W tym artykule dowiesz się o:
W przypadku wyboru bramkarza do naszego zestawienia nie było większej dyskusji. Zdecydowanie od razu nominowaliśmy golkipera Górnika Zabrze, który aż sześć razy musiał wyjmować piłkę z własnej siatki. [ad=rectangle] Owszem, Kasprzik obronił kilka strzałów, ale w pierwszej połowie w zasadzie wszystko co leciało w kierunku bramki, to wpadało do sieci. Bramkarz Górnika nie uchronił swojego zespołu przed wysoką porażką z Lechem Poznań.
Po jego stracie Zaur Sadajew strzelił gola. Poza tym z łatwością dał się mijać zawodnikom Lecha Poznań. Z całą pewnością był to bardzo słaby występ tego zawodnika, jak i całej formacji defensywnej zabrzańskiego Górnika.
Cała formacja obronna Portowców była dziurawa w meczu z Jagiellonią Białystok. Dopuściła do straty trzech goli, a mogło być jeszcze więcej. Golla popełniał błędy przy wyprowadzaniu piłki, razem z Mateuszem Matrasem oddali przestworza przyjezdnym, którzy dwukrotnie trafili do siatki uderzeniami głową.
Kolejny przedstawiciel linii obrony Górnika Zabrze. Rywale mijali go niczym Alberto Tomba slalomowe tyczki. Kompletnie bezproduktywny w swoim polu karnym. Masa prostych błędów - irytował się nasz korespondent.
Ma spory udział w dwóch golach straconych przez PGE GKS Bełchatów w spotkaniu z Koroną Kielce. Przy pierwszej bramce dał się ograć Jackowi Kiełbowi, a przy drugim trafieniu uciekł mu Kapo. W słabej formie jest ostatnio ten zawodnik.
40 minut wystarczyło trenerowi Czesławowi Michniewiczowi by stwierdzić, że szansa występu dana Łotyszowi była pomyłką. Beznadziejne dośrodkowania, wywrotki na piłce, strata za stratą. Kamess swoim popisowo złym występem przeciw Jagiellonii Białystok pożegnał się prawdopodobnie z ekstraklasą.
Portugalczyk miał kapitalną okazją w 60. minucie spotkania, ale po świetnym dograniu Pawłowskiego nie trafił z dwóch metrów do pustej bramki. Czy ta sytuacja zaważy na tym, że Zawisza spadnie z T-Mobile Ekstraklasy?
Był kompletnie niewidoczny na boisku w Gdańsku. Nie pomagał swoim kolegom. Uciekał od gry. Nie potrafił wziąć ciężaru na siebie. Jeżeli to ma być piłkarz, który będzie kreował ofensywną grę Legii Warszawa, to my zbyt kolorowo na tę chwilę tego nie widzimy.
Drugi z zawodników Legii Warszawa w naszym zestawieniu. Wszedł na boisko i ożywił grę Legii. Co z tego, skoro w dwóch dogodnych sytuacjach nie potrafił zachować zimnej krwi? To właśnie on mógł swojej drużynie dać większe nadzieje na obronę tytułu.
Zimą należał do wyróżniających się graczy Ruchu. Wiosna miała należeć do niego. Tymczasem skrajny pomocnik Niebieskich gra coraz gorzej. Mecz w Krakowie był szczególnie zły w grze piłkarza, którego dobrego zagrania można było policzyć na palcach jednej ręki. Nic dziwnego, że Waldemar Fornalik w drugiej połowie zmienił tego zawodnika.
Piłkarz kwietnia w ekstraklasie snuje się ostatnio po boiskach. Nie tylko nie strzela goli, ale też niewiele wnosił do działań ofensywnych zespołu w meczu z Jagiellonią Białystok. Bardzo rzadko był pod grą, natomiast biegał w przeciwnym kierunku niż podania partnerów i nie tam gdzie lądowała futbolówka po dośrodkowaniach.
Ławka rezerwowych: