W tym artykule dowiesz się o:
Minione 12 miesięcy było najlepszym rokiem w wykonaniu reprezentacji Polski od ćwierćwiecza. W 2015 rok drużyna Adama Nawałki weszła jako lider grupy D el. Euro 2016. Na miano to zasłużyła trzema zwycięstwami i remisem w czterech pierwszych meczach kwalifikacji. Biało-Czerwoni zdobyli 10 punktów, a pokaźniejszy dorobek mają tylko Anglicy, Czesi i Słowacy. Polacy są za to najskuteczniejszą ekipą całych eliminacji, bo do bramki rywali trafili już 15 razy - druga pod tym względem Hiszpania ma na koncie 13 goli. [ad=rectangle]
Nie zawsze jednak świeci słońce i w marcowym pojedynku z Irlandią, po którym kadra może być już jedną nogą nad Sekwaną, selekcjoner nie będzie mógł skorzystać z trzech podstawowych reprezentantów: Łukasza Piszczka, Artura Jędrzejczyka i Kamila Grosickiego. Piszczka z gry w Dublinie wyeliminował uraz stawu skokowego, którego doznał w lutowym meczu Ligi Mistrzów z Juventusem Turyn. "Jędza" pauzuje już od listopada, gdy w czasie meczu Ligi Europy z OSC Lille zerwał więzadło krzyżowe przednie w kolanie. Grosicki wrócił już na boisko po złamaniu ręki, którego nabawił się w spotkaniu el. Euro 2016 z Gruzją, ale trener Nawałka uznał, że skrzydłowy Stade Rennes nie wrócił jeszcze do formy reprezentacyjnej.
W identycznej sytuacji jest też były kapitan kadry Jakub Błaszczykowski, który stracił cały 2014 rok przez kontuzję kolana i urazy mięśniowe. "Kuba" u Nawałki zagrał tylko w dwóch pierwszych meczach towarzyskich ze Słowacją i Irlandią. Pod jego nieobecność w roli kapitana zastępował go Robert Lewandowski, ale w grudniu minionego roku selekcjoner na stałe przekazał opaskę "Lewemu", a teraz pominął go w powołaniach na Irlandię.
A to nie koniec problemów Nawałki. Przecież po styczniowych transferach nie uległa poprawie sytuacja klubowa Waldemara Soboty i Mateusza Klicha, na których selekcjoner liczył jeszcze jesienią.
Do meczu z Irlandią pozostały równe dwa tygodnie. Na 14 dni przed starciem w Dublinie SportoweFakty.pl przedstawiają swoją "11" reprezentacji Polski na spotkanie z ekipą Martina O'Neilla.
W AFC Bournemouth są nim zachwyceni. Od kiedy Polak dołączył do drużyny, ta zaczęła seryjnie wygrywać i zmierza się wprost po historyczny awans do Premier League. Do tej pory numerem jeden między słupkami bramki biało-czerwonych był Wojciech Szczęsny, ale na początku stycznia po "aferze tytoniowej", co zapoczątkowało dyskusję o tym, na kogo 29 marca zdecyduje się Adam Nawałka. Selekcjoner ma w kim wybierać, bo w dobrej formie są też Łukasz Fabiański i Przemysław Tytoń. My stawiamy na najbardziej doświadczonego z tego grona Boruca.
- Gdybym ja miał stawiać, to skoro nie zagra Wojtek, to któryś z tych trzech musi grać. Moim zdaniem... Łukasz Fabiański gra bardzo dobrze w klubie, a w reprezentacji jest inna trawa, inna piłka, inne boisko, inna bramka. Wszystko jest inne. Tę właśnie "inność" poznał do tej pory i utkwił w naszej pamięci na plus tylko jeden zawodnik - Artur Boruc. Miał wspaniałe mecze na mistrzostwach Europy, świata. Kapitalnie bronił, prawda? - zastanawiał się w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jan Tomaszewski.
