Najlepsi I-ligowcy 24. kolejki wg SportoweFakty.pl

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Za nami interesująca kolejka. Na każdym stadionie padły przynajmniej dwa gole, a kandydatów do zestawienia było więcej niż miejsc. Po raz dziewiąty melduje się w nim Michał Mak.

1
/ 12

Sergiusz Prusak (Górnik Łęczna, 3*) - kapitalną partię rozegrał także Arkadiusz Malarz. Stawiamy jednak na Prusaka, który może pochwalić się zerem w rubryce straconych goli. Były bramkarz Floty Świnoujście zagrał po prostu bezbłędnie. Pewnie interweniował przy dośrodkowaniach, świetnie zachowywał się w sytuacjach sam na sam i przy próbach ze stałych fragmentów. Gdyby nie jego parady - liderowi byłoby trudno o zwycięstwo z Miedzią Legnica.

* - liczba nominacji do "11" kolejki

2
/ 12

Marek Krotofil (Energetyk ROW Rybnik, 3) - najrówniej grający zawodnik meczu z Okocimskim Brzesko. Utrzymał koncentrację i wysoką jakość zagrań od początku do końca, często angażował się w akcje ofensywne, które kończył dograniami w pole karne. Sam mógł wpisać się na listę strzelców, ale zabrakło skuteczności. ROW zagrał na zero, co potwierdza słuszność nominacji.

3
/ 12

Marcin Kalkowski (Górnik Łęczna, 2) - nie pozwolił na wiele graczom ofensywnym Miedzi Legnica w swojej strefie boiska. Kilka jego wślizgów uratowało skórę gospodarzom. Poczynał sobie z wyczuciem, rozważnie, co wprowadzało spokój na połowie Górnika.

4
/ 12

Michal Piter-Bucko (Olimpia Grudziądz, 1) - po pierwsze defensywa z Piterem-Bućko zachowała czyste konto, po drugie i najważniejsze stoper grudziądzan dołożył "złotą głowę" do dwóch dośrodkowań. Pierwsze celne uderzenie dało Olimpii prowadzenie ze Stomilem, a drugie ustaliło wynik meczu na 3:0.

5
/ 12

Marcin Radzewicz (Arka Gdynia, 1) - kwartet obronny uzupełnia Marcin Radzewicz, który oczywiście także cieszył się meczem na zero. Paradoksalnie jednak więcej było go w ataku niż w defensywie. Wielokrotnie szarżował po skrzydle, a następnie kończył te akcje bardzo dobrymi centrami. Byłyby asysty, gdyby partnerzy lepiej strzelali.

6
/ 12

Krzysztof Janus (Wisła Płock, 3) - miał dużo za dużo swobody na połowie Puszczy Niepołomice, z czego skrzętnie skorzystał. Janus strzelił dwa gole. Pierwszy przedniej urody płaskim uderzeniem po krótkim dryblingu. Pomocnik prezentuje się korzystnie w tegorocznych meczach i może spodziewać się specjalnej opieki w następnych kolejkach.

7
/ 12

Krzysztof Bodziony (Flota Świnoujście, 2) - imiennik Janusa ze Świnoujścia wrócił do składu po kartkowej pauzie i widać było, że ma apetyt na granie. Popisał się precyzyjną asystą przy golu Petra Hoska, a następnie sam trafił do siatki po ładnej akcji indywidualnej. Flota strzeliła Kolejarzowi Stróże trzy bramki. Takiej kanonadki jeszcze sobie w tym sezonie nie urządziła.

8
/ 12

Grzegorz Piesio (Dolcan Ząbki, 4) - Dolcan Ząbki tradycyjnie wygrał na swoim terenie, a Grzegorz Piesio był tradycyjnie pierwszoplanową postacią zespołu. W 68. minucie strzelił bez namysłu z linii pola karnego na 1:0, a kilka minut później zainicjował akcję, po której Bartosz Wiśniewski popisał się efektowną piętką i ustalił wynik starcia z Sandecją Nowy Sącz na 2:0.

9
/ 12

Mateusz Szwoch (Arka Gdynia, 3) - klasowa partia ofensywnego pomocnika Arki Gdynia przeciw GKS-owi Katowice. Wywalczył jedenastkę, sam ją wykorzystał, a na deser dorzucił bardzo efektowną brameczkę po przerwie. Mało? Miał szansę na hat-tricka, ale minimalnie przestrzelił z rzutu wolnego. Arka ma w ostatnich tygodniach naprawdę dużo pożytku ze Szwocha.

10
/ 12

Michał Mak (PGE GKS Bełchatów, 9) - tego zawodnika nie trzeba chyba przedstawiać. Po meczu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza wyróżniamy go po raz dziewiąty. Był najaktywniejszym zawodnikiem PGE GKS-u, często dryblował, wypracował wiele sytuacji swoim partnerom. Ci ostatni z nich nie korzystali, dlatego sam wziął sprawę w swoje ręce i sfinalizował jedną z akcji.

11
/ 12

Idrissa Cisse (Energetyk ROW Rybnik, 1) - w poprzednim meczu rybniczan na swoim stadionie zaliczył wielkie pudło, po którym został wyśmiany przez miejscowych kibiców. W piątek okazał się super rezerwowym - wszedł, pyknął dwa urodziwe gole, czym praktycznie przypieczętował zwycięstwo ROW-u. Kto wie, jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby nie jego trafienia. Wynik oscylowałby wówczas wokół remisu, a beniaminek miał ostatnio problem z dowożeniem minimalnego prowadzenia.

12
/ 12
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Bartomeul
14.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaka liga, jacy odbiorcy, to tyle goli. Mak przereklamowany, a cały czas podnieta