W tym artykule dowiesz się o:
Ma za sobą bardzo udany sezon w barwach Brighton and Hove, po którym niespodziewanie rozstał się z angielskim klubem. Jego bilans w minionych rozgrywkach to 43 występy, 41 puszczonych bramek i aż 17 czystych kont. 32-latek jeszcze rok temu o tej porze miał status reprezentanta Polski, a dziś pozostaje bez klubu, choć niebawem sezon 2014/2015 wystartuje już w każdym zakamarku Europy.
Nie ogłosił jeszcze oficjalnie zakończenia kariery, ale wszystko zmierza w tym kierunku, bowiem 33-letni Polak pozostaje bez klubu już od lipca 2013 roku, kiedy rozstał się z Jagiellonią Białystok. Ostatni ślad sportowej aktywności 47-krotnego reprezentanta Polski i najlepszego strzelca biało-czerwonych w eliminacjach Euro 2008 to oblane w lutym bieżącego roku testy w rosyjskim Torpedo Moskwa. Wcześniej w grudniu i w styczniu pojawiały się informacje o tym, że pozyskać go chcą kluby z Singapuru i Indonezji.
Smolarek to były gracz Feyenoordu Rotterdam, ADO Den Haag, Borussii Dortmund, Bolton Wanderers, Racingu Santander i AO Kavala. W holenderskiej Eredivisie rozegrał 80 spotkań, a 81 gier zaliczył w niemieckiej Bundeslidze.
Czołowy bramkarz minionego sezonu T-Mobile Ekstraklasy też nadal pozostaje bez zatrudnienia, a obsada bramek w klubach polskiej najwyższej klasy rozgrywkowej wydaje się być pełna. 25-latek w minionym sezonie jako jedyny zawodnik T-Mobile Ekstraklasy rozegrał komplet 3330 minut. W 37 spotkaniach puścił 46 bramek, a 15 razy zachował czyste konto, czym wyrównał klubowy rekord ustanowiony wcześniej przez Mariusza Pawełka. "Misiek" interweniował na linii z 79-proc. skutecznością.
Nie porozumiał się jednak z Wisłą Kraków w sprawie warunków przedłużenia wygasającej umowy i od 1 lipca jest wolnym zawodnikiem.
Pracuś i walczak, jakiego chciałby mieć w zespole chyba każdy trener. Po sezonie nie doszedł z władzami Podbeskidzia Bielsko-Biała do porozumienia w sprawie nowego kontraktu i zostaje bez pracodawcy. Wychowanek Wisły Kraków ma na koncie 130 występów w ekstraklasie, a w czterech ostatnich sezonach był podstawowym graczem Górali. Najprawdopodobniej przeniesie się na Łotwę, gdzie sprawy zawodowe rzuciły jego małżonkę.
Pożegnał się z Barnsley FC po dwóch latach występów na Oakwell. 26-letni Polak był zawodnikiem The Tykes od lata 2012 roku, a przygodę z nimi zakończył spadkiem do League One (III szczebel rozgrywkowy). Po spadku władze Barnsley podjęły decyzję o rozstaniu z 17 zawodnikami, których kontrakty wygasały, ale akurat Cywka znalazł się w wąskim gronie tych, z którymi Barnsley chciało przedłużyć współpracę, ale strony nie doszły do porozumienia. Ostatnio bezskutecznie starał się o angaż w Charlton Athletic. W Anglii Cywka występuje już od 2006 roku. Najpierw był związany z Wigan Athletic, a potem grał też w Oldham Athletic, Derby County i Reading FC. Jego dorobek to 117 występów w angielskiej II lidze, 14 bramek i 13 asyst.
To 7-krotny reprezentant Polski, który przed laty był okrzyknięty jedną z nadziei polskiej piłki po tym, jak w stosunkowo młodym wieku grał w barwach Energie Cottbus w niemieckiej Bundeslidze. W 2008 roku wrócił do Polski i stał się solidnym ligowcem, którego rozwój zahamowały na dodatek kontuzje. Dla Lecha Poznań i Jagiellonii Białystok zagrał w ekstraklasie 107 razy. Z końcem czerwca białostocki klub pożegnał go bez żalu.
129 spotkań i 20 bramek to dorobek 27-latka w T-Mobile Ekstraklasie. Sympatyczny "Gołąb" wypracował go w barwach Polonii Warszawa, Korony Kielce i Górnika Zabrze. Przed rokiem rozpoczął drugą przygodę z kieleckim klubem, ale nowy trener złocisto-krwistych Ryszard Tarasiewicz z niego zrezygnował, choć w przedsezonowych sparingach Gołębiewski zdobył dwie bramki - więcej niż jakikolwiek inny napastnik Korony...
Choć Ruch Chorzów groszem nie śmierdzi, a Smektała był w trzech ostatnich sezonach jego w miarę podstawowym graczem, musiał pożegnać się z Cichą 6. 27-latek ma na koncie 97 występów w ekstraklasie, w których strzelił 6 bramek i zaliczył 11 asyst. Nie tacy zawodnicy angaż w klubach T-ME przed bieżącym sezonem znaleźli.
W tym przypadku mamy do czynienia z podobną sytuacja, co w przypadku Ebiego Smolarka. 35-letni "Wtorek" jeszcze oficjalnie nie ogłosił końca kariery, ale jeśli dalej będzie pozostawał bez klubu, to pewnie rozsądek mu to podpowie. Z drugiej strony Niedzielan chce wrócić na boiska ekstraklasy po to, by "odwdzięczyć" się Ruchowi Chorzów za kilkumiesięczne katorgi. 19-krotny reprezentant Polski od czerwca 2013 do kwietnia 2014 roku był skazany na trening indywidualny i był ofiarą mobbingu, by rozwiązał kontrakt. "Wtorek" się nie ugiął i wygrał sprawę przed Izbą ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych PZPN, co oznacza, że Niebiescy musieli mu wypłacić kontrakt co do złotówki.
Tymczasem napastnik, który rozegrał w ekstraklasie 158 meczów i zdobył w niej 54 bramki (mało który snajper może się popisać taką średnią), ostatnio trenował z Piastem Gliwice, ale ostatecznie ze śląskim klubem się nie związał i wciąż jest do wzięcia.
Bez klubu też pozostaje wciąż cała plejada obcokrajowców, którzy w minionym sezonie występowali w T-Mobile Ekstraklasie. Saidi Ntibazonkiza, Edgar Bernhardt (Cracovia), Gordan Bunoza (Wisła Kraków), Ugochukwu Ukah (Jagiellonia Białystok), Manuel Arboleda, Dimitrije Injac (Lech Poznań), Marian Kelemen, Dalibor Stevanović (Śląsk Wrocław), Charles Nwaogu (Podbeskidzie Bielsko-Biała) czy Luiz Santos Deleu (Lechia Gdańsk).