W tym artykule dowiesz się o:
Wielka gwiazda Eredivisie sezonu 2014/2015, piłkarz, który w cuglach zdobywał mistrzostwo Holandii, zostając najlepszym zawodnikiem ligi. Zaowocowało to transferem do Manchesteru United. Czerwone Diabły nie miały problemów, żeby wydać na niego gigantyczne 31 milionów funtów. Depay otrzymał legendarny na Old Trafford numer "siedem", ale tutaj kończą się zachwyty nad 22-latkiem. Skrzydłowy Man Utd rozczarował na całej linii, sam sobie zdaje z tego sprawę, ale wciąż drzemią w nim olbrzymie umiejętności i będzie chciał udowodnić w Gdańsku, że nie bez kozery jest zawodnikiem tak wielkiego klubu jak Manchester United. Jeśli zapomnieć o ostatnim sezonie w Premier League, to z zamkniętymi oczami można wymienić jego zalety: szybkość, drybling i kapitalny strzał. Z pewnością to jeden z czołowych zawodników w Anglii pod względem wykonywania stałych fragmentów gry. W Holandii piłka ustawiona 20 metrów od bramki przeciwnika zwykle kończyła swój lot w siatce. Biało-Czerwoni nie mogą pozostawić mu zbyt dużo miejsca na boisku.
Wydaje się, że to największa gwiazda w reprezentacji Holandii, chociaż najlepsze lata ma już za sobą. Niespełna 32-letni pomocnik w swoim CV ma takie kluby jak Real Madryt czy Inter Mediolan, a od ponad trzech lat występuje w Galatasaray Stambuł. Dla kadry Pomarańczowych zagrał już 121 razy, a debiutował ponad 13 lat temu. Jego największą bronią są stały fragmenty gry oraz strzał z dystansu.
Od roku występuje w Premier League i już spadł z drużyną do The Championship. Z przekroju całego sezonu był najlepszym graczem Srok. Można powiedzieć, że jako jedyny nie zawiódł w tak marnym dla Newcastle United roku. 25-latek zagrał we wszystkich ligowych spotkaniach, w których strzelił 11 bramek (najwięcej w całym zespole) oraz dorzucił pięć asyst. Nieźle jak na gracza drugiej linii występującego w drużynie spadającej z Premier League. Kolejny zawodnik Holandii grający jako pomocnik - to najsilniejsza formacja Pomarańczowych.
To on okazał się lepszy od Arkadiusza Milika w walce o koronę króla strzelców. Napastnik AZ Alkmaar ma dopiero trzy spotkania w barwach reprezentacji Holandii, ale Danny Blind nie powołał na mecz z Polską Robina van Persiego (zrezygnował z niego po nieudanych eliminacjach do Euro) czy Klaasa-Jana Huntelaara. Kamil Glik będzie musiał zwrócić uwagę na 21-letniego Janssena, który w Eredivisie z łatwością trafiał do siatki przeciwnika.
Wysoki środkowy obrońca, z którym bardzo trudno wygrać jest pojedynek główkowy. Po transferze z Celtiku Glasgow do Southampton potwierdził, że przy swojej budowie fizycznej niestraszny mu żaden przeciwnik. Gra głową to jego największa zaleta i udowodnił to w Premier League także pod bramką przeciwnika. Trzykrotnie kierował futbolówkę do siatki rywala. W reprezentacji Holandii gra dopiero od października ubiegłego roku, ale ma szansę zostać podstawowym stoperem Pomarańczowych przez kilka kolejnych lat.