W tym artykule dowiesz się o:
Tak jak w przypadku wyboru najlepszego bramkarza kolejki, tak i w tym razem mieliśmy spory problem. Kogo bowiem nominować? Żaden z golkiperów aż tak spektakularnego błędu bowiem nie popełnił. Ostatecznie padło jednak na zawodnika Lechii Gdańsk, który trzykrotnie dał się pokonać. [ad=rectangle] 32-letni golkiper Lechii nie może być zadowolony ze swojego występu w Kielcach. Bąk od samego początku był niepewny, zanotował kilka nerwowych wyjść, a do tego jego konto obciąża gol strzelony przez Oliviera Kapo.
Już na samym początku Wisła mogła objąć prowadzenie po tym, jak Donald Guerrier wyskoczył zza pleców obrońców Śląska. Paweł Zieliński z Guerrierem ogółem miał sporo problemów. "Zielu" chyba sam zdaje sobie sprawę, że nie jest w takiej formie, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Kibice WKS-u tęsknią za jego ofensywnymi akcjami, ale przede wszystkim za skuteczną grą w defensywie. Może jesteśmy nieco krytyczni w stosunku do tego zawodnika, ale oceniamy go przez pryzmat tego, na co go stać, a on pokazał już, że drzemią w nim spore możliwości.
Zagrał w lidze po raz pierwszy od sierpnia 2014 i... już w 1. minucie nie zdołał wybić dośrodkowania Madeja, po którym piłka wpadła na głowę Jeża, a następnie do siatki. Druga bramka też z jego winy, bo na radar krył Jeża. Nie o takim powrocie marzył...
Debiutował w ekstraklasie, nie zagrał złego meczu, ale jego zachowanie w 48. minucie podcięło Góralom skrzydła. Słowak zbyt krótko podał wślizgiem do Zajaca, co wykorzystał Formella i strzelił bramkę. To nie był błąd, to był wielbłąd.
Wszedł na boisko i po trzech minutach dostał czerwoną kartkę za brutalny faul na Furmanie. Takiego zachowania na pewno nie będziemy pochwalać.
PGE GKS Bełchatów jest w sporym kryzysie, o czym świadczą wyniki tego klubu. W ostatniej kolejce Brunatni znów ponieśli porażkę, tym razem w Krakowie z Cracovią. Słabo wygląda gra tej drużyny, brakuje lidera, który pociągnąłby zespół do walki. Grzegorz Baran z Cracovią nic wielkiego nie pokazał...
Spotkanie w Białymstoku z Jagiellonią nie było wybitne w wykonaniu Filipa Starzyńskiego. Niebiescy ważny dla siebie mecz przegrali, a kreator ofensywnej gry chorzowian nie był w stanie zabrać ciężaru prowadzenia gry na własne barki.
Po takim meczu legenda Górnika pewnie zastanawia się nad emeryturą... Po jego błędzie Piast strzelił bramkę na 2:1. Serb miał kilka szans, by doprowadzić do wyrównania, ale fatalnie pudłował.
Litwin konsekwentnie potwierdza, że w tej rundzie jest cieniem piłkarza z jesieni. Kompletnie zagubiony na boisku i zupełnie bezproduktywny w ofensywie. Po jego błędzie padł pierwszy gol dla Piasta.
- Totalnie bezproduktywny, Legia w pierwszej połowie grała w "dziesiątkę". Zmiana i wejście Orlando Sa odmieniło mecz - argumentował nasz warszawski korespondent.
Postawa Litwina każe zastanowić się nad polityką transferową Górnika. Nie potrafił nadążyć za rywalami i przegrywał z nimi pojedynki główkowe. Gdy schodził z boiska, to żegnały go gwizdy.
Ławka rezerwowych: