W tym artykule dowiesz się o:
Bartłomiej Drągowski (Jagiellonia Białystok) - Dusan Kuciak (Legia Warszawa)
Obsada bramki nie nastręczyła nam problemów. Bezsprzecznie najlepszym dziś bramkarzem T-Mobile Ekstraklasy jest 18-letni Bartłomiej Drągowski z Jagiellonii Białystok. A młodzian, którego chcą u siebie największe europejskie kluby, z wiekiem będzie tylko lepszy, bo wciąż drzemie w nim niewykorzystany potencjał. [ad=rectangle] W drużynie "Reszty świata" stawiamy na Dusana Kuciaka z Legii Warszawa. Co prawda akurat w bieżącym sezonie Słowak nie jest tak dobry, jak w poprzednich latach, ale nie wybieramy najlepszego golkipera rozgrywek, a po prostu najlepszego spośród występujących dziś w T-ME. Kuciak nie miał też za dużej konkurencji, bo akurat zagraniczni bramkarze w naszej lidze to nie najwyższa półka.
Dla porządku przypomnijmy jeszcze pozycje Drągowskiego i Kuciaka w naszej klasyfikacji Złotych Rękawic T-ME 2014/2015. Pierwszy z 84-proc. skutecznością w interwencjach na linii jest jej liderem, a wynik Kuciaka to 76 proc., co daje mu 6. miejsce w zestawieniu.
Piotr Celeban (Śląsk Wrocław) - Dossa Junior (Legia Warszawa)
W T-ME nie brak dobrych rodzimych prawych obrońców (Łukasz Broź, Łukasz Burliga, Tomasz Kędziora, Grzegorz Wojtkowiak), ale z racji tego, że wśród obcokrajowców próżno szukać dla nich konkurenta, stawiamy na system 3-5-2 bez klasycznego prawego defensora. W związku z tym pierwszą parę stoperów tworzą Piotr Celeban ze Śląska Wrocław i Dossa Junior z Legii Warszawa.
29-latek z WKS-u był w czołówce ligowych środkowych obrońców już w poprzednich latach, a po powrocie do Polski z FC Vaslui jest jeszcze lepszy. Mocną kontrkandydaturą dla niego był Jakub Rzeźniczak z Legii Warszawa, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na wychowanka Pogoni Szczecin. W zespole obcokrajowców stawiamy na pochodzącego z Portugalii reprezentanta Cypru, który jak na warunki polskiej ligi jest stoperem kompletnym.
Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków) - Richard Guzmics (Wisła Kraków)
- Gdyby Arek był choć trochę młodszy... - takie myśli chodziły po głowie Waldemarowi Fornalikowi i Adamowi Nawałce, którzy bezskutecznie próbowali namówić kapitana Wisły Kraków na powrót do reprezentacji Polski. Mimo 36 lat na karku "Głowa" to dziś bodaj najlepszy środkowy obrońca T-ME. W obronie Białej Gwiazdy partneruje mu Richard Guzmics, którego wybieramy do drużyny "Reszty świata". Co tu dużo mówić - Węgier jesienią trafił się Wiśle jak ślepej kurze ziarno. Krakowianie pozyskali 28-latka na zasadzie wolnego transferu i jego pojawienie się w Polsce to jeden z najlepszych ruchów transferowych w sezonie 2014/2015.
Jakub Wawrzyniak (Lechia Gdańsk) - Dudu Paraiba (Śląsk Wrocław)
Jakub Wawrzyniak śmiał się, że o miejsce w reprezentacji Polski walczy w ostatnich latach z zawodnikiem, który... nie istnieje. Coś w tym jest, bo wybierając trzeciego Polaka do bloku obronnego, od razu skierowaliśmy swoje myśli w stronę 43-krotnego reprezentanta Polski. Pobyt w Permie wiele piłkarsko mu nie dał, bo albo siedział na ławce, albo leczył kontuzję, ale dziś jest silnym punktem dobrej na wiosnę Lechii Gdańsk. Reprezentację obcokrajowców na tej pozycji zabezpiecza Dudu Paraiba ze Śląska Wrocław, który wygrał rywalizację z Patrikiem Mrazem z Górnika Łęczna.
Grzegorz Bonin (Górnik Łęczna) - Gergo Lovrencsics (Lech Poznań)
Wybór na prawe skrzydło był prosty. Wydawało się, że 32-letni Bonin jest już po drugiej stronie rzeki, ale trener Jurij Szatałow wykorzystał w stu procentach jego potencjał i wychowanek Mewy Gniew jest dziś czołowym skrzydłowym T-ME. Jego dorobek w bieżącym sezonie to sześć asyst i pięć bramek, ale liczby i tak nie do końca oddają to, ile znaczy dla Górnika.
Na prawym skrzydle "Reszty świata" biega Gergo Lovrencsics. O przydatności 27-letniego Węgra niech też świadczą liczby: w 85 występach w T-ME zdobył 18 bramek i zaliczył 40 asyst, a na boisku spędził 6337 minut. To oznacza udział przy golu średnio co 158 minut.
