W tym artykule dowiesz się o:
Mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze i Ruchem Chorzów cieszył się ogromnym zainteresowaniem kibiców. W tydzień sprzedano 17 700 biletów przez system internetowy, a kolejne niemal 7 tysięcy wejściówek znalazło swoich nabywców w trakcie jednego dnia sprzedaży stacjonarnej. Na trybunach zasiadło 24 563 widzów, którzy byli świadkami ciekawego widowiska.
Długie kolejki pod bramkami wejściowymi, tłumy kibiców zmierzające w kierunku Stadionu im. Ernesta Pohla, problemy ze znalezieniem miejsca parkingowego. Tak wyglądała ulica Roosevelta już na dwie godziny przed rozpoczęciem kibiców. Stadion systematycznie wypełniał się kibicami, a oczekiwanie na pierwszy gwizdek umilała orkiestra dęta, która zajęła cała starą trybunę zabrzańskiego stadionu.
Już podczas rozgrzewki obu drużyn kibice rozpoczęli głośny doping. Wchodzących na boisko piłkarzy Ruchu Chorzów przywitały głośne gwizdy. Kilka chwil później z szatni wyszli zawodnicy Górnika Zabrze. Wówczas żywiołowym dopingiem dała o sobie znać zabrzańska Torcida, która zagrzewała piłkarzy do boju. Dodajmy, że na trybunach ze względu na zakaz zabrakło kibiców chorzowskiego Ruchu.
Działacze zabrzańskiego Górnika zaprosili na mecz wielu znamienitych gości i byłych piłkarzy tego klubu. Na trybunach obecny był między innymi jeden z najlepszych zawodników Trójkolorowych w historii, Włodzimierz Lubański. - Żałuję, że nie mogłem zagrać na takim stadionie Górnika - przyznał Lubański.
Kibice zabrzańskiego Górnika przygotowali na ten pojedynek specjalną oprawę. Na płocie zawisła flaga z napisem "Wielka machina zabrzańskiej Torcidy". Wraz z wejściem obu drużyn na murawę kibice Górnika odśpiewali nowy klubowy hymn. Był głośny doping i specjalna oprawa. Ogromna flaga zajęła całą trybunę. Górnik Zabrze wspierali wszyscy kibice zgromadzeni na stadionie.
W 25. minucie kibice Górnika odpalili race, co miało uświetnić oprawę. Zgodnie z przepisami prawa elementy pirotechniczne są zakazane i z pewnością zabrzański klub czekać będzie kara. Sędzia Tomasz Kwiatkowski zdecydował się na chwilę przerwać pojedynek ze względu na zbyt duże zadymienie.
Zabawa na trybunach trwała przez całe spotkanie. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy gola dla Ruchu Chorzów zdobył Paweł Oleksy i na chwilę uciszył fanów Górnika, którzy od początku drugiej połowy mieli jedno przesłanie do zawodników: "Tylko zwycięstwo, Górniku, tylko zwycięstwo" - skandowali fani.
Doping nie ustawał, a Górnik starał się odrobić straty. Na trybunach wrażenie robiły podniesione do góry okolicznościowe szaliki, które otrzymał każdy z kibiców wchodzących na stadion. To był bardzo dobry pomysł organizatorów spotkania.
W ostatnich latach Górnik Zabrze rozgrywał swoje mecze głównie przy trzytysięcznej publiczności. Dopiero w poprzedniej rundzie pojemność obiektu zwiększyła się do 8 500 miejsc. Głośny doping śpiewany przez prawie 25 tysięcy widzów był imponujący.
Zabrzanom do pełni szczęścia zabrakło tylko jednego - zwycięstwa. Ruch Chorzów wygrał 2:0. Z biegiem czasu coraz częściej było słychać z trybun gwizdy po nieudanych zagraniach gospodarzy, a po straceniu drugiej bramki mniej cierpliwi fani zaczęli opuszczać stadion. Dla Górnika to druga porażka w tym roku w Wielkich Derbach Śląska.
Zobacz wideo: Dawid Kownacki: zagraliśmy jak chłopcy
Źródło: TVP S.A.