W tym artykule dowiesz się o:
[b][tag=48252]
Matus Putnocky[/tag] (Ruch Chorzów)[/b]
Bez wątpienia najlepszy zawodnik pierwszego meczu Ekstraklasy w tym roku. Interwencje bramkarza "Niebieskich" uratowały podopiecznych Waldemara Fornalika przed porażką. Gdyby nie Putnocky i jego fantastyczne parady, Ruch przegrałby, i to w miażdżący sposób. KGHM Zagłębie Lubin miało naprawdę wiele sytuacji, ale za każdym razem niesamowitym refleksem popisywał się właśnie on. Jak widać - forma na Wielkie Derby Śląska jest przednia.
Zaliczył asystę przy golu Erika Jendriska. Oczywiście, większość roboty w tej sytuacji wykonał zawodnik ofensywny. Nie dość, że wyprzedził Adama Dancha, to jeszcze fantastycznie go okiwał, a na koniec oddał fenomenalny strzał. Wracając do Jaroszyńskiego, dał sporo jakości z przodu, choć nie ustrzegł się błędów w tyłach. Na jego szczęście "Pasy" nie straciły gola.
Jego drużyna nie straciła gola, choć miała ułatwione zadanie (przez większość czasu Lechia grała z przewagą dwóch zawodników). On sam wszedł na pole karne i zachował się tam jak rasowy snajper. Opanował piłkę, a potem uderzył ją tak, by Wojciech Kaczmarek nie był w stanie interweniować.
Latem skończy 34 lata, ale prezentuje się naprawdę dobrze. Świadczy o tym choćby występ z minionej kolejki. Wiele akcji łęcznian miało miejsce właśnie po jego dośrodkowaniach. Jeśli zaś chodzi o defensywę - zatrzymał kilka akcji Piasta Gliwice.
Jego gol po strzale z prostego podbicia przywrócił szczecinianom nadzieję na korzystny wynik. Oczywiście warto w tamtej sytuacji podkreślić rolę Władimira Dwaliszwiliego. Gruzin bardzo przytomnie zgrał piłkę do Murawskiego. Jeśli chodzi o akcję, po której Pogoń zdobyła trzecią bramkę - ręce same składały się do oklasków. "Muraś" przedryblował dwóch rywali i przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, a następnie oddał ją do Adama Gyurcso, który trafił do siatki.
Tak grającego Linettego ciężko będzie poznaniakom utrzymać. Pomocnik "Kolejorza" zaliczył trzy asysty w meczu przeciwko Termalice Bruk-Bet Nieciecza. Udowodnił, że świetnie radzi sobie z grą kombinacyjną, potrafi też brać ciężar rozgrywania akcji na siebie oraz skupiać uwagę rywali.
Pawłowski to jeden z częściej wchodzących w drybling piłkarzy naszej ligi. Podczas poprzedniej kolejki zdobył dwa gole i był jednym z najlepszych piłkarzy Lecha.
Błysnął formą w dwóch akcjach. Najpierw, gdy naciskał go rywal, oddał piłkę do Grzegorza Kuświka. Napastnik Lechii zrobił użytek z tego podania - zdobył przepiękną bramkę. Zaledwie chwilę później Krasić znów zaimponował. Doskonale wbiegł za linię obrony i trafił do siatki.
Najpierw zaliczył fantastyczną asystę przy golu Nikolicia, a później dołożył kolejną, po której do siatki trafił Michał Kucharczyk. Wprawdzie w drugiej sytuacji Prijović chciał strzelać, jednak dogranie wyszło z tego znakomite.
Napastnik Legii powala statystykami. Podczas meczu z Jagiellonią Białystok dołożył dwie bramki i ma już 23 gole w tym sezonie. Tak skutecznego napastnika przy Łazienkowskiej nie mieli od dawna. Nic dziwnego, że Nikolicia chcą Chińczycy. Ale czy w Warszawie mają odpowiedniego następcę? Lech Poznań do dziś nie znalazł snajpera tak dobrego jak Artjoms Rudnevs.
Jego czujność pod bramką Lecha Poznań sprawiła, że beniaminek w pewnym momencie remisował z mistrzem 2:2. Kędziora mógł trafić do siatki trzykrotnie, lecz piłka po jego strzale obiła słupek. Ostatecznie jego zespół przegrał 2:5.