Tomasz Jodłowiec (Legia Warszawa) - Ivica Vrdoljak (Legia Warszawa)
Drugie w naszym zestawienie starcie piłkarzy, którzy na co dzień tworzą duet w jednej drużynie. Co tu dużo tłumaczyć - "Jodła" i "Ivo" to dziś dwa najlepsi defensywni pomocnicy w T-Mobile Ekstraklasie. Możemy jedynie podać nazwiska piłkarzy, którzy mogliby być ich zmiennikami w naszych wirtualnych drużynach: Tomasz Nowak, Alan Uryga, Kamil Drygas oraz Iwan Majewskij, Vlastimir Jovanović, Miroslav Covilo i Konstantin Vassiljev. Lepsze wrażenie robią kandydatury obcokrajowców.
Karol Linetty (Lech Poznań) - Ondrej Duda (Legia Warszawa)
Pojedynek nie tylko na aktualne umiejętności, ale i na potencjały. 20-letni Linetty to jeden z najbardziej utalentowanych Polaków w T-ME, podczas gdy Duda to nadzieja piłki słowackiej. Pierwszy ma w najbliższym czasie trafić do angielskiej Premier League, a drugi do niemieckiej Bundesligi albo włoskiej Serie A. Na razie jednak staną przeciwko sobie w niedzielnym hicie 25. kolejki T-ME Lech - Legia.
Sebastian Mila (Lechia Gdańsk) - Semir Stilić (Wisła Kraków)
Lewymi stopami mogą wiązać krawaty. Atuty Mili i Stilicia są bardzo podobne: obaj świetnie czują się w roli playmakerów, gdy gra ich drużyn zależy głównie od nich, firmowym zagraniem obu są prostopadłe podania do napastników i obaj świetnie biją stałe fragmenty gry. Dość powiedzieć, że w razie ewentualnego fiaska przy próbie pozyskania Mili ze Śląska władze Lechii były zdecydowane ściągnąć na PGE Arenę właśnie Stilicia.
Kto mógłby wejść za nich z ławki w meczu Polska - Reszta Świata? Wybór wydaje się bogaty, ale wszyscy kandydaci to jednak półka niżej niż Mila i Stilić: Marcin Budziński, Maciej Gajos, Michał Masłowski i Filip Starzyński oraz Kasper Hamalainen czy Darko Jevtić.
Michał Kucharczyk (Legia Warszawa) - Flavio Paixao (Śląsk Wrocław)
Z obsadą lewego skrzydła też nie mieliśmy większych problemów. Od kiedy trenerem Legii Warszawa jest Henning Berg, Michał Kucharczyk wyrósł na czołowego skrzydłowego T-Mobile Ekstraklasy, bez którego kibice nie wyobrażają sobie Wojskowych. Portugalczyk natomiast od lutego 2014 roku rozegrał w polskiej ekstraklasie 37 spotkań, w których zdobył 14 bramek i zaliczył pięć asyst, jesienią ciągnąc WKS w górę tabeli pod nieobecność brata Marco.
Paweł Brożek (Wisła Kraków) - Marco Paixao (Śląsk Wrocław)
Paweł Brożek staje się legendą nie tylko Wisły Kraków, ale i całej T-Mobile Ekstraklasy. 32-letni napastnik jest już trzecim najskuteczniejszym ligowym strzelcem Białej Gwiazdy, ustępując (na razie) tylko Tomaszowi Frankowskiemu i Kazimierzowi Kmiecikowi, a w klasyfikacji Klubu 100 zajmuje już 13. miejsce. Odkąd latem 2013 roku wrócił do Wisły, w 56 ligowych występach zdobył 29 bramek i zaliczył 16 asyst!
W I linii "Reszty świata" staje kapitan Śląska Wrocław. Portugalczyk w ostatnich dwóch sezonach też może się pochwalić znakomitą średnią: w 41 występach zdobył aż 25 bramek. Ten dorobek byłby pewnie jeszcze bardziej okazały, gdyby nie fakt, że lwią część rundy jesiennej zabrała mu kontuzja. Kontrakt Paixao ze Śląskiem wygasa z końcem czerwca, a z Wrocławia chcą go wyrwać i Lech, i Legia, co wiele mówi o możliwościach 31-latka.
Marcin Robak (Pogoń Szczecin) - Orlando Sa (Legia Warszawa)
W Warszawie Paixao mógłby stworzyć portugalski duet napastników z Orlando Sa. Nie wiadomo, czy do tego dojdzie, ale my już dziś stawiamy na taki tandem w zespole "Reszty świata". Sa nie zawsze ma miejsce w wyjściowej "11" Legii, ale choć grymasi na taką sytuację, to na boisku robi swoje. W bieżącym sezonie rozegrał 967 minut, podczas których zdążył zdobyć 10 bramek i zaliczył jedną asystę, mając udział przy golu Legii średnio 88 rozegranych minut.
Brożkowi w ataku partneruje z kolei król strzelców minionego sezonu T-ME, czyli Marcin Robak. 33-latek - podobnie zresztą jak "Brozio" - nie poradził sobie w Turcji, ale po powrocie do Polski strzela jak na zawołanie. Odkąd w styczniu 2013 roku wrócił nad Wisłę, strzelił 33 bramki w 57 występach. To skuteczność jakiej przed wyjazdem do Konyasporu nie miał.