Zawodnik 1. FC Koeln jest naturalnym zastępcą kontuzjowanego Łukasza Piszczka. W końcu występował w tej roli już jesienią w meczach z Gibraltarem i Szwajcarią, gdy obrońcę BVB z gry eliminowały urazy.
Olkowski świetnie odnalazł się w niemieckiej Bundeslidze. Gdy latem przenosił się do Kolonii, zasadne były obawy o to, czy będzie mógł liczyć na regularną grę, bowiem na jego pozycji w zespole Kozłów występuje kapitan Miso Brecko, ale Polak zagrał do tej pory w 24 z 25 ligowych spotkań. 15 występów zaliczył na swojej koronnej pozycji, ośmiokrotnie wystąpił na prawej pomocy, a raz zagrał na lewej obronie.
Ma na koncie osiem gier w reprezentacji Polski i wszystkie zaliczył za kadencji Nawałki, ale o punkty w narodowych barwach zagrał tylko raz - we wspomnianym meczu z Gibraltarem.
Nikt w tej chwili nie wyobraża sobie reprezentacji Polski bez tego zawodnika. To jeden z jej podstawowych filarów na boisku i ważna postać w szatni. Kapitan Torino FC jest ostatnio w wybornej formie. Ma już w dorobku 6 goli w Serie A i jest ulubieńcem swoich kibiców.
W kadrze Glik okrzepł i stworzył świetny duet stoperów z Szukałą. W końcu defensywa biało-czerwonych zaczęła tworzyć monolit, a spora w tym zasługa właśnie tego zawodnika.
Choć 30-latek w styczniu zamienił poważną rumuńską ekstraklasę na egzotyczną ligę saudyjską, której poziom jest znacznie niższy niż Ligi I, rozbijanie duetu stoperów, który jesienią świetnie spisał się w meczach z Niemcami, Szkocją i Gruzją, nie jest wskazane.
Grając dla Al-Ittihad Szukała, nie jest wystawiany na ciężką próbę, ale na pewno przyjedzie na zgrupowanie w dobrym humorze ze względu na świetne wejście do saudyjskiej ekstraklasy. W pierwszych pięciu występach zdobył dwie bramki i zaliczył jedną asystę, a zespół z nim w składzie wskoczył na ligowe podium.
Poza tym kto z powołanych przez selekcjonera miałby zastąpić Szukałę w arcyważnym meczu z Irlandią: Rafał Janicki czy Thiago Rangel Cionek? W grę wchodzi jeszcze Marcin Komorowski, ale on otrzymał od Nawałki pierwsze powołanie od listopada 2013 roku, a wcześniej selekcjoner wpuścił go do gry na minutę.
Lewa strona defensywy to od lat największa bolączka reprezentacji Polski. Na kogo ma postawić Adam Nawałka? Selekcjoner aktualnie zbyt dużego pola manewru nie ma. Wydaje się, że w podstawowym składzie wybiegnie właśnie Wawrzyniak, jeden z najbardziej krytykowanych zawodników w reprezentacji.
Wawrzyniakowi zdarzają się błędy, po których kadra traci gole. Ostatnio w Lechii Gdańsk jest jednak w dobrej formie i... - Nie zapominajmy, że on był w składzie, który pokonał Niemców - zaznacza Tomaszewski.
Brak Jakuba Błaszczykowskiego, Kamila Grosickiego i Waldemara Soboty powoduje, że szansę przeciwko Irlandii powinien otrzymać wracający do kadry po 10-miesięcznej przerwie "Peszkin".
Po pierwsze dlatego, że w odwodzie zostaje jedynie zupełnie niedoświadczony na arenie międzynarodowej Michał Żyro. Po drugie z Kolonii zna się jak łysy koń z Olkowskim, więc selekcjoner nie będzie musiał martwić się o zgranie na prawej flance. Po trzecie doświadczenie i charakter Peszki będzie niezbędny w starciu z wymagającymi Irlandczykami. A o tym, że 30-latek ma też po prostu piłkarską jakość, nie trzeba wspominać.
