Na straganie w dzień targowy...: Mila w Lechii, Bielik w Arsenalu, Zachara w Chinach

Przegląd zaczynamy od "transferu zimy", czyli przejścia Sebastiana Mili ze Śląska Wrocław do Lechii Gdańsk. 33-letni pomocnik opuścił WKS, w którym występował od czerwca 2008 roku, na rzecz klubu, w którym się wychował. Dla Śląska rozegrał w sumie 216 spotkań i zdobył 39 bramek. Sięgnął z wrocławskim klubem po mistrzostwo Polski, Superpuchar Polski i Puchar Ligi. [ad=rectangle] Lechia wyłożyła na jego pozyskanie ok. 1,3 mln zł, a on sam związał się z nią 3,5-letnim kontraktem. Były kapitan Śląska jest czwartym zimowym nabytkiem gdańszczan, którą wcześniej wzmocnili dwaj inni reprezentanci Polski w osobach Jakuba Wawrzyniaka i Grzegorza Wojtkowiaka oraz mający już na koncie występy w kadrze Litwy Donatas Kazlauskas.

Ruchy Lechii na rynku transferowym chwalił w rozmowie ze SportoweFakty.pl Bogusław Kaczmarek: - Lechia jest królem polowania na tym na razie bezpłciowym rynku transferowym. Myślę, że Lechia wreszcie ściągnęła zawodników takich, jakich potrzebuje, a nie takich, jacy byli na rynku i jakich przywozili menadżerowie, gdzie jak wiemy dobrze, z dwudziestu piłkarzy, którzy przyszli, to ponad 50 proc. do niczego się nie nadawało.

Na pół roku przed wygaśnięciem kontraktu z Górnikiem Zabrze do Chin przeniósł się Mateusz Zachara. Nowym klubem 25-letniego napastnika został 14. zespół minionego sezonu tamtejszej ekstraklasy - Henan Jianye. Przed laty występował w nim Emmanuel Olisadebe, a w 2013 roku jego barw bronił Joel Tshibamba.

Dwukrotny reprezentant Polski jest pierwszym zimowym ubytkiem Górnika, ale jeszcze jesienią kontrakt z 14-krotnymi mistrzami Polski rozwiązał Maciej Małkowski.

Zachara jest ósmym bądź dziewiątym - w zależności od tego, jak sklasyfikować wspomnianego Olisadebe - Polakiem w Chinach. W Państwie Środka występowali już Sylwester Czereszewski, Marek Jóźwiak, Rafał Pawlak, Marek Zając, Bogdan Zając i Jacek Paszulewicz , a od stycznia 2014 roku w Chinach gra kolega Zachary z czasów Górnika - Krzysztof Mączyński (Guizhou Renhe). Latem 2014 roku w ślad za Mączyńskim do Guizhou Renhe podążył król strzelców T-ME Marcin Robak, ale ostatecznie nie zagrał w tym klubie i szybko wrócił do Pogoni Szczecin.

Przejście Sebastiana Mili ze Śląska do Lechii to "transakcja zimy" wewnątrz T-ME, ale nie mniej głośny jest transfer Krystiana Bielika z Legii Warszawa do Arsenalu Londyn, który został sfinalizowany w minionym tygodniu.

17-latek był zawodnikiem Wojskowych tylko przez pół roku. Trafił na Łazienkowską 3 w lipcu minionego roku z Lecha Poznań, a stołeczny klub zapłacił za niego Kolejorzowi ok. 50 tys. zł, by teraz sprzedać go za ok. 2 mln euro plus zmienne. Jesienią 17-latek zaliczył pięć występów w T-Mobile Ekstraklasie i jedno spotkanie w fazie grupowej Ligi Europejskiej.

Transfer Bielika do Arsenalu to pierwszy owoc pracy dla Kanonierów Tomasza Pasiecznego. Były dyrektor sportowy Cracovii od początku sierpnia jest skautem londyńczyków na Polskę, ale penetruje dla nich też m.in. rynki słowackie i czeskie. Bielik wpadł mu w oko podczas sierpniowego turnieju o Puchar Syrenki, w którym występują drużyny narodowe do lat 17 i obserwował go przez całą jesień. Jego raporty na tyle zainteresowały angielski klub, że ten błyskawicznie zdecydował się na transfer 17-latka.

Bielik jest trzecim Polakiem w Arsenalu w historii. Od 2006 roku graczem Kanonierów jest Wojciech Szczęsny, a w latach 2007-2014 na Emirates występował Łukasz Fabiański. Wychowanek Górnika Konin ma być włączony do I zespołu Arsenalu, ale ze względu na to, że jest niepełnoletni, zgodę na jego występy w jakiejkolwiek drużynie londyńczyków musi wyrazić Komitet ds. Statusu Piłkarzy FIFA.

Dwa kolejne transfery dopięła Cracovia. Pasy w minionym tygodniu zakontraktowały Piotra Polczaka i Sretena Sretenovicia. Dla pierwszego to powrót do krakowskiego klubu po czterech latach przerwy. Występował już bowiem przy Kałuży 1 w latach 2008-2011 i rozegrał dla krakowskiego klubu 84 spotkania. W styczniu 2011 roku przeniósł się z Cracovii do Tereka Grozny, a latem 2013 roku trafił do Wołgi Niżny Nowogród. Przez cztery lata zaliczył tylko 44 ligowe występy, a po raz ostatni w meczu o punkty zagrał 17 sierpnia. Później wraz z kilkoma zawodnikami Wołgi został przesunięty do rezerw, a w październiku wypowiedział rosyjskiemu klubowi kontrakt z jego winy i z Pasami trenuje już od początku listopada.

