Najgorsza jedenastka 2. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niektórzy zawodnicy na dłużej zapamiętają 2. kolejkę T-ME. Mowa tu zwłaszcza o dwóch bramkarzach - tym z Podbeskidzia Bielsko-Biała i Śląska Wrocław. Nie popisało się także kilku innych graczy.

1
/ 12

Jak sam przyznał po meczu z Pogonią Szczecin - zagrał jedne z najgorszych zawodów w karierze. Wpuścił trzy gole, w tym jednego fatalnego po strzale Takuyi Murayamy. Biegał bez ładu i składu po przedpolu, mijał się z piłką po dośrodkowaniach, w końcu wyleciał za czerwoną kartkę po zagraniu ręką za polem karnym. - Za dużo Manuela Neuera, za dużo mundialu, za mało tego, co najlepiej umiem. Ale będzie lepiej! - napisał na Twitterze sam Pawłowski.

2
/ 12

Od początku sezonu Ziajka gdzieś wyraźnie zatracił formę z poprzednich rozgrywek. Obrońca Zawiszy rzadko włącza się do akcji ofensywnych, a również w obronie popełnia fatalne błędy.

3
/ 12

Wrocławianie stracili cztery gole w Szczecinie, przez większą część meczu zostawiali dużo miejsca Portowcom we własnym polu karnym. Grodzicki zawalił drugiego gola, gdy dał się bezkarnie przestawić Łukaszowi Zwolińskiemu.

4
/ 12

Najsłabszy z defensorów Cracovii w meczu z Legią, a "wisienką" na torcie było sprokurowanie rzutu karnego, po którym Wojskowi zdobyli gola na 3:1, kończąc tym samym mecz.

5
/ 12

Kolejny słaby mecz obrońcy Zawiszy. To głównie po jego stratach piłkarze Jagiellonii bez większych przeszkód wchodzili w pole karne gospodarzy i strzelali kolejne bramki.

6
/ 12

Tym razem krótko - brutalny i bezsensowny faul, za który wyleciał z boiska już w pierwszej połowie i osłabił swój zespół.

7
/ 12

Podobnie jak Ziajka, początku sezonu nie zaliczy do udanych. Razem ze swoimi kolegami musi poważnie zastanowić się nad swoją aktualną formą.

8
/ 12

To piłkarz, który w Śląsku Wrocław nie zachwyca. Spotkanie w Szczecinie było bardzo słabe w jego wykonaniu. Jak na defensywnego pomocnika, miał mało odbiorów, nie przecinał akcji Portowców. Cztery stracone gole mówią same za siebie.

9
/ 12

Zdjęty z placu gry jeszcze przed przerwą. Kolejny raz "Figo" należał do najsłabszych w Ruchu i raczej nie było to spowodowane "ciężarem" numeru 10 na koszulce.

10
/ 12

Bardzo słaby mecz tego zawodnika w Bełchatowie, który miał kreować ofensywną grę kielczan. Na boisku zupełnie niewidoczny, został zdjęty już po pierwszej połowie potyczki.

11
/ 12

Wobec kontuzji Pawła Brożka trener Franciszek Smuda wystawił go w roli "9" i zrobił mu tym krzywdę. "Boguś" miotał się między stoperami Piasta, a Wisła zaczęła zagrać gliwiczanom dopiero, który został on wycofany na pozycję... defensywnego pomocnika.

12
/ 12

Ławka rezerwowych:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
sebam
30.07.2014
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
jak narazie Pawłowski nie wykorzystał okazejszynu. może nie ma miedzy nim a kolegami fejs tu fesj :D  
marcin1ja1
30.07.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pawłowski już drugi mecz gra piach aż szkoda gadać. To, że przez niego Śląsk nie przegrał w 1 kolejce to tylko zasługa słabogrających Chorzowian.  
avatar
Sawczenkos
30.07.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Bramkarze to się popisali. Śląsk to w ogóle ma wybitnych specjalistów. Jeszcze im Cabaja brakuje.