Europejskie potęgi w grze o finał Ligi Mistrzów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W grze o finał Ligi Mistrzów zostały już niemal same renomowane zespoły. Które z tych drużyn zmierzą się w wielkim finale 28 maja na Stadio Giuseppe Meazza w Mediolanie? Rywalizacja może być bardzo zacięta.

1
/ 8

Dopiero rzuty karny wyłoniły zwycięzcę poprzedniego meczu Atletico. Drużyna z Madrytu wygrała z PSV Eindhoven, ale w fazie grupowej była niemal nie do zatrzymania. Z sześciu meczów wygrała cztery, po jednym zremisowała oraz przegrała.

W Primera Division Atletico także radzi sobie doskonale. Tylko FC Barcelona ma na koncie więcej punktów. To, co wyróżnia ekipę prowadzoną przez Diego Simeone, to genialna gra w defensywie. Potwierdza to zaledwie 12 straconych bramek w lidze.

2
/ 8

Bez formy w ostatnich tygodniach są piłkarze Manchesteru City. Ich dyspozycja obniżyła się po informacji, w której dowiedzieli się, że Manuel Pellegrini z końcem sezonu odejdzie z Etihad Stadium i zastąpi go Pep Guardiola.

Wprawdzie po drodze wygrali Puchar Ligi Angielskiej, ale to był tak naprawdę jeden z nielicznych dobrych meczów w ostatnim czasie. W 1/8 finału Man City pokonał Dynamo Kijów, lecz w rewanżu na swoim stadionie zagrał niegodny Ligi Mistrzów mecz.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: piłkarska afera w Czechach

3
/ 8

Paryżanie są w komfortowej sytuacji. Już są mistrzami Francji i w pełni mogą skupić się na rozgrywkach Ligi Mistrzów. W poprzedniej rundzie zwyciężyli w dwumeczu z Chelsea i w obu spotkaniach w takim samym stosunku bramkowym - 2:1.

Pokazali, że są silnym zespołem i stać ich w tej edycji Champions League na naprawdę wiele. Łącznie - licząc wszystkie rozgrywki - rozegrali 46 meczów i aż 38 kończyli ze zwycięstwem. Przegrali zaledwie dwukrotnie.

4
/ 8

Niesamowity pojedynek z Juventusem Turyn na długo zapadnie w pamięci fanom Bayernu Monachium. Jednak dla nich ćwierćfinał to wciąż za mało. W Bawarii chcą tylko i wyłącznie zwycięstwa w tych prestiżowych rozgrywkach, a poprowadzić ich do tego ma Robert Lewandowski. Polak ma na koncie już osiem goli w Lidze Mistrzów i chrapkę na znacznie więcej.

W Bundeslidze ich przewaga nad drugą Borussią Dortmund wynosi pięć punktów i Bayern cały czas musi skupiać się na obu rozgrywkach.

5
/ 8

W 1/8 finału Ligi Mistrzów FC Barcelona uporała się z Arsenalem, wygrywając pierwszy mecz 2:0, a drugi 3:1. Formą błysnął Lionel Messi, który trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. W sumie Argentyńczyk w tej edycji tych elitarnych rozgrywek zdobył sześć goli, ale przypomnijmy, że stracił część sezonu z powodu kontuzji. Sześciokrotnie bramkarza przeciwnika pokonał także Luis Suarez.

FC Barcelona przez Ligę Mistrzów idzie jak burza, a ponadto z dość sporą przewagą przewodzi także krajowym rozgrywkom. To jeden z głównych kandydatów do zwycięstwa w Champions League.

6
/ 8

W 1/8 finału ten zespół poradził sobie z Zenitem Sankt Petersburg. Najpierw, dzięki bramce strzelonej w samej końcówce, na własnym stadionie zwyciężył 1:0. W rewanżowym meczu wygrał 2:1. O wyniku znów zadecydowała końcówka spotkania. W grupie Benfica Lizbona dała się wyprzedzić tylko Atletico Madryt. W swoim składzie piłkarze z Portugalii mają groźnego Nicolasa Gaitana, autora czterech goli.

Benfica przewodzi także tabeli ligi portugalskiej, ale ma tylko dwa punkty przewagi nad drugim Sportingiem Lizbona i sześć nad trzecim FC Porto.

7
/ 8

Królewscy w Lidze Mistrzów na razie są nie do zatrzymania. Przez fazę grupową przemknęli bez porażki, mimo iż musieli rywalizować choćby z Paris Saint-Germain. W 1/8 pewnie poradzili sobie z włoskim klubem AS Roma, nie dając sobie strzelić nawet gola.

Klasą sam dla siebie jest Cristiano Ronaldo. W rewanżowym starciu 1/8 finału "CR7" zdobył 13. gola w trwającym sezonie LM. Ten imponujący dorobek Portugalczyk skompletował tylko w ośmiu spotkaniach, spędzając na boisku 719 minut. To oznacza, że trafiał do siatki średnio co 55 minut.

W Primera Division Realowi tak dobrze już jednak się nie wiedzie. Drużyna z Madrytu zajmuje dopiero trzecie miejsce - za Atletico Madryt i FC Barceloną.

8
/ 8

Jedna z największych niespodzianek tej edycji Ligi Mistrzów. VfL Wolfsburg wygrał swoją grupę, wyprzedzając PSV Eindhoven, Manchester United i CSKA Moskwa. Następnie do tej drużyny uśmiechnął się los przydzielając mu w 1/8 finału KAA Gent. W pierwszym spotkaniu Niemcy zwyciężyli 3:2, a w drugim 1:0 i awansowali do ćwierćfinału. Teraz dla tego zespołu mogą zacząć się schody.

Co ciekawe, w Bundeslidze VfL Wolfsburg spisuje się dość przeciętnie, żeby nie napisać słabo i zajmuje dopiero ósme miejsce.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
Iwona Plewińska
18.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam na imię Iwona Plewińska i jestem Mamą siedmioletniego Michasia. Zwracam się do Państwa z gorącą prośbą o pomoc w ratowaniu życia mojego Synka. Dzięki testom przesiewowym już w pierwszym mie Czytaj całość