- Mógłby regularnie grać co trzy dni. Potrafi biegać niczym królik z reklamy Duracella - mówi o nim Henning Berg. Jodłowiec to w tej chwili jeden z najlepszych zawodników, którego można zobaczyć na boiskach T-Mobile Ekstraklasy. W roli defensywnego pomocnika może być wzorem dla innych piłkarzy występujących na pozycji defensywnego pomocnika.
"Jodła" jest bardzo silny, trudno go przepchnąć, a do tego ma spore umiejętności techniczne. Pomocnik Legii jest skuteczny nie tylko w destrukcji, ale potrafi podłączyć się do akcji ofensywnej czy też oddać celny strzał z dystansu.
Kamil Glik jest filarem defensywy, Robert Lewandowski jest liderem ataku, a 25-latek jest spoiwem łączącym wszystkie formacje reprezentacji Polski. Już wcześniej był ważnym ogniwem kadry, ale po przenosinach ze Stade Reims do Sevilli zrobił ogromny postęp i jego pozycja w kadrze jest niepodważalna. Dziś nikt po prostu nie wyobraża sobie II linii Biało-Czerwonych, więc jedna z "6" jest z góry zarezerwowana dla niego.
Nagle okazało się, że mamy problem ze skrzydłowymi. Wiadomo już, że z Irlandią nie zagra Jakub Błaszczykowski. Kto zatem będzie nękał bocznych defensorów rywali Biało-Czerwonych? Adam Nawałka zapewne zdecyduje się postawić na Macieja Rybusa.
Ten dopiero wchodzi w pełnię formy, ale do meczu z Irlandią pozostało jeszcze trochę czasu. Rybus już kilka razy pokazał, że z orzełkiem na piersi potrafi jednak grać dobrze i dać wiele zespołowi.
21-latek nie miał udanego początku 2015 roku. Po słabych występach w trzech pierwszych meczach rundy rewanżowej Eredivisie stracił miejsce w wyjściowym składzie Ajaksu Amsterdam, choć jego jedyny konkurent Kolbeinn Sigthorsson był kontuzjowany. W trzech kolejnych spotkaniach trener Frank de Boer wolał grać bez klasycznego środkowego napastnika i w miejsce Polaka wstawić nominalnego pomocnika Lasse Schoene.
Milik odzyskał plac na pierwszy mecz 1/16 finału Ligi Europy z Legią Warszawa (19 lutego) i w sześciu ostatnich spotkaniach Ajaksu zdobył sześć bramek, udowadniając, że kryzys jest już za nim.
Nawet jednak jeśli Milik byłby w słabszej formie, to trener Nawałka powinien zaufać swojemu pupilowi, a nie Łukaszowi Teodorczykowi. W końcu przed jesiennymi meczami z Gibraltarem, Niemcami i Szkocją młody napastnik nie miał silnej pozycji w Ajaksie, ale selekcjoner obdarzył go zaufaniem, a ten w pełni mu się za nie odwdzięczył, zdobywając w tych spotkaniach dwie bramki i zaliczając asystę, by później z Gruzją podwoić ten dorobek.
Największa gwiazda Biało-Czerwonych i czołowy napastnik świata. Ten piłkarz po prostu musi zagrać w podstawowym składzie drużyny narodowej. Do tego wszystko wskazuje na to, że "Lewy" jest w bardzo dobrej formie, bowiem w ostatnich pięciu spotkaniach ligowych Bayernu Monachium wpisał się na listę strzelców aż 6-krotnie. Dzięki temu wydatnie poprawił lokatę w rankingu snajperów.
Teraz czas na gola w drużynie narodowej. Kapitan biało-czerwonych z orzełkiem na piersi zagrał już 66 razy. Strzelił 23 bramki.