Sretenović też nie jest graczem anonimowym w T-ME. 30-letni Serb grał już w Polsce w latach 2007/2008 i 2009 - w barwach Zagłębia Lubin rozegrał wówczas 21 spotkań w T-ME. Przez ostatnie dwa lata występował w południowokoreańskim FC Gyeongyam, ale jego przygoda z tym klubem zakończyła się spadkiem drużyny z tamtejszej ekstraklasy.

W styczniu Cracovia dokonała trzech transferów - jako pierwszy na Kałuży 1 trafił Erik Jendrisek ze Spartaka Trnava.

Z kolei czwartym zimowym nabytkiem Jagiellonii Białystok został kapitan Widzewa Łódź Rafał Augustyniak. 22-letni obrońca związał się z podlaskim klubem czteroletnią umową. Wcześniej drużynę Michała Probierza zasilili Pawieł Sawickij , Igors Tarasovs i Kacper Rosa.

Augustyniak był związany z Widzewem od sezonu 2011/2012, ale na sezon 2012/2013 był wypożyczony do Pogoni Siedlce. Ogółem dla czterokrotnych mistrzów Polski rozegrał 39 spotkań, a od czerwca 2014 roku był kapitanem zespołu.

W minionym tygodniu największy ruch panował w chorzowskim Ruchu. Niebiescy stracili przede wszystkim Daniela Dziwniela , który został sprzedany do 4. obecnie zespołu szwajcarskiej ekstraklasy - FC Sankt Gallen. Były młodzieżowy reprezentant Polski był zawodnikiem Niebieskich od czerwca 2013 roku, gdy trafił na Cichą 6 z Kickers Offenbach. W T-ME rozegrał w sumie 48 spotkań, w których zdobył dwie bramki i zaliczył siedem asyst. Jest drugim po Krzysztofie Kamińskim podstawowym graczem Ruchu, który zimą opuścił Chorzów.

W ubiegłym tygodniu z niebieskimi rozstał się też rezerwowy bramkarz Mateusz Prus, a Kamil Włodyka wylądował na wypożyczeniu w I-ligowej Termalice Bruk-Bet Nieciecza.

Kamińskiego w bramce Ruchu ma zastąpić 31-letni Matus Putnocky. Doświadczony Słowak występował wcześniej w MFK Koszyce, Slovanie Bratysława, FC Nitra i MFK Rużomberok. W rodzimej ekstraklasie zagrał 213 razy i ma na koncie dwa mistrzostwa oraz cztery Puchary Słowacji.

Drużynę Waldemara Fornalika zasilił też 21-letni wychowanek Legii Warszawa Kamil Mazek. Pomocnik przez ostatnie półtora roku występował w I-ligowym Dolcanie Ząbki, a wcześniej grał w juniorach i rezerwach klubu z Łazienkowskiej 3, nie doczekując się debiutu w I drużynie.

Co tydzień nowa twarz pojawia się w Śląsku Wrocław. Po Bartoszu Machaja, Peterze Grajciarze i Andreiu Ciolacu zespół Tadeusza Pawłowskiego wzmocnił Milos Lacny. To 27-letni słowacki napastnik, który występował w MFK Rużomberok, Sparcie Praga, Slovanie Bratysława, Dundee United, Niemnie Grodno i Kajracie Ałmaty. Najlepiej wiodło mu się w rodzimej ekstraklasie, w której zdobył 29 bramek w 59 występach.

Przygodę z Kazachstanem okupił poważną kontuzją kolana, więc jest wdzięczny Śląskowi za szansę, jaką od niego otrzymał: - Dziękuję klubowi, że umożliwił mi przyjazd na testy po ciężkiej kontuzji. Cieszę się, że udało mi się przekonać do swoich umiejętności sztab trenerski. Zrobię wszystko, by się odpłacić za to zaufanie.

Na posiłkach ze Słowacji swoje zimowe działania opiera też Podbeskidzie Bielsko-Biała. Pierwszym nabytkiem Górali był były młodzieżowy reprezentant Słowacji Kristian Kolcak, a teraz drużynę Leszek Ojrzyński zasilił aktualny reprezentant Słowacji U-21 - Robert Mazan.

21-latek jest lewym obrońcą, a z obsadą tej pozycji bielszczanie mieli jesienią największy problem. Mimo młodego wieku Mazan ma na koncie już 86 występów w słowackiej ekstraklasie, a wiosną 2012 roku terminował w holenderskim AGOVV Apeldoorn.

Drugim zimowym nabytkiem Pogoni Szczecin został natomiast Karol Danielak. 24-letni pomocnik w minionym roku był zawodnikiem Chrobrego Głogów, dla którego rozegrał 36 spotkań, w których zdobył pięć bramek. Wcześniej natomiast występował w Jarocie Jarocin, którego jest wychowankiem.

Portowcy postawili w tym "okienku" na rodzimych zawodników. Ich pierwszym styczniowym transferem był sprowadzony z Korony Kielce Michał Janota.

W minionym tygodniu poza ekstraklasę wypadli natomiast Przemysław Lech i Adam Waszkiewicz. Pierwszy to kapitan Wisły Kraków, która w minionym roku zdobyła mistrzostwo Polski U-19, ale jesienią zagrał tylko jeden mecz w T-ME i Franciszek Smuda stwierdził, że optymalnym dla jego rozwoju rozwiązaniem będzie wypożyczenie do innego klubu i 20-latek związał się z I-ligową Flotą Świnoujście. Obrońca Jagiellonii Białystok wylądował natomiast w II-ligowym Rakowie Częstochowa.

Ruchy kadrowe w klubach T-ME w zimowym oknie transferowym:

* - powrót z wypożyczenia