W tym artykule dowiesz się o:
- Andrzej Witan to dobry bramkarz, ale myślał, że piłka już jest jego, ale niestety okazało się inaczej - mówił po meczu z KGHM Zagłębiem Lubin Piotr Mandrysz, trener beniaminka z Niecieczy. Witan popełnił fatalny w skutkach błąd, który ostatecznie skutkował stratą gola na 0:2. Po tym trafieniu Słonie już się nie podniosły.
Cracovia mogła wygrać w Gliwicach z liderem, ale miała w swoim składzie piłkarza, któremu szczęście wyraźnie nie dopisało. Pod koniec pierwszej połowy Bartosz Rymaniak skierował piłkę do własnej bramki, doprowadzając tym samym do remisu.
Wskoczył do składu Korony Kielce w miejsce Macieja Wilusza i był niczym tykająca bomba. Wychowanek złocisto-krwistych był bardzo niepewny, widoczny był w jego zachowaniu brak ogrania.
Słaby mecz mecz łotewskiego stopera. Przy pierwszym golu dla Górnika piłka odbiła się od niego i z kilku metrów wyrównał Skrzypczak. Przy drugim trafieniu zaspał, czekał na piłkę i uprzedził go Madej, stając oko w oko z bramkarzem.
Miał udział przy pierwszej straconej przez Górnika bramce, a poza tym nic nie wniósł do gry swojego zespołu. Ogólnie mówiąc, był bezproduktywny. To kolejne już słabe spotkanie w wykonaniu tego zawodnika.
Górale znów byli blisko zwycięstwa na własnym stadionie, lecz po raz kolejny im się to nie udało. Tym razem po bezsensownym faulu Kato w okolicach narożnika pola karnego sędzia odgwizdał "jedenastkę" dla chorzowian, którą na gola zamienił Stępiński.
To był kolejny słabszy występ skrzydłowego Legii, który rozczarowuje od kilku meczów. Na pewno stać na zdecydowanie lepszą grę, co wielokrotnie już udowodnił. W Krakowie zmienił go Aleksandar Prijović, który ustalił wynik meczu, strzelając gola na 2:0.
Co kolejkę zastanawiamy się dlaczego ten piłkarz wychodzi w podstawowym składzie Śląska. Znów zaprezentował się bardzo słabo, nie angażował się w grę, był mało widoczny. Przemilczymy ilość jego podań w trakcie całego występu.
Od tego zawodnika w Termalice bardzo dużo zależy. W Lubinie w meczu z Zagłębiem Babiarz zbyt długo na boisku jednak nie przebywał, bowiem już w 38. minucie sędzia ukarał go drugą żółtą kartką. - Ciężko walczyć o dobry wynik grając w "10". Straciliśmy kluczowego piłkarza Babiarza - mówił szkoleniowiec Słoni.
Ustawiony na prawej stronie pomocy nie dał tego impulsu jakże potrzebnego w poczynaniach ofensywnych. Śląsk atakował sporadyczne, nieskutecznie. Od Zielińskiego można więcej wymagać. Wrocławianie rozkręcili się dopiero w końcówce, kiedy to "Ziela" na boisku już nie było.
Nie miał swojego dnia, a to nie był jego mecz. Młody zawodnik Jagiellonii z przodu był niewidoczny, nie przyniósł pożytku swojemu zespołowi. Szybko został zmieniony, bo już w 54. minucie spotkania.