W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz Pogoni Szczecin pokazuje, że można na niego liczyć. Co prawda w meczu ze Śląskiem Wrocław dał się pokonać dwa razy, ale jeden gol padł z rzutu karnego. [ad=rectangle] Kudła parokrotnie zatrzymał jednak zawodników WKS-u. Ze wszystkich bramkarzy w tej kolejce to na jego bramkę oddano najwięcej strzałów. Skapitulował natomiast tylko w "beznadziejnych przypadkach".
W kluczowym momencie tuż przed przerwą zdjął piłkę z nogi Brożkowi, a to była najlepsza sytuacja Wisły Kraków w starciu z Lechem Poznań. Poza tym obrońca Kolejorza kilka razy przerwał inne groźne akcje zawodników Białej Gwiazdy.
Na początku meczu przydarzył się mu kiks, który mógł się skończyć nawet golem samobójczym. Potem grał już jednak jak profesor. Piłkarze Lecha Poznań nie byli w stanie ugryźć Wisły Kraków.
Trochę zmieniliśmy mu pozycję, ale tego zawodnika nie mogło zabraknąć w naszym zestawieniu. Z Piastem Gliwice rozegrał bardzo dobre spotkanie, zaliczając przy okazji asystę przy jednym z goli strzelonych przez Pasy.
Bezapelacyjnie najlepszy zawodnik meczu z Korony z Podbeskidziem. Brazylijczyk był nie tylko bardzo ruchliwy, ale przede wszystkim niezwykle skuteczny. Jego dwa gole przyczyniły się do tego, że kielczanie wywalczyli utrzymanie na kolejny sezon.
Miał spory udział w zwycięstwie Ruchu Chorzów z Zawiszą Bydgoszcz. W tym meczu sam wpisał się na listę strzelców, a do tego dorzucił asystę przy trafieniu kolegi z drużyny.
W środku pola grał przytomnie, solidnie i precyzyjnie, tradycyjnie dokładając do tego dośrodkowania ze stałych fragmentów gry, które siały popłoch w polu karnym rywala.
Zdecydowanie najlepszy zawodnik Wojskowych w starciu z Górnikiem Zabrze. Kucharczyk od samego początku był naładowany energią, strzelał, podawał, szarżował. Z jego aktywności wynikła bramka i podanie, po którym Mariusz Magiera zanotował "swojaka".
Przez większą część meczu z Jagiellonią Białystok był najbardziej aktywnym piłkarzem na boisku. Powinien zdobyć jakiś punkcik do klasyfikacji kanadyjskiej już w pierwszej połowie, ale udało się dopiero po przerwie, gdy asystował przy golu Antonio Colaka.
- Miałem małą nadzieję, że Flavio może zdobędzie tytuł króla strzelców. Jeszcze dzień przed meczem mu kazałem troszeczkę potrenować rzuty karne - mówił po spotkaniu z Pogonią Szczecin trener Śląska Wrocław. Portugalczyk rzeczywiście starał się dogonić Kamila Wilczka i strzelił dwa gole. Do zdobycia korony króla strzelców to jednak nie wystarczyło.
Dochodził do sytuacji podbramkowych i w końcu po przerwie jego starania zaczęły przynosić wymierny efekt. Jeden rzut karny wywalczył, następny wykorzystał i był głównym napędowym pościgu Jagiellonii za Lechią Gdańsk. Sezon zakończył z imponującym dorobkiem i w znakomitym nastroju.
Ławka rezerwowych: