Najgorsza jedenastka 15. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dla wielu zawodników to nie była dobra kolejka. Mieliśmy bowiem kłopot bogactwa przy wyborze najgorszych graczy minionej serii gier! Nie mogło w niej tym razem zabraknąć piłkarzy mistrza Polski.

1
/ 12

Bramkarz Legii Warszawa grał bardzo elektrycznie w pojedynku z Pogonią Szczecin. Przede wszystkim nogami - wybijał po autach, miał problem z przyjęciem podań od partnerów. Na szczęście dla Słowaka nie skończyło się trafieniem samobójczym, ale wespół z Inaki Astizem podał gola jak na tacy Adamowi Frączczakowi. Przy bramce Rafała Murawskiego też mógł zachować się lepiej, ponieważ kapitan Portowców główkował po krótkim słupku.

2
/ 12

Cofnięcie Donalda Guerriera do defensywy mogło sprawić, że kibicom Wisły serca zabiłyby szybciej i te obawy znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości. W 17. minucie w swoim polu karnym Haitańczyk dał się łatwo ograć Flavio Paixao i ratował się faulem na Portugalczyku. Do "11" podszedł sam Paixao i pewnym uderzeniem pokonał Michała Buchalika.

3
/ 12

Grał poprawnie przez całe spotkanie, w którym obrona Cracovii nie pozwoliła GKS-owi Bełchatów na wiele, ale nie byłby sobą, gdyby czegoś nie zmalował - w końcówce meczu podarował bezradnym Brunatnym rzut karny, przez który Pasy niemal nie przegrały. Do tego wyleciał z boiska z drugą żółtą kartką i krakowianie o remis walczyli w "10".

4
/ 12

Z konieczności zagrał na pozycji stopera i wspólnie z Sebastianem Maderą stworzyli... szwajcarski ser. Ruch, który w ostatnich czterech meczach rzadko trafiał, pięć razy zaskoczył obronę Jagiellonią.

5
/ 12

Co z tego, że groźnie główkował na bramkę Pogoni Szczecin po stałych fragmentach, skoro po przeciwnej stronie boiska spisywał się katastrofalnie. Od obrońcy wymaga się bronienia dostępu do własnej bramki, a Astiz nie tylko tego nie robił, ale wręcz zapraszał Portowców do ataku. Zawalił drugiego gola - za krótko podając do własnego bramkarza.

6
/ 12

W ubiegłym sezonie Nikola Leković był jednym z najlepszych lewych obrońców ligi. Mecz z Koroną był kwintesencją tego, co pokazuje w bieżących rozgrywkach. Grał jak dziecko we mgle, a po spotkaniu trener Unton powiedział wprost, że żałuje że nie ma alternatywy na tę pozycję.

7
/ 12

W nowym ustawieniu Vranjes kompletnie sobie nie poradził. Ofensywny pomocnik popełnił mnóstwo błędów, nie potrafił kreować gry i na drugą połowę już nie wybiegł.

8
/ 12

Wszedł na boisko w drugiej połowie przy akompaniamencie ogromnych gwizdów kibiców Piasta. I nie pokazał niczego za co mógłby otrzymać ich choćby o połowę mniej. Nie zanotował żadnego dobrego zagrania.

9
/ 12

Spędził na boisku w Szczecinie 67. minut. Z jego obecności nie wynikało nic pozytywnego dla zespołu. Niby starał się, niby pokazywał do gry, a jednak zanotował wiele strat, wszędzie był spóźniony o ułamek sekundy. Obrona Pogoni i Radosław Janukiewicz doskonale wyłączyli go w niedzielny wieczór.

10
/ 12

Cień zawodnika sprzed roku. W niedzielę próbował dryblingów, jednak częściej przewracał się o nogi swoje lub rywali.

11
/ 12

Napastnik Górnika dochodził do sytuacji, ale fatalnie w nich pudłował. W pamięć zapada przede wszystkim okazja z pierwszej połowy, kiedy to z kilku metrów, kompletnie niepilnowany nie trafił głową nawet w światło bramki.

12
/ 12

Ławka rezerwowych:

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (8)
avatar
Tomasz Łotko
11.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ten na zdjeciu w zielonej szmacie zre pestki albo paznokcie  
Sufler
11.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Legia i tak w cuglach wygra tytuł. Jeśli teraz jest liderem mimo gry w pucharach (i to z dobrym skutkiem), to co będzie jak już z nich odpadnie i Berg w każdym meczu zacznie wystawiać optymalny Czytaj całość
avatar
Abruzzi
11.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rzeźniczak zdobył bramę co w tej kolejce (pomijając karnego Mójty) niewielu zawodnikom z obrony się udało.. Jodłowiec zachował się bez sensu co nie zmienia faktu, że gość jest klasą samą dla si Czytaj całość
avatar
KSF MKS
11.11.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zdecydowanie najsłabszy był Jakub "FOCH" Kosecki. Oprócz pretensji i płaczu nie pokazał nic. A nie! jeszcze pokazał histerię i niemoc w starciu z Radkiem Janukiewiczem. Słaby i bez wyrazu, osta Czytaj całość
WEZARD
11.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Że też tym razem Kuciak sam siebie nie podduszał. Też ma swoje za uszami w Szczecinie. Dwie twarze - w LE kapitalny, w T-ME już tylko przeciętny. Z czego to wynika?