Holenderskie media: Ajax przeżył w grobowej atmosferze

Ajax Amsterdam pokonał Legię Warszawa i pozostał ostatnim reprezentantem Eredivisie w Lidze Europy. Media nazwały atmosferę czwartkowego meczu grobową i surrealistyczną.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
ajax.nl

Ajax Amsterdam przyjechał do Warszawy bronić przewagi z pierwszego meczu. Nie tylko nie stracił gola, ale też powiększył swój dorobek w dwumeczu o trzy bramki. Ponownie katem Legii okazał się Arkadiusz Milik.

Oficjalna witryna klubu nazwała pierwsze trafienie Polaka genialnym. "Akcję zainicjował Jasper Cillessen, a następnie Milik zakończył długi rajd mocnym strzałem. Po chwili zrobiło się 0:2, który to wynik uczynił sytuację luksusową. Po kwadransie było jasne, że Ajax zakończy serię bez porażki Legii Warszawa na swoim stadionie".

Ajax.nl podkreślił, że drużyna zagrała w młodym składzie, którego średnia wieku to 22 lata. Przypomniał, że zameldowała się w 1/8 finału Ligi Europy pierwszy raz od czterech lat, a zwycięstwo w Warszawie będzie impulsem przed spotkaniem z PSV Eindhoven, która to drużyna przegrała haniebnie z Zenitem Sankt Petersburg.

Będą emocje na boisku - Lech Poznań vs. Legia Warszawa - na żywo w TVP2 o 17:25 w Pilocie WP (link sponsorowany).

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
światowe media
Zgłoś błąd
Komentarze (6)
  • KLM Zgłoś komentarz
    Byłem przekonany, że "wejdę" dziś na SF i przeczytam: Berg zwolniony. A tu proszę - taka niespodzianka...
    • tomas68 Zgłoś komentarz
      Nic się nie stało hehe i takie tam pierdoły.
      • dragon0102 Zgłoś komentarz
        Legia nie miała żadnych argumentow w czwartkowy wieczor.Była wyrażnie slabsza, a pozbawiona serca( Radovića oraz Dudy) i dopingu na trybunach zaprezentowała się bardzo żle. Nie da się
        Czytaj całość
        oglądac takich spotkań, bo przypominają stypę po pogrzebie. Zadnej atmosfery, gratulacje dla Ajaxu i Arka Milika ktory pokazał wielką klasę.
        • Bartomeul Zgłoś komentarz
          Holendrom nie przetłumaczyli co kibice śpiewali poza stadionem?