siatki.

2
/ 12

Najsłabszy zawodnik Ruchu. W defensywie często spóźniony, mógł strzelić gola, ale źle trafił w piłkę. Nic dziwnego, że defensor został zmieniony w drugiej połowie.

3
/ 12

W pierwszej połowie gry dawał się ogrywać niemiłosiernie przez Makuszewskiego i Deleu. To właśnie z tej strony zaczęła się akcja, która dala prowadzenie Lechii.

4
/ 12

Obrońca Śląska Wrocław od początku rundy wiosennej nie jest w najwyższej formie. W Lubinie Dudu Paraiba też prezentował się dość słabo, nie popisywał się dośrodkowaniami w pole karne, aż w końcu wyleciał z boiska za faul. Gdy nie było go na boisku, Śląsk paradoksalnie zaczął grać lepiej.

5
/ 12

Hiszpan zadebiutował w Śląsku Wrocław w meczu z Zagłębiem Lubin. Jak wypadł? Dość słabo. Co prawda Tadeusz Pawłowski docenił go za grę w destrukcji, ale brakowało mu już ofensywnych zagrań tego piłkarza.

6
/ 12

Anton Sloboda sam nie wiedział czy go coś boli, czy nie. Najpierw leżał, potem wstał, by znów się położyć - irytował się nasz korespondent z Poznania. Jak gra na czas Górali przełożyła się na wynik meczu w Poznaniu, wszyscy doskonale już wiedzą.

7
/ 12

Agresywne wejście Ukraińca w nogi Igora Lewczuka skończyło się dla niego w pełni zasłużoną czerwoną kartką, która jak się szybko okazało mocno przyczyniła się do tego, że gospodarze nie dowieźli prowadzenia do końca. Kto wie jakby zakończył się mecz w Kielcach gdyby nie bezmyślność 29-latka.

8
/ 12

Sam przyznał po meczu, że nie dał drużynie tego czego powinien. Pomocnik kielczan był praktycznie niewidoczny podczas piątkowego meczu, a każda jego próba zainicjowania akcji kończyła się niepowodzeniem.

9
/ 12

Wszedł w 2. połowie przy stanie 0:2, ale kompletnie nic nie wniósł do zespołu. Wprawdzie były gracz Piasta starał się być aktywny, ale psuł niemal każde zagranie. Fatalna zmiana Jana Kociana.

10
/ 12

Szczerze przyznamy, że nie pamiętamy aby Brazylijczyk popisał się czymś interesującym na murawie Kolporter Areny. Lewy pomocnik Zawiszy co prawda próbował, ale nie mógł sobie poradzić z solidnym Pawłem Golańskim.

11
/ 12

Mógł zostać bohaterem, ale akcja sam na sam z Miśkiewiczem sprowadziła go do miana antybohatera, a w internecie furorę robi grafika a'la Jacek Gmoch z kilkunastoma wariantami kierunku uderzenia piłki. No cóż, Dwaliszwili gra topornie.

12
/ 12

Ławka rezerwowych:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)