Na straganie w dzień targowy...: Osierocona Legia, powrót "Aki"

Tuż przed zamknięciem zimowego okna transferowego T-Mobile Ekstraklasa straciła swojego najlepszego w ostatnich latach zawodnika. 31-letni Miroslav Radović zamienił Legię Warszawa na 14. zespół minionego sezonu chińskiej II ligi - Hebei China Fortune. Nowym trenerem "Rado" jest Radomir Antić, czyli między innymi były selekcjoner reprezentacji Serbii. [ad=rectangle] Radović był zawodnikiem Legii od 2006 roku, gdy trafił na Łazienkowską 3 z Partizana Belgrad. Dla Wojskowych rozegrał łącznie 329 oficjalnych spotkań, w których zdobył 76 bramek. Sięgnął z Legią po dwa mistrzostwa Polski (2013, 2014) i cztery krajowe puchary (2008, 2011, 2012, 2013). Jest najlepszym strzelcem Wojskowych w europejskich pucharach (15) i ósmym najlepszym w historii, licząc wszystkie rozgrywki.

- Długo nad tym wszystkim myślałem. To dla mnie zdecydowanie najtrudniejsza decyzja w życiu. Nie chcę się żegnać bo wiem, że prędzej czy później tutaj wrócę. Przez dziewięć lat, grając dla Legii, zostawiałem na boisku serce. Może dlatego dostałem taką ofertę, taką szansę? - mówi Radović, który ma zarabiać w Państwie Środka 1,5 mln euro za każdy rok gry.

- Niewiarygodnie korzystna oferta z Chin pozwoli mu zabezpieczyć ich przyszłość - to właśnie to zdecydowało, że na prośbę zawodnika zgodziliśmy się na ten transfer, po wcześniejszym zabezpieczeniu interesów Legii. Jest to zgodne z naszą filozofią, aby w przypadku pojawienia się ofert, które kilkukrotnie przewyższają rynkową wartość naszych zawodników oraz są dla nich wyjątkowo korzystne, nie blokować im możliwości odejścia, o ile interes klubu jest zabezpieczony - tłumaczy prezes Legii Bogusław Leśnodorski.

Tylko jedną rundę trwała przygoda Takafumiego Akahoshiego z FK Ufa. Japończyk w lipcu został sprzedany przez Pogoń Szczecin do rosyjskiego klubu, ale jesienią rozegrał dla niego tylko trzy spotkania i w minionym tygodniu został wypożyczony przez Portowców.

Szczecinianie w przerwie zimowej pozyskali Michała Janotę, Vladimirs Kamess i Karol Danielak, ale to właśnie 29-latek może być ich największym wzmocnieniem. "Aka" wcześniej był związany z Pogonią od stycznia 2011 roku i rozegrał dla niej w sumie 105 oficjalnych spotkań, w których zdobył 15 bramek. Jego bilans w polskiej ekstraklasie to natomiast 62 występy, 9 goli i 16 asyst.

Trzecim zimowym nabytkiem Wisły Kraków został w minionym tygodniu Boban Jović. 24-letni Słoweniec już w styczniu związał się z Biała Gwiazdą kontraktem wchodzącym w życie 1 lipca, gdy wygaśnie jego umowa z Olimpiją Lublana, ale kluby porozumiały się w sprawie wcześniejszego transferu definitywnego.

Były reprezentant Słowenii jak na swój wiek ma już spore ligowe doświadczenie, bo w rodzimej ekstraklasie zaliczył już 149 występów, a Franciszek Smuda zapowiedział, że już w sobotę zadebiutuje on jego w zespole w spotkaniu z PGE GKS Bełchatów.

Wcześniej z Wisłą związali się też Michał Miśkiewicz i Jean Barrientos.

W minionym tygodniu dość niespodziewanie Zawiszę Bydgoszcz na Koronę Kielce zamienił Rafael Porcellis. Brazylijczyk jesienią rozegrał dla niebiesko-czarnych osiem spotkań i nie zdobył ani jednej bramki, ale warto pamiętać, że kilka tygodni stracił na leczeniu kontuzji kolana.

28-latek jest piątym zimowym transferem Korony po Lukasie Klemenzu, Aleksandrsie Fertovsie, Kamilu Matulce i Luisie Carlosie, a drugim po tym ostatnim zawodniku, który w zimowym oknie zamienił Bydgoszcz na Kielce.

Na dwa dni przed zamknięciem zimowego okna kluby T-ME dokonały łącznie już 70 transferów. W minionym tygodniu z najwyższą klasą rozgrywkową oprócz Miroslava Radovicia pożegnał się też Przemysław Oziębała, który został wypożyczony z Górnika Zabrze do II-ligowej Siarki Tarnobrzeg.

Nową twarzą w T-ME jest z kolei 21-letni Sebastian Kopeć. Rosły stoper jesienią pozostawał bez klubu po tym, jak odszedł z BKS-u Stal Bielsko-Biała, a od początku stycznia trenował z Górnikiem Łęczna i ostatecznie Jurij Szatałow zdecydował się na pozyskanie go.

Ruchy kadrowe w klubach T-ME w zimowym oknie transferowym: