Ekstraklasa: Nowi piłkarze już błyszczą! Król strzelców z Węgier walczy o polską koronę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W 1. kolejce Ekstraklasy 2015/16 pojawiło się 25 debiutantów. Czterech z nich wpisało się na listę strzelców, zdobywając w sumie pięć bramek, a kilku innych może okazać się odkryciami ligi.

1
/ 11

Nemanja Nikolić (Legia Warszawa)

28-letni Węgier serbskiego pochodzenia już w pierwszej kolejce Ekstraklasy 2015/2016 udowodnił, dlaczego przyjechał do Polski jako dwukrotny (2010, 2015) król strzelców węgierskiej NB I, a warto wspomnieć, że Legia pozyskała go na zasadzie wolnego transferu po tym, jak wygasł jego kontrakt z Videotonem Fehervar. [ad=rectangle] W rodzimej lidze zdobył aż 117 bramek w 197 występach, a w polskiej Ekstraklasie już w debiucie ustrzelił dublet, będąc jednym z ojców zwycięstwa Legii ze Śląskiem Wrocław (4:1). Najpierw perfekcyjnym uderzeniem wykończył zabójczą kontrę Wojskowych, a potem pokonał Mariusza Pawełka precyzyjną główką.

Reprezentant Węgier przyćmił innego legijnego debiutanta - Aleksandara Prijovicia.

2
/ 11

Jan Vlasko (Zagłębie Lubin)

W Lubinie wiążą z nim duże nadzieje i już pierwszy, choć ledwie 35-minutowy, występ pokazał, że 25-letni Słowak ma to coś, dzięki czemu w ostatnich latach był jednym z najciekawszych pomocników słowackiej ekstraklasy. Jest świetnie wyszkolony technicznie i obdarzony znakomitym przeglądem pola. Nic dziwnego, że Miedziowi rywalizowali o niego m.in. z Cracovią i Wisłą Kraków.

Przez cztery ostatnie sezony Vlasko był związany ze Spartakiem Trnava, dla którego w 91 występach zdobył 22 bramki i zaliczył dziewięć asyst, a jego dorobek w rodzimej lidze to 92 rozegrane spotkania, 17 goli i osiem asyst. Ma na koncie też epizody w czeskiej ekstraklasie (8/2/1) i na jej zapleczu (10/1/0).

3
/ 11

Łukasz Sekulski (Jagiellonia Białystok)

25-letni Sekulski w minionym sezonie imponował skutecznością w II-ligowej Stali Stalowa Wola, zdobywając aż 30 bramek w 33 ligowych występach (gol co 96 minut), czym zasłużył na koronę króla strzelców trzeciego szczebla rozgrywek, a do tego dołożył jedno trafienie w Pucharze Polski.

Był to najlepszy sezon w karierze zdolnego snajpera, który wcześniej był związany z Wisłą Płock i Rakowem Częstochowa, ale przed przenosinami na Podkarpacie nie był tak skuteczny: dla Wisły zdobył 18 bramek w 106 spotkaniach, a dla Rakowa dwie w 13 występach.

Jagiellonia wyciągnęła go ze Stali za śmiesznie niską kwotę (kilkadziesiąt tysięcy złotych), a w ekstraklasowym debiucie zdobył on swoją premierową bramkę w najwyższej klasie rozgrywkowej.

4
/ 11

Rafael Crivellaro (Wisła Kraków)

26-letni Brazylijczyk przyjechał pod Wawel po półrocznym pobycie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale nie ukrywał, że pojechał tam tylko godnie zarobić, a nie realizować sportowe ambicje. Wcześniej przez cztery lata był związany z portugalską Vitorią Guimaraes i właśnie jako gracz tego klubu był obserwowany przez Białą Gwiazdę.

Krakowianie czekali z zakontraktowaniem go pół roku, ale w już w debiucie w barwach 13-krotnych mistrzów Polski Crivellaro udowodnił, że warto było na niego czekać. Był największym zagrożeniem dla Górnika Zabrze, a bramka, jaką zdobył w 24. minucie, rzadko ogląda się w polskiej ekstraklasie. Jak tak dalej pójdzie, to kibice Wisły nie będą tęsknić za Semirem Stiliciem.

5
/ 11

Jakub Czerwiński (Pogoń Szczecin)

24-letni stoper przez cztery ostatnie sezony występował w Termalice Bruk-Bet Nieciecza, a z Pogonią Szczecin związał się już w styczniu, bowiem jego kontrakt ze Słonikami wygasał 30 czerwca. Mimo to w rundzie wiosennej trener Piotr Mandrysz korzystał z jego usług tak samo, jak wcześniej i Czerwiński był jednym z ojców historycznego awansu Termaliki do Ekstraklasy.

W debiucie w najwyższej klasie rozgrywkowej potwierdził, że władze Portowców nie pomyliły się, sięgając po wychowanka Popradu Muszyna. Wraz z Jarosławem Fojutem stworzył duet stoperów, z których trener Czesław Michniewicz może być dumny. Gdy występował w Termalice, na oku miała go krakowska Wisła.

6
/ 11

Kohei Kato (Podbeskidzie Bielsko-Biała)

Transfer 26-letniego Japończyka z czarnogórski Rudaru Pljevlja do Podbeskidzia był jednym z większych zaskoczeń w letnim "okienku". W końcu na rzecz gry pod Klimczokiem Kato zrezygnował ze startu w el. Ligi Mistrzów. Polska jest trzecim poza Japonią krajem, w którym filigranowy pomocnik próbuje swoich sił: wcześniej występował też w Argentynie.

W spotkaniu z Zagłębiem Lubin Kato szybko opanował środek pola i choć jest w drużynie Dariusza Kubickiego dopiero od trzech tygodni, jest materiałem na lidera środka pola, jakiego Podbeskidzie w Ekstraklasie jeszcze nie miało.

7
/ 11

Grzegorz Piesio (Górnik Łęczna)

Przed dekadą Grzegorz Piesio uchodził za jeden z największych talentów rocznika 1988, ale na pewnym etapie jego przygody z piłką coś poszło nie tak i na debiut w Ekstraklasie czekał aż do 27. roku życia. W sezonie 2005/2006 był w kadrze I drużyny Amiki Wronki, ale wówczas ligowego debiutu się nie doczekał, a po fuzji Amiki z Lechem Poznań było mu jeszcze ciężej o grę. Po Kolejorzu grał na trzecim szczeblu w barwach Górnika Łęczna i OKS-u Olsztyn, a od sezonu 2009/2010 występował na zapleczu Ekstraklasy w barwach Znicza Pruszków i Dolcanu Ząbki.

W tym drugim klubie stał się czołowym pomocnikiem I ligi i zaczęły zwracać na niego uwagę kluby Ekstraklasy. W styczniu podpisał mający wejść w życie 1 lipca kontrakt z PGE GKS Bełchatów, ale po spadku Brunatnych umowa została unieważniona, a po Piesia zgłosił się Górnik Łęczna. W długo wyczekiwanym debiucie 27-latek spisał się bardzo poprawnie i udowodnił trenerowi Jurijowi Szatałowowi, że może sobie poradzić w najwyższej lidze. Lepiej późno niż wcale.

8
/ 11

Bartosz Jaroch (Podbeskidzie Bielsko-Biała)

20-latek był w minionym sezonie jednym z lepszych obrońców I ligi. Zagrał w 27 meczach Olimpii Grudziądz, a pozyskaniem go zainteresowanych było też kilka innych klubów Ekstraklasy. Młody obrońca robi szybkie postępy, bo jeszcze jesienią 2013 roku występował w III lidze w barwach Resovii, wiosnę 2014 roku spędził w II lidze jako zawodnik Radomiaka Radom, a w minionym sezonie zrobił skok na I ligę, by teraz wspiąć się do Ekstraklasy i w debiucie przeciwko Zagłębiu Lubin zagrać jak stary ligowy wyjadacz.

9
/ 11

Jacek Góralski (Jagiellonia Białystok)

Jagiellonia Białystok latem sięgnęła nie tylko po króla strzelców II ligi, ale też bezsprzecznie najlepszą "6" zaplecza Ekstraklasy. 23-letni Góralski jest wychowankiem Zawiszy Bydgoszcz, a cztery ostatnie sezony spędził w Wiśle Płock, której był prawdziwym liderem. W jego ekstraklasowym debiucie Jagiellonia przegrała z Koroną Kielce 2:3, ale akurat Góralski zaprezentował się bardzo dobrze, potwierdzając walory, z których słynął w I lidze: czytanie gry, asekuracja partnerów oraz pewność i twardość interwencji. Michał Probierz będzie miał z niego dużą pociechę.

10
/ 11

Kamil Vacek (Piast Gliwice)

Spośród zawodników, którzy latem trafili do Ekstraklasy, 28-letni Czech ma jedno z ciekawszych CV. Pierwsze kroki stawiał w Sigmie Ołomuniec, z której w sezonie 2006/2007 był wypożyczony do Arminii Bielefeld. Latem 2007 roku sięgnęła po niego Sparta Praga, z którą w sezonie 2009/2010 zdobył mistrzostwo Czech. Rok później przeniósł się na dwa lata do Chievo Werona, by w 2013 roku wrócić do Sparty. Rundę wiosenną minionego sezonu spędził natomiast na wypożyczeniu do Mlady Bolesław.

W minionym sezonie rozegrał 24 spotkania w czeskiej ekstraklasie i sześć w rozgrywkach UEFA. Jego ogólny dorobek w rodzimej lidze to 132 występy i 14 bramek. Ma na koncie też 31 rozegranych meczów w Serie A i 37 występów w rozgrywkach UEFA. Od 2011 roku Vacek ma status reprezentanta Czech i w narodowych barwach wystąpił do tej pory sześciokrotnie.

W debiucie w barwach Piasta stanął na wysokości zadania i godnie zastąpił Konstantina Vassiljeva, który w minionym sezonie był liderem II linii gliwiczan.

11
/ 11

W 1. kolejce sezonu 2015/2016 w Ekstraklasie zadebiutowało 25 zawodników, co oznacza, że debiutanci stanowili 11 proc. piłkarzy, którzy wystąpili na inaugurację (221). 12 z nich to Polacy, a 13 imigranci z 11 różnych krajów: trzech Czechów, Słowak, Ghańczyk, Niemiec, Chorwat, Węgier, Szwajcar, Japończyk, Łotysz, Słoweniec i Brazylijczyk.

Najstarszym debiutantem był 35-letni Krzysztof Kaczmarczyk z Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, a najmłodszym 19-letni Marcin Urynowicz z Górnika Zabrze. Średnia wieku nowych twarzy to to 24,52 (Polaków - 23,5, obcokrajowców - 25,46). Po trzech nowych zawodników pojawiło się w Jagiellonii Białystok, Piaście Gliwice i Wiśle Kraków, a żadnego debiutanta nie było tylko w składzie Cracovii.

Debiutanci w 1. kolejce Ekstraklasy 2015/2016:

DebiutantKlubPozycjaRocznikNarodowość
Abdul Aziz TettehLech PoznańPomocnik1990Ghańczyk
Denis ThomallaLech PoznańNapastnik1992Niemiec
Jakub CzerwińskiPogoń SzczecinObrońca1991Polak
Marko MarićLechia GdańskBramkarz1996Chorwat
Marcel GecovŚląsk WrocławPomocnik1988Czech
Nemanja NikolićLegia WarszawaNapastnik1987Węgier
Aleksandar PrijovićLegia WarszawaNapastnik1990Szwajcar
Kamil MazekRuch ChorzówPomocnik1994Polak
Grzegorz PiesioGórnik ŁęcznaPomocnik1988Polak
Konrad ForencZagłębie LubinBramkarz1992Polak
Jan VlaskoZagłębie LubinPomocnik1990Słowak
Bartosz JarochPodbeskidzie Bielsko-BiałaObrońca1995Polak
Kohei KatoPodbeskidzie Bielsko-BiałaPomocnik1989Japończyk
Vladislavs GabovsKorona KielceObrońca1987Łotysz
Emil ŁupińskiJagiellonia BiałystokObrońca1996Polak
Jacek GóralskiJagiellonia BiałystokPomocnik1992Polak
Łukasz SekulskiJagiellonia BiałystokNapastnik1990Polak
Sebastian MusiolikPiast GliwiceNapsatnik1996Polak
Kamil VacekPiast GliwicePomocnik1987Czech
Martin NesporPiast GliwiceNapastnik1990Czech
Krzysztof KaczmarczykTermalica Bruk-Bet NiecieczaPomocnik1980Polak
Rafael CrivellaroWisła KrakówPomocnik1989Brazylijczyk
Tomasz CywkaWisła KrakówPomocnik1988Polak
Denis PopovićWisła KrakówPomocnik1989Słoweniec
Marcin UrynowiczGórnik ZabrzeNapastnik1996Polak
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
Hoolsik
21.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z tym Sekulskim bym sie wstrzymal z xachwytami. Bramke zdobyl, ale oprocz niej dramat. W meczu pucharowym tez strasznie drewniany. Wiec z tym braniem pod niebiosa to spokojnie.  
avatar
Sławomir Wiśniewski
21.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super Katooo!!